Radio Białystok | Gość | prof. Małgorzata Dajnowicz [wideo] - wojewódzki konserwator zabytków
"W budżecie wojewódzkiego konserwatora zabytków aktualnie mamy 2,3 mln zł. Jest to kwota rekordowa w porównaniu do lat ubiegłych. Od 1989 roku nigdy nie mieliśmy takiego budżetu. Były to zazwyczaj kwoty bardzo symboliczne".
Pięciu podlaskich księży zasłużonych w opiece nad świątyniami otrzymało przyznawane przez Ministerstwo Kultury Złote Odznaki Zasługi "Za opiekę nad zabytkami". Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego odznaki przyznało na wniosek Podlaskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Wyróżnienie otrzymali: proboszcz parafii pw. św. Józefa i św. Antoniego w Boćkach ks. Jan Bałdyga, proboszcz parafii Bazyliki Nawiedzenie NMP w Sejnach ks. prałat Zbigniew Bzdak, proboszcz parafii prawosławnej Zaśnięcia NMP w Boćkach ks. Mirosław Niczyporuk, proboszcz parafii pw. Trójcy Przenajświętszej w Tykocinie ks. Jarosław Stefaniak oraz proboszcz Bazyliki Mniejszej pw. św. Rocha w Białymstoku ks. prałat Tadeusz Żdanuk.
Z wojewódzkim konserwatorem zabytków prof. Małgorzatą Dajnowicz rozmawia Jarosław Iwaniuk.
Jarosław Iwaniuk: Za jakie zasługi przyznaje się tego typu wyróżnienia? Co trzeba zrobić, aby otrzymać taką odznakę?
prof. Małgorzata Dajnowicz: Są dwie odznaki "Za opiekę nad zabytkami": srebrna i złota. Oczywiście złota jest większym wyróżnieniem w porównaniu do srebrnej. Aby otrzymać taką odznakę, należy dobrze opiekować się zabytkami. Reguluje to ustawa z 1962 roku. Odznaka nadawana jest osobie bądź instytucji za należytą opiekę nad dziedzictwem zabytkowym.
Akurat w tym przypadku wszystkie osoby, które zostały uhonorowane złotymi odznakami, zajmują się zabytkami sakralnymi. Ksiądz prałat Tadeusz Żdanuk, proboszcz Bazyliki Mniejszej pod wezwaniem Świętego Rocha w Białymstoku, który znalazł się wśród uhonorowanych osób, podkreślał, że sam proboszcz jest jedynie pasterzem parafian i nic nie może uczynić bez nich ani oni bez proboszcza. Czy w ogóle możliwe jest odpowiednie zadbanie o sakralne zabytki tylko siłami parafian, bez pomocy państwa, samorządu?
To, że nagrodzeni zostali księża jako opiekunowie zabytków sakralnych, bo przypomnę, że to czterech księży katolickich i jeden prawosławny, nie jest dziełem przypadku, bowiem do najlepiej zachowanych zabytków i najbardziej zadbanych w naszym województwie należą oczywiście obiekty sakralne.
Możemy również wyróżniać, i mam nadzieję, że to się wydarzy w przyszłych latach, osoby bądź instytucje związane nie tylko z obiektami sakralnymi. Mogą być to osoby cywilne, a także społecznicy, którzy w sposób należyty opiekują się zabytkami.
Natomiast w odniesieniu do pytania, które pan zadał, czy w sposób należyty, staranny można sprawować opiekę nad zabytkiem takim jak kościół Św. Rocha czy innymi obiektami sakralnymi w województwie, miałabym tutaj bardzo duże wątpliwości, dlatego że nakłady na konserwację, prace budowlane, prace renowacyjne, szeroko rozumiane prace przy zabytku są to nakłady bardzo, bardzo duże.
Jak duże środki w naszym województwie przeznaczane są na opiekę nad zabytkami sakralnymi?
Środki w naszym województwie są w tym roku dosyć - powiedziałabym - optymistyczne, ale z pewnością jeszcze wielce niewystarczające. W budżecie wojewódzkiego konserwatora zabytków aktualnie mamy kwotę 2,3 mln zł. Jest to kwota rekordowa w porównaniu do lat ubiegłych. Przypomnę państwu, że od 1989 roku nigdy nie mieliśmy takiego budżetu. Były to zazwyczaj kwoty bardzo symboliczne.
Natomiast w tej chwili jesteśmy na etapie jeszcze formalnych ocen, ale już wiemy, że te potrzeby są znacznie wyższe. Wniosków wpłynęło do nas na blisko 8 mln zł.
Marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki mówił też o milionie przeznaczonym na ochronę zabytków ze strony urzędu marszałkowskiego i o tym, że te wydatki będą sukcesywnie zwiększane.
Mamy taką nadzieję. Prowadziłam rozmowy z panem marszałkiem, z zarządem województwa podlaskiego. Przekonywałam również, że potrzeby są większe. Słyszałam, że budżet ma być przynajmniej o 50 proc. zwiększony. Jest to bardzo optymistyczne i liczymy na to, że tak się wydarzy.
Podczas wczorajszej uroczystości nie uniknięto też kontekstu pożar, który strawił katedrę Notre Dame w Paryżu. Zresztą wczoraj był to temat rozmów nie tylko wśród osób zajmujących się z zabytkami. Rozpatrywano to w kontekście symbolicznym, materialnym, artystycznym. Jak pani to przyjęła?
Przedwczoraj przed 19:00 dotarła do nas informacja, która zresztą była bardzo szeroko komentowana w opinii publicznej, o pożarze katedry Notre Dam. Jest to dziedzictwo nie tylko Francji, to dziedzictwo Europy. Przecież wszystkie najważniejsze wydarzenia można by było odnotować w odniesieniu do tego obiektu.
Katedra Notre Dame z pewnością jest jednym z najważniejszych obiektów zabytkowych, obiektów gotyckich na świecie. Ta tragedia dotyczy też nas jako Polaków - mamy tam przecież również i akcent polski. Jedna z kaplic jest to kaplica maryjna z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, z relikwiami Jana Pawła II.
Na szczęście wnętrze katedry nie zostało uszkodzone. Dach, iglica ma być odbudowana, jak zapowiadał prezydent Francji, w ciągu 5 lat. Mam tu wątpliwości. Znawcy oceniają, że może to być nawet 30 lat, zwłaszcza że kapitalny remont nie był wykonywany od 200 lat.
Odbudowa katedry może też pochłonąć setki milionów euro. W tym kontekście pieniądze wydatkowane u nas na ochronę zabytków są niewielkie.
Z całą pewnością. Natomiast państwa Europy już zapowiedziały swój wkład. Były stanowiska chociażby Niemiec, ale i głos polski był bardzo wyraźny.
Co roku katedrę zwiedza około 12 milionów ludzi. Średnio milion miesięcznie. Jest to obiekt o niezwykłej wadze zabytkowej, artystycznej, historycznej. Jestem przekonana, że te pieniądze, o których pan mówi, na pewno zostaną wygospodarowane przez Europejczyków.
Na Podlasiu jest cała masa drewnianych zabytków sakralnych, które są znacznie bardziej narażone na pożar niż katedra Notre Dame w Paryżu. Czy mają one odpowiednie zabezpieczenia?
Tak. Drewniane obiekty sakralne, zwane również potocznie małymi katedrami podlaskimi, traktujemy w sposób priorytetowy, dlatego że drewno jest substancją, która bardzo szybko ulega degradacji, zniszczeniu. Wszystkie wnioski, które spełnią wymogi formalne a dotyczą obiektów drewnianych, na pewno uzyskają nasze dofinansowanie.