Radio Białystok | Gość | Artur Kosicki [wideo] - marszałek województwa podlaskiego
"Jak widać, panowie z dzisiejszej opozycji, którzy rządzili jeszcze w 2018 roku, tylko ze względów politycznych zagłosowali przeciw własnym efektom pracy. Jest to dosyć kuriozalne" - ocenia sytuację w sejmiku marszałek województwa.
Zarząd województwa podlaskiego otrzymał absolutorium, ale będzie wniosek o jego odwołanie. Takie są efekty wczorajszej sesji podlaskiego sejmiku. Radni wybrali też nowego skarbnika województwa został nim Paweł Jungerman. Między innymi o tym Renata Reda rozmawia z marszałkiem Arturem Kosickim.
Renata Reda: Miało być tak spokojnie i przewidywalnie, tymczasem niespodzianka - zarząd województwa nie otrzymał wotum zaufania. Skąd takie zamieszanie?
Artur Kosicki: Też żeśmy się mocno zdziwili, z tego powodu, że to był raport oceniający stan rządów poprzedniej koalicji PO-PSL. Jak widać panowie z dzisiejszej opozycji, którzy rządzili jeszcze w 2018 roku, za czyich rządów ten raport został stworzony, tylko ze względów politycznych zagłosowali przeciw własnym efektom pracy. No jest to dosyć kuriozalne.
Oczywiście ciężko to zrozumieć, dla nas też było to ciężko zrozumieć, no ale widać, że jednak nie mogą pogodzić się z utratą władzy i są w stanie nawet ocenić źle efekty własnej pracy, żeby tylko i wyłącznie wrócić z powrotem do rządów.
Ale byłoby wotum zaufania, gdyby na sali obrad była radna Justyna Żalek, która miała być.
Tak, miała być, ale wiemy, że jest to matka dwumiesięcznego dziecka i nie przewidywaliśmy, że nawet tak to zostanie wykorzystane. Oczywiście pani Justyna jest osobą, wszyscy mamy dzieci, dwumiesięczne dziecko - różne rzeczy mogą wypaść. Pani Justyna przekazywała mi informację, że właśnie takie rzeczy wypadły bardzo osobiste związane z dzieckiem, ale nikt nie przewidywał, że opozycja będzie tak totalną opozycją, że nawet źle oceni własne efekty pracy.
Kilkugodzinna przerwa w obradach, do 19:30, radna pojawiła się i tu już jest absolutorium dla zarządu województwa. O tyle dobrze, bo gdyby go nie było, to wówczas też byłby wniosek o odwołanie zarządu, ale tym razem w głosowaniu tajnym. Czy to budziło jakieś obawy?
To nie budzi żadnych obaw, bo zarówno przy głosowaniu nad raportem zagłosowali wszyscy nasi radni tak, jak powinni zagłosować, nie było żadnych problemów też przy głosowaniu przypomnę na skarbnika, gdzie nawet już opozycja się zreflektowała, czyli jakieś oświecenie umysłu chyba nastąpiło.
Także zobaczyliśmy, że to nie jest żadna partnerska dyskusja, żadna rozmowa dla dobra województwa, tylko czysta polityka i w związku z tym faktycznie poczekaliśmy na Justynę, poprosiliśmy żeby jednak do nas przyjechała, dziecko było na górze w gabinecie wicemarszałka Derehajły. Też to nie było łatwe dla niej, ale no jeżeli mamy w taki sposób postępować - jesteśmy gotowi na taką sytuację. Także dziękuję, że pani Justyna przyjechała, ale tak się nie postępuje. Ja uważam, że jeżeli nasi koledzy z opozycji chcą z nami merytorycznie rozmawiać, to jesteśmy na to gotowi, ale jeżeli mają być totalną opozycją i w taki sposób już to widzę, to oczywiście będziemy też bardziej ostrożni, jeśli chodzi o tą kwestię.
Absolutorium jest i nie ma wotum zaufania, będzie głosowanie nad odwołaniem zarządu - kiedy?
Dzisiaj zostanie do pana przewodniczącego złożony wniosek o to, żeby sesja odbyła się 4 lipca, gdzieś godzinach popołudniowych. Chcemy już mieć to za sobą.
