Radio Białystok | Gość | Bohdan Paszkowski [wideo] - wojewoda podlaski
- Mogę ubolewać, że do tego doszło. Natomiast jest to naturalna konsekwencja decyzji, jaką podjął Jan Dobrzyński, a mianowicie startowania z własnego komitetu przeciwko kandydatowi PiS w wyborach senackich - mówi wojewoda o usunięciu senatora Dobrzyńskiego z partii.
Senator Jan Dobrzyński został usunięty z Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ w wyborach do Senatu zarejestrował swój własny komitet. Startuje przeciwko kandydatowi PiS.
W czwartek (5.09) wojewoda ma podpisać pozwolenie na budowę linii przesyłu gazu pomiędzy Polską a Litwą. Gazociąg będzie przebiegał przez zachodnią część województwa podlaskiego w okolicach Zambrowa i Kolna a potem w części północnej.
- Mam nadzieję, że będzie to wstęp do rozbudowy sieci gazowej w województwie podlaskim - powiedział wojewoda.
Gazociągiem Polska - Litwa będzie można przesyłać od 2 do 4 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Będzie on dwukierunkowy - to znaczy, że będzie można gaz importować albo eksportować. Dotychczas Litwa nie miała możliwości importu gazu z innych państw niż Rosja, poza przywozem gazu skroplonego do Kłajpedy. Ma to umożliwić budowę niezależności energetycznej tego państwa.
Wcześniej zbudowano linię energetyczną łączącą Polskę i Litwę, co połączyło ją z siecią energetyczną Europy.
W rozmowie też o drogach lokalnych - na ich remont i modernizację wydamy ponad 400 milionów złotych.
Z wojewodą podlaskim Bohdanem Paszkowskim rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Jak skomentuje pan decyzję o wyrzuceniu Jana Dobrzyńskiego z Prawa i Sprawiedliwości?
Bohdan Paszkowski: Z jednej strony mogę ubolewać, że do tego doszło. Natomiast jest to naturalna konsekwencja decyzji, jaką podjął Jan Dobrzyński, a mianowicie startowanie z własnego komitetu przeciwko kandydatowi Prawa i Sprawiedliwości w wyborach senackich.
Długo był w zawieszeniu - od kwietnia 2018 roku.
No tak. I był to pewnie dla niego też czas na różne przemyślenia. Stało się, jak się stało. Mogę tylko ubolewać nad tym, że wieloletni członek naszej partii...
...były wojewoda
Były wojewoda również, podjął taką decyzję.
Co nim kierowało, że wybrał taką drogę?
To trzeba go zapytać.
Jak pan sądzi?
Chęć kontynuowania swojej działalności publicznej. Natomiast nie zmieścił się w ramach Prawa i Sprawiedliwości przy typowaniu kandydatów między innymi do Senatu. Podjął taką decyzję. Powtarzam, mogę ubolewać, że w przeciwstawił się Prawu i Sprawiedliwość, bo tak to trzeba skomentować.
Wybory są tym momentem, kiedy partia się mobilizuje, bo to jest moment, w którym trzeba włożyć jak największy wysiłek, aby osiągnąć to, co jest głównym celem partii.
I trzeba liczyć na lojalność?
Tak. Głównym celem partii jest wygrywanie wyborów, później sprawowanie władzy, realizowanie swojego programu. Tutaj jest wymagana dyscyplina, ale również taka mobilizacja.
Prezes Kaczyński powiedział w Olsztynie, że będzie 100 obwodnic. Co może obiecać w Białymstoku? Dzisiaj wieczorem jest konwencja.
Myślę, że kontynuowanie tego, co już dokonaliśmy, plus pewne rzeczy, które być może dzisiaj zostaną dodatkowo...
Co by pan skorygował, jakie nowe priorytety ustalił, żeby przyśpieszyć rozwój województwa?
Powinniśmy kontynuować wysiłek infrastrukturalny. Wykluczenie komunikacyjne przez lata dotykało nasze województwo. W tej chwili mamy - jakbyśmy nie spojrzeli - wzmożenie inwestycyjne i w sferze infrastrukturalnej.
