Radio Białystok | Gość | Tadeusz Truskolaski - prezydent Białegostoku
"Dokładnie 11 i pół roku mija, jak zostałem zaprzysiężony na prezydenta miasta. Te lata to są lata ogromnego sukcesu i rozwoju naszego miasta".
Tadeusz Truskolaski ogłosił oficjalnie swój start w tegorocznych wyborach samorządowych na stanowisko prezydenta Białegostoku. Wsparli go liderzy PO i Nowoczesnej oraz prawosławnej mniejszości, którzy zawiązali koalicję wyborczą z komitetem Truskolaskiego. O wyborach i o rozwoju miasta z Tadeuszem Truskolaskim rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Decyzja zapadła.
Tadeusz Truskolaski: Oczywiście nie powiem, że bez wahania i bez jakiegoś przemyślenia. Podjąłem decyzję o tym, żeby po raz kolejny, czyli po raz czwarty kandydować na prezydenta miasta Białegostoku.
Szanowni państwo, ta decyzja jest ogłoszona 5 czerwca, podobnie jak 12 lat temu, była ona również ogłoszona 5 czerwca. Wtedy były o wiele trudniejsze warunki, wtedy jak określali mnie dziennikarze, bo to dziennikarze wymyślili taki zwrot - byłem "bliżej nieznanym doktorem ekonomii". W tej chwili, dokładnie 11 i pół roku mija, jak zostałem zaprzysiężony na prezydenta miasta. Te lata to są lata, ja nie boję się tego powiedzieć, to są lata ogromnego sukcesu i rozwoju naszego miasta.
Dlatego też spotykałem się wielokrotnie i na osiedlach, i przy różnego rodzaju spotkaniach i imprezach, z mieszkańcami rozmawiam bardzo często, Również też chodzę pieszo, co wielu z państwa na pewno widziało i spotykam się z wyrazami naprawdę takiego szczerego poparcia i prośby o to, żeby właśnie nie oddawać miasta. My tego miasta nie chcemy oddać tym, którzy mogą to miasto po prostu zwyczajnie zepsuć, którzy mogą w imię populizmu zepsuć do tego stopnia, że później będzie trudno stanąć na nogi.
Przez te 12 lat ponad 3 miliardy inwestycji, z tego około dwóch trzecich to są środki unijne, to wiele trudnych decyzji, to Rynek Kościuszki, który dziś tętni życiem, można powiedzieć, gdzie są i zawody sportowe, i spotkania, i koncerty, i właściwie salon Białegostoku, ale też wiele innych elementów. My tak naprawdę w tej chwili to nie mamy słabych punktów. Oczywiście to wiadomo, że moi oponenci je znajdą, ale to są naprawdę przy skali porównawczej to są rzeczy drobne, które też trzeba oczywiście pewnie zlikwidować.
Ale złośliwie mówiąc przejdzie pan do historii, jako prezydent asfaltu. Z jednej strony jest dużo asfaltowania, a z drugiej strony dużo wycinania.
Miasto musi się rozwijać. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić paraliż komunikacyjny, jaki by był. Z jednej strony oczywiście są tacy, którzy takie hasła gdzieś tam rzucają, a z drugiej strony wystarczy, że są zamknięte na dwie godziny dwie główne arterie miasta - od razu jest krzyk, że są korki. Wyobraźmy sobie właśnie dzisiaj brak ulicy Kaczorowskiego, czy Mazowiecka, która przenosi ruch i była Wiejska, wyobraźmy sobie brak przedłużenia Piastowskiej, czy też innych. One są konieczne.
Oczywiście miasto jest zurbanizowane, czyli podlega różnego rodzaju przekształceniom, ale i tak jesteśmy jednym z najbardziej zielonych miast w Polsce, to oczywiście widać. Poza tym zawsze następuje zasada kompensacji, jeżeli właśnie są jakieś przeszkody i są drzewa, które są wycinane, ja to z bólem serca również robię.
Teraz 70 hektarów lasu Solnickiego...
Nie, nie, nie panie redaktorze. Po pierwsze nie wiadomo ile, bo dopiero po wybudowaniu tego pasa, to instytucje państwowe będą szacować i instytucje państwowe będą wycinać. Z jednej strony otrzymaliśmy zezwolenie na realizację inwestycji drogowej wraz ze wszystkim pozwoleniami i decyzją środowiskową, wydane przez organy państwa, przez wojewodę i inne organy do tego uprawnione.