Sam środek wakacji, sezon urlopowy...
My pracujemy cały czas, ja nawet jak jestem na wakacjach to odbieram dużo telefonów i podejmuję różne decyzje, nawet związane z tym w jakim w kierunku mają pewne instytucje działać, czy kto ma co robić.
Bo termin jest trzymiesięczny - od 2 tygodni do 3 miesięcy.
Ale my chcemy to załatwić, mieć to za sobą, bo tak jak mówię - wszyscy głosowali tak jak trzeba. To tylko w tym momencie to nieracjonalne zachowanie opozycji spowodowało, że mamy taką sytuację, a nie inną. Ja jestem na to gotowy, wszyscy jesteśmy na to gotowi, chcemy to zrobić, żeby to jak najszybciej mieć za sobą i jeszcze raz, kolejny raz udowodnić, bo to udowadniamy od początku naszej kadencji, że jest większość i że to jest stabilna większość.
Wieczorem wprowadzono do sesji kolejny punkt - wybór nowego skarbnika, tego punktu nie było na początku sesji. Pana kandydatem był Paweł Jungerman i tu niespodzianka - aż 24 radnych na niego głosowało, w tym 8 z opozycji.
Waśnie, nastąpiło chyba jakieś oświecenie, albo widać, że jak jesteśmy wszyscy, to opozycja zaczyna troszeczkę inaczej się zachowywać. Dlatego ja mówię - ja nie lubię tej polityki w takim wydaniu, bo to nie jest racjonalna rozmowa o województwie, o jego kierunkach rozwoju. To jest nic innego jak totalna opozycja i wczoraj to nasza opozycja pokazała. Dlatego nie ma dyskusji merytorycznej, tylko jest hucpa i tyle.
Panowie sobie kiedyś absolutorium nie udzielili przecież za 2017 rok, mając większość nie udzielili sobie absolutorium, także oni są przygotowani do tych własnych gierek. My w te gierki nie chcemy grać, bo chcemy rozwijać nasze województwo, podejmować racjonalne decyzje. Co jeszcze zaznaczę - wiele wniosków składanych przez opozycję jest uwzględnianych. Przypomnę tylko, że radni opozycji zgłosili choćby o zwiększenie dofinansowania z programu rozwoju wsi, były projekty, które miały tę samą ilość punktów - żeśmy to uwzględnili. Wielokrotnie udowodnialiśmy to, fizycznie i szybko, że jesteśmy w stanie współpracować.
Jak w tej chwili wygląda zatrudnienie w urzędzie marszałkowskim? Pytam o to dlatego, że były już skarbnik Henryk Gryko zaznaczył, że żeby nie zwiększało się zadłużenie województwa, to jednak znacząco trzeba ograniczyć bieżące wydatki.
Z tego co mnie poinformował departament kadr i też departament finansów, to i tak mamy tych etatów cały czas za mało. Nie wychodzimy poza pewne założenia, które zostały przyjęte. Większość, co się dzieje, to dzieje się we własnym zakresie, to znaczy z kimś się żegnamy - kogoś przyjmujemy.
Będzie pan zwiększał zatrudnienie?
Nie przewiduję takiej kwestii, bardziej zastrzegam to, że mamy się zmieścić w tych ramach, które sobie postawiliśmy. Co jeszcze - te ramy, które nam postawił poprzedni zarząd, bo my jeszcze cały czas działamy w ramach poprzedniego budżetu, poprzedniej koalicji. Także tutaj nic się złego nie dzieje, cały czas tak, jak powtarzałem to wielokrotnie - każdy, kto chce współpracować, kto chce działać dla dobra województwa i kto też pokazuje, że jest godny zaufania, bo to jest też bardzo ważne w kontaktach między pracownikiem a pracodawcą, ma i nie musi się bać o swoje zatrudnienie. Już to wielokrotnie pokazałem, proszę popatrzeć na departament rozwoju regionalnego - przecież tam są pracownicy, jest dyrekcja, która tam była. To była tylko dyskusja z tą dyrekcją, zapytałem o to, kto ma pomysły, jakie ma pomysły, kto ma dobrą energię i oni to udowodnili.
