Radio Białystok | Gość | Magdalena Gawin - wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, generalna konserwator zabytków
- Rozumiem, że miasta powinny się rozwijać, ale zachowajmy przynajmniej w tych mniejszych jedną drewnianą uliczkę, żeby to było pamiątką po pokoleniach, których już nie ma. To bardzo ważna część tożsamości miasta.
Archiwum Państwowe w Białymstoku przeniosło się już do nowej siedziby. Około 3 tys. m kwadratowych powierzchni pozwoli przechowywać nawet 12 km akt. Nowoczesny budynek jest specjalnie przystosowany do przechowywania, ale i też udostępniania dokumentów mieszkańcom.
O archiwach, ale też o zabytkach Podlasia z wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, generalną konserwator zabytków Magdaleną Gawin rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: W 100 lat po odzyskaniu niepodległości nastały lepsze czas dla archiwów? Zawsze gdzieś były schowane, w dosztukowanych, nieprzygotowanych na potrzeby archiwum budynkach.
Magdalena Gawin: I zwykle jeszcze w kilku miejscach.
Magazyny w osobnym, dyrekcja w osobnym, pracownicy w osobnym - zapanowanie nad tym chaosem było trudne. Czy oddanie do użytku budynku w Białymstoku otwiera nowy, lepszy okres dla archiwów?
Oczywiście, że tak. Rozpoczął się rzeczywiście nowy etap dla archiwów państwowych. On się już w zasadzie rozpoczął w 2013 r., ale my w 2015 r. w Ministerstwie Kultury podjęliśmy decyzję, że będziemy ten trend nie tylko kontynuować, lecz nawet go przyspieszymy.
Dwa tygodnie temu byłam na wmurowaniu kamienia węgielnego w Krakowie pod nowe archiwum. Wczoraj otworzyłam archiwum w Białymstoku i mamy zaplanowane jeszcze dokończenie budowy w kilku innych miastach. Mamy też przyjęty WP, czyli taki wieloletni plan rozwoju. Mamy zabukowane pieniądze na kolejne miasta.
Nowe czasy, lepsze dla archiwów. Ogromnie się z tego cieszymy. Archiwa są dla wszystkich, na zawsze, dla lokalnej społeczności i też dla przyjezdnych, którzy chcieliby się czegoś dowiedzieć. Archiwa są źródłem wiedzy o nas samych.
Z tego powodu powinniśmy te dokumenty chronić. Nasz kraj jest tak usytuowany, że z archiwami mamy problem. Każde działanie wojenne, każdy konflikt owocuje tym, że tracimy kolejne dokumenty.
Polska poniosła straszliwe starty i podczas zaborów, ale głównie podczas II wojny światowej. Straciliśmy przecież ogromne archiwa I Rzeczypospolitej. Są wstrząsające relacje palących Niemców, tych żołnierzy, którzy palili te archiwa I RP, że się źle zajmowały, ponieważ było za mało powietrza. One były tak ułożone specjalnie, żeby ogień jednak nie strawił tych archiwów. Niestety stało się inaczej.
Natomiast jeśli chodzi w ogóle archiwa, to jest niezwykle ważne, żeby je przechować. Dzisiaj mamy wspaniały metody, możemy je digitalizować, możemy przynajmniej zabezpieczać także ich treści, co jest bardzo, bardzo ważne.
Nie wszystkie archiwa mogą być podawane w internecie. One czasami będą podawane także w czytelniach archiwum. Chodzi o to, że przecież czytelnika interesuje dostęp do informacji, który tam jest. I najważniejsze, że ten dostęp będzie. A archiwalne dokumenty też muszą zostać dla naszych potomnych, czyli musimy ich używać mądrze.
Ile wydajemy na zabytki?
Wydajemy dużo, ale chciałabym wydawać więcej jako generalny konserwator zabytków. Chciałam więc powiedzieć, że po pierwsze znacznie powiększyliśmy pulę w corocznym konkursie generalnego konserwatora zabytków - ze 100 milionów do 120. Odnawiamy także zabytki z bardzo potężnych funduszy europejskich - tutaj wchodzą w grę już setki milionów złotych.
Mamy oprócz tego budżety wojewódzkich konserwator zabytków, które są umiejscowione w budżetach wojewodów. Tutaj muszę powiedzieć, że także nastąpiła zmiana - zostały uzupełnione niskie kwoty i teraz będziemy to sama robić z województwem podlaskim. Czyli jest dobra wiadomość, że województwo podlaskie będzie miało więcej funduszy na ochronę i konserwację zabytków na swoim terenie.
120 milionów przy budżecie państwa, potrzebach, jakie są, to nie jest dużo.
Nie, to właśnie nie jest dużo. Ja zawsze mówię, że można sobie porównać - zabytki Krakowa to jest chyba około 30 milionów rocznie, a na całą Polskę mam 120. I myśmy dlatego wymyślili też taki mechanizm finansowania, dlatego że stworzyliśmy Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków, który jest utrzymywany z kar administracyjnych i nawiązek zasądzonych przez sądy.
