Radio Białystok | Gość | Artur Kosicki [wideo] - marszałek województwa podlaskiego
"Liczę na współpracę, tutaj na Podlasiu powinniśmy się o tę naszą ojczyznę troszczyć" - mówi marszałek województwa.
Województwo podlaskie ma nowy zarząd, stworzony przez - posiadający większość w sejmiku - klub radnych PiS. Wybór dwóch wicemarszałków i dwojga członków zarządu przeprowadzony został na wtorkowej sesji. Niektóre kandydatury poparło też kilku radnych opozycji. Z marszałkiem Arturem Kosickim rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Zadowolony pan, że udało się do sytuacji uregulować na Podlasiu?
Artur Kosicki: Oczywiście, że tak. Cieszę się, że możemy już przystąpić do pracy na rzecz mieszkańców, bo po to nas oni wybrali.
Miesiąc trzeba było w dołkach stać.
Były pewne, nazwę to delikatnie - komplikacje, ale myślę, że wróciło wszystko już do normy, zarząd jest, prezydium sejmiku też zostało wybrane, w związku z powyższym zabieramy się do pracy.
Czy ktoś poniesie konsekwencje polityczne za ten miesiąc bezruchu?
Przeanalizujemy tę sytuację, tylko że ja jestem osobą, która patrzy do przodu, a nie odwraca się do tyłu, bo jest bardzo dużo pracy na Podlasiu, w związku z powyższym oczywiście mam gdzieś w tak zwanym "tyle głowy" tę sytuację, która mnie też osobiście bardzo dużo nauczyła, ale myślę, że jako klub poradziliśmy sobie, pokazaliśmy że jesteśmy jednością i tak jak było widać na przykład przy wyborze niektórych członków zarządu - nawet możemy liczyć na większe poparcie niż to było widać w wyborach.
Także niektórzy z opozycji głosowali na kandydatów do zarządu.
Za co serdecznie dziękuję, bo tak jak powiedziałem wcześniej - jestem gotowy do szerokiej koalicji, takiej na rzecz Podlasia, bo oczywiście to jest cały czas koalicja Zjednoczonej Prawicy, Prawa i Sprawiedliwości, ale mówię każdemu, komu leży dobro i rozwój województwa podlaskiego na sercu - to jestem otwarty do jakiejkolwiek dyskusji i rzeczywistych działań.
Ale wizerunkowo straty zostały poniesione i trzeba to jakoś wszystko nadrabiać. No i ta dziwna sytuacja, że zwyciężyła koalicja Zjednoczonej Prawicy, a przewodniczącym jest przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej. Przekąs taki.
Ale były takie apele, żeby sprawdzić pana przewodniczącego, no to sprawdzamy, czy pan przewodniczący będzie osobą kompetentną, działającą zgodnie z literą prawa.
Trzymającą się umów?
Tu żadnej oczywiście jako takiej, sensu stricte umowy nie było. To jest sytuacja taka, że powiedzieliśmy sobie pewne kwestie, ustaliliśmy pewne rzeczy i zobaczymy czy się będziemy tego trzymali, bo te sytuacje, które miały miejsce dotychczas nie rokują dobrze, bo wiemy, że przerwa została ogłoszona w sposób nieuprawniony, bo powinna być przegłosowana i powinien być wskazany termin, do którego jest.
Także początek też nie jest z drugiej strony satysfakcjonujący, no ale - tak jak sobie powiedzieliśmy, tak jak się umówiliśmy - przyglądamy się dalej, mam nadzieję, że to tylko taki też falstart ze strony pana przewodniczącego.
To co będzie z "Lex Pilecki"?
A to już proszę pytać posłów wnioskodawców.
Ja to jeszcze raz powtarzam, jeżeli byśmy patrzyli na to co dzieje się w Sejmie, to nie byłoby nas we wtorek na rozmowach, nie byłoby nas w piątek na rozmowach. A tak jak widać byliśmy na tych rozmowach, uzgodniliśmy pewne kwestie dotyczące, czy to komisji, czy to kwestii prezydium sejmiku.
Także tutaj jeśli chodzi o to, to... znaczy ja też widzę pewną sprzeczność trochę w wypowiedziach Platformy Obywatelskiej, bo z jednej strony prawo ma nie działać wstecz, nie dotyczy to tej sytuacji - takie były wypowiedzi, ale z drugiej strony - przykładacie nam pistolet do głowy. No to niech się Platforma zdecyduje - przykładamy czy nie? No bo taki widzę chaos, nieporządek w tych wszystkich działaniach.
Ale ja liczę tutaj na współpracę, rozumiem, że tam w grę weszła taka duża troszeczkę polityka, a my tu jesteśmy u nas na Podlasiu i powinniśmy się o tę naszą ojczyznę troszczyć.
Ale właśnie, wracam do pytania o odpowiedzialność, bo Prawo i Sprawiedliwość poniosło wizerunkową stratę, bo ktoś nie domyślał pewnych działań na tym pierwszym posiedzeniu sejmiku. Kiedy i kto wystawi rachunek za to niedomyślenie w cudzysłowie mówiąc, bardzo delikatnie.
