Radio Białystok | Gość | Wojciech Nowicki - młociarz Podlasia Białystok
"Fajnie, że miałem taki bardzo dobry tydzień pod względem startów, ponieważ trzy najważniejsze w tym tygodniu starty wygrałem i udało mi się uzyskać dwie życiówki."
81,45 m rzucił młotem Wojciech Nowicki podczas mityngu lekkoatletycznego w Gliwicach. To nowy rekord życiowy brązowego medalisty olimpijskiego z Rio de Janeiro, a zarazem najlepszy w tym roku wynik na świecie. Z Wojciechem Nowickim rozmawia Grzegorz Pilat.
81,45 m - czy to ostatnio twoja ulubiona wartość?
Wojciech Nowicki: Jakoś tak nie skupiam się na tym, fajnie że w ogóle miałem taki tydzień, bardzo dobry tydzień pod względem startów, ponieważ trzy najważniejsze w tym tygodniu starty wygrałem i udało mi się uzyskać dwie życiówki, bo w Chorzowie również była na początku życiówka, rzuciłem 80,63 i też bardzo się z tego cieszyłem.
W Gliwicach była to taka duża niespodzianka dla mnie, ale dobrze się czułem, akurat może tak się wszystko fajnie zbiegło, był dobry dzień, dobrze czułem sprzęt i chyba to oddało w postaci tego wyniku jaki jest - obecnie najlepszy na świecie i bardzo mnie to cieszy.
Najlepszy na świecie - czujesz jak to brzmi? Dociera to w ogóle do ciebie?
No tak, tylko że jakoś na tym się na razie nie skupiam, bo to jest półmetek mojego sezonu, najważniejszy jest start na Mistrzostwach Europy i już powoli w głowie to gdzieś tam świta.
Do sierpniowych Mistrzostw Europy w Berlinie zostały jeszcze 2 miesiące - czy ta forma niech eksplodowała zbyt szybko?
Tak naprawdę nie mam tego szczytu takiej typowej swojej formy.
To ile ty rzucisz, jak będziesz w szczycie formy?
Nie wiem, to wszystko zależy od tego jak się będę czuł. Można powiedzieć, że zawsze przed tą główną imprezą robimy taki typowy dla mnie szczyt formy, gdzie jestem super przygotowany i super się czuję i najważniejsze, aby się wszystko zbiegło - te moje samopoczucie z czuciem sprzętu, z techniką.
Jeżeli to się wszystko tak zbiegnie i razem też motoryka, no to może być bardzo, bardzo dobry konkurs, może być dalekie rzucanie i może być też rekord życiowy. To wszystko zależy od paru czynników, aby się razem zbiegły.
Na przykład w tamtym roku w Londynie czułem się tak naprawdę dobrze przed startem, ale już na starcie jakoś zabrakło trochę czucia sprzętu, przez to się zrobiła taka nerwówka i nie wyszło tak, jak chciałem.
Teraz jestem o rok mądrzejszy, popracowaliśmy szczególnie na techniką w tym roku w okresie przygotowawczym, żeby wyeliminować te błędy, które miałem na przykład podczas startu w Londynie. I mam nadzieję, że ten okres przygotowawczy, który udało się fajnie przepracować oddaje w postaci takich wyników i takich równych startów, ponieważ to nie jest tak, że to jest tylko jeden start, tylko jak ktoś śledzi moje poczynania i moje zawody, to widzi, że to tak stopniowo te wyniki wzrastały i nawet po seriach konkursowych widać, że one są równe.
To nie jest przypadek i to bardzo cieszy, że jest ta stabilizacja formy. No i trzeba nad tym pracować, żeby nadal to było i gdzieś tam szukać polepszenia wyników, ale to już będziemy razem z trenerką myśleć nad tym.
Cała rozmowa do odsłuchania.