To jest pomysł dobry, dlatego że tak naprawdę kary są wymierzone głównie w tych właścicieli, którzy uporczywie odmawiają zabezpieczenia zabytków albo wręcz je niszczą pod działki inwestycyjne. Albo na przykład wykonują roboty całkowicie niezgodne z pozwolenie konserwatora zabytków.
Wychodziliśmy z założenia, że jeśli ktoś niszczy zabytki, to jednak powinien przynajmniej odnowić inne. I taką właśnie ma funkcję Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków. Cieszę się, że się udało go zrobić.
Bardzo dziękuję i panu profesorowi Glińskiemu, i panu premierowi Morawieckiemu, bo jest to fundusz celowy - jest to trudne do zrobienia. Trzeba było uzyskać wszystkie zgody. A postulat - przypomnę - pojawił się w latach 70. Fundusz udało się skonstruować w 2017, także trochę wszyscy na to poczekaliśmy.
Tym bardziej w województwie podlaskim, gdzie zabytków zbyt dużo nie ma, bo były one swego czasu drewniane, potem w różnorodnych pożogach wojennych zostały zniszczone, a te nieliczne murowane wymagają jednak większych pieniędzy.
Podlasie nie jest tak ubogie w zabytki, jak się wydaje. Ja znam Podlasie z racji tego, że z upodobania jeżdżę po mniejszych miejscowościach. Zrobiłam to wcześniej, zanim zostałam ministrem.
Myślę, że Podlasie ma niezwykle piękną architekturę drewnianą. Rozumiem, że miasta powinny się rozwijać, będą murowany obiekty, ale zachowajmy przynajmniej w tych mniejszych miastach jedną drewnianą uliczkę, żeby to było pamiątką po pokoleniach, których już nie ma. To jest bardzo ważna część tożsamości miasta.
Żebyśmy pamiętali, że Polska była swego czasu drewniana, nasze budownictwo było drewniane, a nie styropianowe.
Myślę, że Podlasie ma swoją przepiękną specyfikę, jeśli chodzi o architekturę drewnianą, o kolor. To wszystko jest ważne. W dzisiejszej Europie, w globalizującym się świecie, nikt nie będzie cenił obiektu, który można wybudować gdziekolwiek. Natomiast drewniany budynek z zachowanymi detalami architektonicznymi, zdobieniami typowymi dla regionu, z całą specyfiką Podlasia, on zawsze będzie budził zainteresowanie.
Myślę, że nie jest tak, że na Podlasiu nie ma zabytków albo jest ich mało. Jest - mam wrażenie - troszkę mniejsze wyczulenie samorządów lokalnych na potrzebę ochrony dziedzictwa.
Jeśli chodzi np. o samorządy lokalne, to w Małopolsce, w Wielkopolsce, także na Podkarpaciu tam rzeczywiście samorządy przeznaczają duże sumy, starają się bardzo pozyskiwać fundusze zewnętrzne na ochronę dziedzictwa.
Mam wrażenie, że na Podlasiu samorządy lokalne nie do końca jeszcze być może doceniają ten walor. Natomiast uważam, że Podlasie samo w sobie ma przepiękne zabytki - i architekturę sakralną, i świecką, i jest co chronić.
Namawiam wszystkich mieszkańców Podlasia, wszystkich ludzi, dla których jest ważna kultura, piękno, architektura, także patriotyzm, żeby dążyli do ochrony lokalnego dziedzictwa i zabytków.
Na koniec o finansowaniu kultury. Nakłady już przekroczyły 1 proc., o co walczono od wielu, wielu lat. Czy to oznacz to, że ministerstwo będzie więcej współfinansowało instytucje kultury? Bo wraca zainteresowanie kulturą.
Wraca, nie tylko w Polsce, ale także w Europie. Byłam niedawno na spotkaniu ministrów kultury w Brukseli i była dyskusja na ten temat. Na pewno Unia Europejska będzie jeszcze pogłębiała te tendencje, dlatego że kultura jest czymś, co nas zdecydowanie zbliża, czymś, co pomaga zrozumieć rzeczywistość, tym, co nas kształtuje. To jest bardzo ważny aspekt życia.
Jeśli chodzi o Ministerstwo Kultury, to mamy ponad 30 instytucji wziętych na współfinansowanie, na współprowadzenie z całej Polski w ramach programu zrównoważonego rozwoju. Chodzi o to, żeby nie było takiej sytuacji, że na pewnych obszarach mamy zapaść kulturalną, bo obszary te są uboższe, mniej zasobne, samorządy nie mają pieniędzy. A z drugiej strony są to także nowe instytucje kultury, które są tworzone, za które też odpowiada minister kultury.
W ogóle jest to pierwszy raz w historii Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, że udało się tak znacząco powiększyć budżet na kulturę.