Pewnie oczekiwalibyśmy, żeby efekty jeszcze szybciej przychodziły. Mówię tu chociażby w kontekście budowy Via Carpatii. Via Baltica jest już w tej chwili faktem - buduje się, pewne odcinki są zbudowane, na pewnych już przystępuje się do budowy. Będą kolejne.
Rail Balticę trzeba podciągnąć, przyśpieszyć. Musimy podejmować różne rozwiązania takie, aby uprzemysłowić jeszcze mocniej nasz region.
Będzie pan podpisywał decyzję o budowie gazociągu łączącego Polskę z Litwą. Na nieszczęście - taka jest moja opinia - gazociąg ten nie będzie przebiegał przez Bielsk Podlaski, Białystok, Augustów, gdzie gazu potrzeba najwięcej, tylko poleci gdzieś za Kolnem, przez część województwa warmińsko-mazurskiego, w okolicach Suwałk do Litwy.
Nie do końca tak jest, bo będą nitki północna i południowa. Jest taka kwestia, że to gazociąg, gdzie będzie dystrybuowany gaz w wysokim ciśnieniu, bo ma to być połączenie w ramach zabezpieczania potrzeb w wymiarze międzynarodowym.
Ale jak spojrzymy na mapę m.in. w GAZ-SYSTEMIE, to nasze województwo jest białą plamą, jeśli chodzi o sieć gazowniczą.
To prawda, ale to bardzo szybko się zmienia. Przedsiębiorstwa, które działają w tej dziedzinie, podejmują również kroki, żeby budować stacje.
Na razie będziemy wozili gaz ze Świnoujścia do Moniek, Grajewa, i tutaj zamieniali płyn na gaz, a jesteśmy pomiędzy dwoma wielkimi gazociągami - 5 miliardów metrów sześciennych gazu na południu, Jamał - 30 miliardów.
Myślę, że niezależnie od tej oceny, w tym zakresie wiele się zmienia i będzie się zmieniać, bo jest świadomość po stronie decydentów i tych - nazwijmy to - gazowych, i tych politycznych, że białą plamą w dostępie do gazu, w szczególności sieciowego, województwo podlaskie nie powinno być.
Inwestycja GAZ-SYSTEMU, która na razie jest w fazie wydawania różnego rodzaju decyzji, na pewno przyczyni się do tego, że dostępność do gazu sieciowego się zwiększy.
Jak się pojeździ po różnorodnych drogach, na przykład do Wysokiego Mazowieckiego albo z Downar do Trzciannego, to są już ograniczenia do 60 km/h, bo stan nawierzchni jest tak zły, że nie da się szybciej jechać. Na drogi lokalne w Podlaskiem jest 400 mln zł.
Ponad 400 mln zł na drogi w Podlaskiem, a w skali kraju w ramach wieloletniego programu ma być 36 mld. Jest to skok jakościowy. Dofinansowanie dróg lokalnych, czyli gminnych i powiatowych, jeszcze niedawno wynosiło 50 mln, teraz jest to prawie 400 mln. Jest ustawa o funduszu dróg samorządowych, która stwarza nowe możliwości.
Dofinansowanie w ramach tej ustawy może wynieść do 80 proc. do wysiłku inwestycyjnego samorządu. Dawniej było tylko do 50 proc. Można realizować inwestycje wieloletnie w cyklach projekcji nawet po trzy, cztery, pięć lat.
W poprzednich programach przed ustawą maksymalna kwota dofinansowania mogła wynieść 3 mln, w tej chwili mamy 30 mln. Ta skala daje porównanie. Nie dość tego, jest to system funduszowy, nie dotacyjny w sensie takim, że musimy się zamykać w roku budżetowym - realizujemy inwestycje, rozliczamy się na bieżąco, czyli innymi słowy rozliczamy się nie po zakończeniu inwestycji, wcześniej ciężar ten musiał ponosić samorząd, natomiast rozliczamy się w trakcie inwestycji. To daje większą płynność samorządów.
Samorządu aplikują bardzo chętnie - składają więcej wniosków niż mamy możliwości finansowych. Wszystkie powiatowe inwestycje, które zostały zgłoszone na rok 2019, dostaną dofinansowanie i zostały zakwalifikowane. Gminne - było 305 wniosków, realizujemy 200. Pozostałe są na liście rezerwowej.