Radio Białystok | Gość | dr Tomasz Dubowski [wideo] - z Uniwersytetu w Białymstoku
- Związki między państwami członkowskimi UE są tak daleko zaawansowane i tak silne, że takie - w zasadzie z dnia na dzień - rozejście się oznacza szereg konsekwencji, których być może nawet dzisiaj nie przewidujemy.
Są kolejki po paszporty, bo trzeba je będzie mieć, by wjechać do Wielkiej Brytanii. Nie będzie działać EKUZ, czyli Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego. Jakie jeszcze zmiany dotkną Polaków, jeżeli Brexit nastąpi bez umowy?
O tym z dr. Tomaszem Dubowskim z Uniwersytetu w Białymstoku rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Brexit się zbliża. Na razie nie jesteśmy sobie w stanie tego wyobrazić, chociaż wiele państw już inwestuje - trzeba przygotować granice, przywrócić kontrole. To takie najbardziej widoczne przygotowania. Na co jeszcze musimy być gotowi, jeśli do Brexitu dojdzie? Bo na razie nie wszyscy się do tego palą.
dr Tomasz Dubowski: Rzeczywiście od naszej ostatniej rozmowy niewiele się zmieniło. Rozmawialiśmy kilka tygodni temu. Wydaje się, że te wszystkie doniesienia medialne, które mówią o tym, jak będzie mógł wyglądać przepływ towarów czy przepływ osób w przypadku twardego Brexitu bez mowy, mogą się potwierdzić.
Natomiast wciąż piłka jest w grze. Są pewne propozycje po stronie brytyjskiej. W przyszłym tygodniu premier May zapowiedziała trzy głosowanie w parlamencie brytyjskim. Po raz kolejny zaproponowanie przyjęcia znanej deputowanym umowy w sprawie Brexitu. Jeśli to się nie uda, to rzeczywiście będzie głosowanie nad tym, czy Wielka Brytania decyduje się na wystąpienie bez umowy, czy też zdecyduje się na przesunięcie.
Albo może dojść w ogóle do odwołania Brexitu. Bo też już coraz więcej Brytyjczyków zastanawia się nad tym, czy nie powrócić do referendum i nie spróbować zmienić swojego stanowiska.
Nie śledzę tego na bieżąco aż tak intensywnie. Natomiast ostatnie doniesienia był takie - przynajmniej ze strony premier May, a ona chyba tutaj rozdaje karty - że ona trzyma się dosyć twardo tych postanowień referendum sprzed 3 lat już w zasadzie. Trudno przewidzieć, czy to referendum w Wielkiej Brytanii się odbędzie ponownie.
Natomiast jeśli chodzi o przedłużenie tego okresu na przygotowanie się do Brexitu z umową, to też może się okazać nie takie proste, ponieważ ostatnie sygnały z Francji chociażby są takie, że prezydent Macron nie chce tak po prostu przedłużenia tego procesu bez jasnej deklaracji ze strony Brytyjczyków w sprawie tego, w jakim kierunku oni chcą pójść. Bo rzeczywiście do tej pory mieliśmy z tej strony dosyć duże zamieszanie.
Ale wracając do twardego Brexitu, przygotujmy się na to, bo 29 marca nie jest tak daleko. Poza paszportem, poza wykupieniem ubezpieczenia zdrowotnego, bo już EKUZ nie będzie obowiązywał, na co jeszcze powinniśmy być gotowi?
To też jest takie pytanie, na które trudno w kilku zdaniach odpowiedzieć, ponieważ związki między państwami członkowskimi Unii Europejskiej są tak daleko zaawansowane i tak silne, że takie - w zasadzie z dnia na dzień - rozejście się oznacza szereg konsekwencji, których być może nawet dzisiaj nie przewidujemy.
Natomiast poza tym, co zostało przez pana wspomniane, dosyć często mówi się o tym, jak może wyglądać od 29 czy 30 marca przepływ towarów między Wielką Brytanią a Unią Europejską i oczywiście w drugą stronę. Import po stronie Wielkiej Brytanii jest dosyć duży. Też często w mediach widzimy przedsiębiorców, którzy na przykład robią zapasy.
Tutaj należy zakładać, że - i to trzeba sobie uświadomić - jeżeli Brexit odbędzie się bez umowy, to tak naprawdę wszystkie traktaty unijne, te dwa główne, przestają po prostu obowiązywać, z dnia na dzień. Te traktaty zawierają postanowienia dotyczące i swobody przepływu osób, w tym również pracowników, i swobody przepływu towaru, kapitału, usług, płatności, swobody przedsiębiorczości, czyli możliwości zakładania działalności gospodarczej w innych państwach członkowskich Unii Europejskiej.
A to są oczywiście rzeczy ogólne, one są obudowane szeregiem bardzo szczegółowych przepisów wynikających z prawa unijnego. I to wszystko z dnia na dzień w zasadzie może przestać funkcjonować.
Oczywiście, Brytyjczycy chociażby w ostatnim czasie próbują już ze swej strony zapewnić pewien spokój obywatelom państw członkowskich, którzy zamierzają w Wielkiej Brytanii zostać. Natomiast to się odbywa już nie na zasadzie porozumienia powiedzmy bilateralnego między Unią a Wielką Brytanią. Brytyjczycy z własnej woli tutaj pewne regulacje wewnętrzne chcą wprowadzać.
Czyli ci Polacy, którzy są w Wielkiej Brytanii, jakichś radykalnych cięć nie muszą się spodziewać?
Kilka tygodni temu mówiliśmy o tej sprawie i wspomnieliśmy, że tutaj w zasadzie mamy tak naprawdę deklaracje polityczne. One się powolutku przekuwają na język prawa, stąd brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych w osobie pani wiceminister w ostatnich dniach bardzo zachęca Polaków, ale nie tylko Polaków, po prostu obywateli Unii Europejskiej przebywających w Wielkiej Brytanii do tego, żeby się rejestrować, ten proces przechodzić, ponieważ jego przejście ma być pewnym warunkiem, który pozwoli wpisać się w te nowe brytyjskie regulacje, które są planowane.
I rzeczywiście tutaj może być tak, że obywatele Unii Europejskiej, którzy tych rejestracji dokonali, ona jest możliwe oczywiście po odpowiednim okresie przebywania legalnego w Wielkiej Brytanii, będą mogli cieszyć się większym spokojem niż do tej pory. Natomiast tutaj radzić możemy, żeby śledzić brytyjskie postępy na tej drodze i trzymać rękę na pulsie.
Czyli na razie paszport, ubezpieczenie zdrowotne, zarejestrowanie się w Wielkiej Brytanii po to, żeby nabyć prawa związane z miejscem osiedlenia.
Potwierdzić, może w ten sposób, i móc je kontynuować w przypadku, gdyby Brexit odbył się rzeczywiście bez umowy. Bo jeśli umowa będzie, to ona zawiera pewne gwarancje i dla Brytyjczyków na terytorium Unii Europejskiej, i dla obywateli Unii Europejskiej w Wielkiej Brytanii.
Chyba dla wszystkich byłoby lepiej, żeby ta umowa weszła jednak w życie, bo ona - na pewien czas przynajmniej - przewidywałaby jasny stan rzeczy i dla obywateli, i dla przedsiębiorców. Stan rzeczy, którego moglibyśmy się trzymać i na podstawie którego moglibyśmy ewentualnie dalej rozwijać jako Unia Europejska stosunki z Wielką Brytanią.