Radio Białystok | Gość | Andrzej Garlicki - zastępca prezydenta Łomży
"Miasto Łomża znalazło się na liście 122 miast średnich, tych które są zagrożone utratą swoich atutów gospodarczych i tym miastom przypisane są preferencyjne, najlepsze warunki inwestowania".
"Poważny inwestor pilnie poszukiwany" - tabliczkę z takim napisem chętnie wywiesiłby na swojej siedzibie chyba każdy samorząd, nie tylko w naszym województwie. Każdy ma też własne argumenty i sposoby, by zwabić takiego przedsiębiorcę do siebie. A czym potencjalnych inwestorów próbują skusić władze Łomży - o tym z zastępcą prezydenta Łomży Andrzejem Garlickim rozmawia Adam Dąbrowski.
Adam Dąbrowski: Powodem naszej rozmowy jest informacja, która ukazała się na stronie miejskiej, zachęcająca inwestorów do przyjeżdżania i inwestowania w Łomży, podczas gdy wiadomo już od dłuższego czasu, że miasto terenami inwestycyjnymi nie dysponuje.
Andrzej Garlicki: Informacja, do której pan nawiązuje rzeczywiście jest bardzo, powiedziałbym, atrakcyjna, bardzo ciekawa, a ona jest pokłosiem zmian, które nastąpiły w prawodawstwie, przepisach które regulują choćby specjalne strefy ekonomiczne. Przepisy, które się zmieniły, pan premier Morawiecki to ogłaszał wielokrotnie - Polska jedną wielką strefą ekonomiczną - dają możliwość wszystkim inwestorom na terenach swoich prywatnych, czy też kupionych uruchamiać inwestycje, które mogą korzystać z ulg i udogodnień przypisanych do stref ekonomicznych.
A dlaczego w tej jednej, wielkiej, ogólnopolskiej strefie ekonomicznej inwestorzy mieliby wybrać właśnie Łomżę?
Miasto Łomża znalazło się na liście 122 miast średnich, tych które są zagrożone utratą swoich atutów gospodarczych i tym miastom przypisane są preferencyjne, najlepsze warunki inwestowania. Przypomnę, że chodzi tutaj o możliwość odliczenia nawet 70% wartości tej inwestycji w podatku dochodowym, i że ten okres dotyczy 15 lat, więc to są najlepsze z możliwych warunki, które strefa inwestycji oferuje w Polsce.
Ale w dalszym ciągu mamy ponad 120 konkurentów. Czym przekonać inwestorów do Łomży?
No mamy tutaj, uważam, szereg wyjątkowych atutów, jesteśmy - już teraz możemy to stwierdzić - jesteśmy przy trasie szybkiego ruchu Via Baltica, czyli w niebyt odchodzi to wykluczenie komunikacyjne, którego doświadczaliśmy przez wiele lat, więc miasto Łomża położone w centrum regionu północno-wschodniego jest świetnym miejscem logistycznie rzecz biorąc do lokowania tutaj biznesu, czy w wymiarze produkcji czy wymiarze choćby logistycznym.
Mamy dodatkowe atuty, czyli zmniejszenie tych progów wejścia w te inwestycje, te warunki, te przywileje dotyczące stref ekonomicznych - próg wejścia dla mikroprzedsiębiorców jest to tylko 200 tys. zł inwestycji, mały przedsiębiorca 500 tys., średni przedsiębiorca 2 mln zł, no i duży przedsiębiorca 10 mln zł.
Przypomnę, że wcześniejsze progi wejścia w strefę ekonomiczną dla każdego typu przedsiębiorcy to było minimum 9 mln zł i 35 miejsc pracy, więc absolutnie zmiana jakościowa i zwiększenie atrakcyjności tych naszych terenów miejskich. Inne miasta, nawet niedaleko nas położone, jak Nowogród czy Kolno, nie dysponują takimi atutami, więc to jest przywilej i to jest ten moment, gdzie powinniśmy to mocno promować.
Te inne miasta mają te przewagę, że mają swoje tereny, którymi mogą dysponować, gdzie inwestorzy mogą inwestować w Łomży?