Od wystawiania rachunków są wyborcy i oni nas ocenią po tych pięciu latach. A ja myślę, że zarówno te osoby, które nie do końca przemyślały swoje działanie będą mogły też włączyć się w te wszystkie działania. Bo tak jak mówiłem - był to ambitny program, który przedstawiliśmy podczas kampanii wyborczej i powiem tak uczciwie, że już zaczęliśmy działania w kierunku jego realizacji.
Przypomnę tylko, że wczoraj był pan wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski i też już była rozmowa, na której był też obecny rektor Uniwersytetu Medycznego, dyrektor Narodowego Funduszu Zdrowia i już zaczęliśmy rozmawiać o projekcie, na przykład psychiatrii dziecięcej. Także my już działamy.
Ja tak, jak to powiedziałem - nie chcę stracić żadnego dnia, bo to województwo jest na takim miejscu, jakim wszyscy wiemy, nie chcę tego powtarzać i ja nie chcę być ostatni, nie lubię być ostatni i nie będę.
Ambitny plan. Jakie pierwsze decyzje, bo województwo mimo, że pompuje się spore pieniądze na przykład z "Polski Wschodniej", z innych programów - to jednak zaczyna odstawać od Polski centralnej, nawet od niektórych województw Polski Wschodniej, nie mówię już o Polsce zachodniej. Jaki tutaj zastosować pomysł, żeby udało się przyspieszyć rozwój, żeby nie następowała degradacja?
Tak jak to mówiliśmy podczas kampanii wyborczej, przede wszystkim trzeba uprościć pewne procedury, jeśli chodzi o wydatkowanie i certyfikacje środków unijnych.
Będzie już teraz nowa perspektywa, w związku z powyższym o to mam nadzieję, że usiądziemy, zadbamy, bo też w samym urzędzie jest wielu specjalistów i przez ten okres, kiedy byłem tak zwanym marszałkiem-elektem, odbyłem parę rozmów, rozmawiałem z tymi osobami i one mają naprawdę ciekawe pomysły.
W połączeniu z pewną wiedzą z zewnątrz, wiedzą naukową, naprawdę możemy dużo uprościć i dużo, że tak powiem, zrobić, żeby te środki byłyby wdrażane przede wszystkim szybciej, sprawniej i żeby ci przedsiębiorcy te środki mogli szybciej też wdrożyć we własnych działaniach, bo to jest moim zdaniem podstawa, bo musimy te wszystkie kwestie unijne naprawdę umieć sprawnie wydawać.
Oczywiście to jest kwestia infrastruktury. Mówiliśmy tutaj wcześniej wiele o drogach, o drogach tych krajowych, które są bardzo istotne, bo województwo podlaskie ma bardzo dobre, uważam, położenie - jeżeli teraz dołączymy do tego dobrą sieć dróg wojewódzkich, co jest zadaniem własnym urzędu marszałkowskiego, to w tym momencie, moim zdaniem, ten rozwój będzie bardzo istotny.
Ale to też tereny rolnicze, to też przemysł 4.0, no i tak, jak mówiliśmy w kampanii wyborczej też kwestie typowo społeczne, czyli służba zdrowia, ale to przyjdzie czas na takie otwarcie. Za mało jest czasu żeby to wszystko mówić, a już nie jesteśmy w kampanii i raczej wyborcy nas będą oceniali za to co robimy, a nie co mówimy.
A co z miotłą w urzędzie? Będzie sporo zamiatania?
Ja już to wczoraj powiedziałem - każdy pracownik od inspektora po dyrektora, jeżeli leży mu na sercu dobro i rozwój naszego województwa, nie ma się czego obawiać, bo mnie interesuje - tak jak byłem w urzędzie dyrektorem, tak jak byliśmy w ministerstwie, mnie interesuje efekt.
Naszym efektem jest to, żeby na przykład w departamencie, który zajmuje się właśnie na przykład certyfikacją środków unijnych, żeby to było sprawnie i szybko i oczywiście zgodnie z literą prawa. I te efekty są dla mnie wyznacznikiem tego, czy w danym urzędzie dana osoba się nadaje na to stanowisko czy nie, bo to jest podstawa.
Tak samo w innych rzeczach, no jeżeli mamy inwestycje drogowe, to państwo jako media pewien element kampanii wyborczej przegapiły, bo zostałem pozwany o to, w trybie wyborczym, że powiedziałam nieprawdę, że są opóźnienia na przykład w realizacji dróg, co sąd powiedział - to jest fakt powszechnie znany.
Także, to jest ocena, to jest właściwa ocena tego, co się dzieje i co powinniśmy zrobić. Tam jest bardzo dużo mądrych ludzi i teraz będą oni mieli czas na to, żeby pokazać i udowodnić swoimi pomysłami i swoim zaangażowaniem, że są warci tego dalej tam być ja nie widzę to problemu pracy z takimi ludźmi, bo są stanowiska trochę bardziej polityczne to nazwijmy i są merytoryczne, i ja liczę przede wszystkim na te merytoryczne.