Byliśmy na ostatnim miejscu jeśli chodzi o zasadę "n + 3", a już wykonaliśmy nasze cele na rok 2019 i jesteśmy na miejscu bodajże 10. No to o czymś to świadczy. I tam tylko odszedł jeden pan dyrektor, a z jednym żeśmy się pożegnali.
A ile w sumie dyrektorów, czy też kierowników w urzędzie marszałkowskim pan zmienił?
Nie prowadzę takiej statystyki, bo to nie jest matematyka - tak jak wczoraj było, jeśli chodzi ile ma odznaczeń być przyznawanych, jeśli chodzi o zasłużonych dla województwa podlaskiego. Nie matematyka jest istotna, tylko to czy ktoś chce pracować, chce działać i jest godny zaufania. Bo to są wszystkie rzeczy ważne. Ja specjalnie tą ostatnią cechę też tutaj dokładam jeszcze, bo widzę, że są pewne kwestie, o których wewnętrznie rozmawiam z pracownikami i oni nie do końca niektórzy się lojalnie zachowują i to jest fakt.
Czy będą jeszcze jakieś zmiany w urzędzie?
Uważam, że tak.
W jakim czasie i jak duże?
Cały czas się zmieniamy, bo cały czas dostosowujemy ten urząd do tych założeń programowych, do naszej wizji województwa, jaką nakreśliliśmy.
Jeszcze jedna nocna niespodzianka na sejmiku, po poparciu przez opozycję nowego skarbnika, to wniosek Koalicji Obywatelskiej o odwołanie Marka Komorowskiego z funkcji wiceprzewodniczącego sejmiku.
To też jest polityka. Rozumiem, że panowie muszą w jaki sposób zaistnieć w mediach, także taki wniosek ze strony opozycji - moim zdaniem bezpodstawny. Pan Marek wielokrotnie udowadniał, akurat mogę powiedzieć, że z nas wszystkich jest jednym z najspokojniejszych radnych, najbardziej wyważonych, doświadczonych. Także nie widzę tu powodów do jego odwołania.
Bardziej bym się odwrócił w drugą stronę, kiedy to nie mogliśmy zwoływać sesji, jak byłem wybrany, a był przewodniczący z Koalicji Obywatelskiej, łamał przepisy prawa, bo to był fakt. Ja bym powiedział tak: wniosek bezpodstawny, niczym nie poparty, rozumiem zaczęła się kampania do parlamentu, w związku z tym musimy być na to przygotowani. Oczywiście wniosek moim zdaniem nie przejdzie, jeszcze nie sprawdzałem formuły tego wniosku, bo są wątpliwości prawne odnośnie jego kształtu, czy my będziemy głosowali nad jego wprowadzeniem, czy tylko będziemy głosowali faktycznie nad odwołaniem pana Komorowskiego.
A czy zasadne jest pytanie czy ma pan ambicje zasiadać w parlamencie?
Mam ambicje, tak jak to powiedziałem w kampanii wyborczej do tego, żeby nasze województwo było województwem jednym z liderów najlepiej rozwijających się. Przyszedłem tutaj, chcę żeby województwo się zmieniało. Nie ma takiej na dzień dzisiejszy decyzji, żebym startował do parlamentu. Niedawno co zostałem marszałkiem, chciałbym też udowodnić, że warto było głosować na Zjednoczoną Prawicę, Prawo i Sprawiedliwość, że warto jest żebyśmy zmieniali wspólnie województwo. Jest za mało czasu teraz, może w przyszłości kiedyś tak, ale w tych wyborach nie.
W przyszłości?
W przyszłości nie można niczego wykluczyć, to jest polityka. Ale jeśli chodzi o kwestię związaną z obecną kampanią wyborczą - oczywiście będę wspierał ministra Piontkowskiego, resztę ministrów naszych z województwa, bo oczywiście musimy się w to zaangażować, bo to są bardzo ważne wybory, ale nie przewiduję startu w tych wyborach parlamentarnych.