My przygotowując się do, albo rozmawiając z potencjalnymi inwestorami, z grupami inwestycyjnymi, nabraliśmy przekonania i to jest potwierdzone w badaniach, w analizach, że tereny inwestycyjne, na które jest największy głód w naszym kraju, to są tereny na 50 hektarów plus. Mało jest takich miejsc przygotowanych już, albo w przygotowaniu w naszym kraju, więc my już w zeszłym roku podjęliśmy inicjatywę, aby tereny położone po drugiej stronie ulicy Meblowej aż do granic miasta, czyli prawie 140 hektarów terenów rolnych obecnie, przekwalifikować na tereny inwestycyjne i to już się dzieje.
Zmieniamy studium w tym roku, myślę że do wakacji z tym się uporamy, a w ślad za tym pójdzie powstanie planu miejscowego, który przypisze te tereny pod inwestycję.
Łącząc to z tymi terenami po drugiej stronie ulicy Meblowej, które już są zagospodarowane, będziemy dysponować prawie 200 hektarami terenów pod inwestycje. Jest to niezwykle atrakcyjne dla dużych inwestycji, które jak gdyby boją się terenów, które są poszatkowane, choćby drogami komunikacyjnymi.
Każda inwestycja jest tutaj bardzo mile widziana i oczekiwana. Oczywiście są takie, powiedziałbym, z grupy uciążliwych i tutaj pan nawiązuje do takiej potencjalnie inwestycji, może też ta dyskusja o tej inwestycji wydarzyła się w bardzo niefortunnym czasie - w czasie wyborów, a to nie jest dobry czas do podjęcia trudnych tematów.
Branża rolno-spożywcza jest taką naturalną dla naszego terenu, dla naszego miasta, dla naszego województwa, ale każda inna inwestycja, z każdej innej branży jest mile widziana i na pewno nie będziemy wybrzydzać.
Na pewno na co będziemy zwracać uwagę, to na bezpieczeństwo i na niezniszczenie komfortu życia naszych mieszkańców. Do tego wszystkiego trzeba jeszcze dodać może kilkoma zdaniami, te wszystkie działania, które są w wymiarze integracyjno-informacyjnym naszego lokalnego biznesu.
Miasto Łomża, Urząd Miasta organizuje bardzo wiele przedsięwzięć i tych promocyjnych, jak anioły biznesu, ale tych również integracyjnych, jak śniadania biznesowe, jak rada gospodarcza, różne konferencje, które mają na celu - raz - łączyć ze sobą przedsiębiorców lokalnych i dwa - informować ich wszystkich dość intensywnie o wprowadzanych zmianach prawa w wymiarze podatku, w wymiarze różnych przepisów, naszych lokalnych przedsiębiorców.
Skoro te tereny, teoretycznie przeznaczone pod produkcję, pod inwestycje są nadal w rękach prywatnych, może pojawić się taki mechanizm, że cena ich zacznie rosnąć właśnie wraz z pojawieniem się inwestorów. Nie ma żadnego zabezpieczenia, żeby ograniczyć roszczenia obecnych właścicieli?
Oczywiście nie ma, natomiast myślę, że wszyscy gdzieś tam musimy się poruszać w tych rynkowych zasadach i wiadomym jest, że potencjalny inwestor nie kupi ziemi, która będzie przeszacowana.
Zresztą widzę, że już pewne ruchy się dzieją i spotkania w wymiarze konsolidowania tych wąskich pasków tych terenów rolnych i są one zupełnie powiedziałbym zdroworozsądkowo negocjowane, z korzyścią dla obydwu stron.
Ja już widzę dużą tendencję porządkowania tej sfery i naprawdę w Łomży możemy mówić o bardzo dobrej, ciekawej propozycji inwestycyjnej. Jestem przekonany, że w tej kadencji będziemy na pewno mieli okazję otwierać duże inwestycje na naszym terenie.
Na jakim to jest etapie? Przyjeżdża w tej chwili, dziś, jutro inwestor, idzie do ratusza i mówi, że chciałby zainwestować. Co mu proponujecie?
Proponujemy w ramach tych ulg, o których mówiliśmy, te wszystkie preferencje przypisane do naszego miasta, ale też dodatkowe, które są pokłosiem Programu Rozwoju Przedsiębiorczości przyjętego przez nasze miasto, nawet sześcioletnie ulgi i zwolnienia z podatku od nieruchomości, które są przypisane do nowych inwestycji. Wiele udogodnień, które inwestor może uzyskać i oczywiście to, o czym rozmawiamy - przygotowane tereny inwestycyjne, myślę że w tym roku już będziemy mogli to zamknąć.