Po drugie Urząd Lotnictwa Cywilnego on będzie to szacował, chodzi o przeszkody lotnicze. Po trzecie jeżeli będą te przeszkody właśnie już zdiagnozowane, bo to niekoniecznie chodzi o wycinkę, chodzi o również o to, żeby w niektórym momencie drzewostan był po prostu troszeczkę niższy, będą organizowały Lasy Państwowe, bo jeżeli jest lotnisko, lotnisko jest zarejestrowane wiele, wiele lat temu, przeszkody lotnicze po prostu muszą być usunięte. Mam nadzieję, że będzie tego jak najmniej.
Porosły - ostatnia decyzja Polskich Wód wskazuje na to, że inwestycja może się zatrzymać.
To jest zła i dobra decyzja. Bo tak naprawdę Polskie Wody uchyliły decyzję, podkreślając elementy, które były niekorzystne dla miasta, więc wydadzą następną decyzję, która będzie lepsza. Tylko jest kwestią walki z czasem, bo ta walka z czasem zawsze jest i oczywiście od odwołania, od ZRID-u (zezwolenie na realizację inwestycji drogowej), które jest rozpatrywane w ministerstwie i tak jeszcze ono jest rozpatrywane.
To jest kwestia tylko kiedy Polskie Wody wydadzą tę decyzję, jak państwo widzicie nic nie zależy od nas tak naprawdę, my jesteśmy tylko realizatorami i czekamy na różnego rodzaju decyzje organów państwowych po to, aby zgodnie z literą prawa wszystko realizować.
Czy na zakończenie pana kadencji albo kolejnej powstanie park imienia prezydenta Truskolaskiego, bo na razie mamy mosty, na razie mamy drogi, ronda, różne tego rodzaju inwestycje, a w Białymstoku brakuje parku z prawdziwego zdarzenia, to jest jedno z nielicznych miast w Europie i na świecie, w którym to do centrum trzeba przyjechać, żeby pójść do parku z prawdziwego zdarzenia.
Ja bym powiedział odwrotnie - to jest jedyne miasto w Europie, z którego z centrum miasta parkiem i lasem można wyjść do Puszczy Knyszyńskiej przechodząc tylko przez ulice.
Mówię o pewnej zmianie formuły myślenia, żeby wzbogacać miasto o takie tereny rekreacyjne, miejsca gdzie można by było, niekoniecznie w centrum, niekoniecznie na Rynku Kościuszki, ale gdzieś na peryferiach się spotykać.
Ale to robimy przecież. Właśnie z jednej strony są Stawy Marczukowskie, które są odrestaurowane, z drugiej strony może to nie jest park, ale bardziej plac zabaw na Jaroszówce, ale zaraz obok, również przy trasie Piastowskiej takie centrum sportowo-rekreacyjne z takimi pewnymi elementami również wypoczynkowymi.
Był oczywiście park Antoniuk, ale on zostanie tak jak jest, z uwagi na to, że jest to teren zalewowy, tam jakaś ingerencja jest zwyczajnie niewskazana, bo jest to teren polderów. Także wszystkie miejsca, które będą możliwe do rozwoju, będziemy to robić, ja bym powiedział bardziej tak kameralnie na osiedlach.
My jesteśmy miastem bardzo małym, miastem kompaktowym i bardzo gęsto zaludnionym, dlatego też trzeba bardzo umiejętnie wybierać te elementy, tak żeby właśnie może mniejsze miejsca do rekreacji, ale bardziej na osiedlu.
Czy uda się panu zbudować taką koalicję, osiągnąć taki wynik, także z innymi kandydatami na radnych, żeby samodzielnie rządzić w radzie, jak pan to przewiduje?
Ja przewiduję, że tak. To znaczy rachunek jest prosty - przewiduję, że ponieważ mamy cztery podmioty, to każdy z tych podmiotów wprowadzi po kilku radnych. Wystarczy, że wprowadzi po czterech radnych, czyli Platforma, mam nadzieję, że Platforma prowadzi więcej, Nowoczesna wprowadzi kilku radnych, Komitet Truskolaskiego - uważam, że wtedy samodzielnie wprowadziliśmy sześciu, że teraz też czterech, Forum Mniejszości Podlasia - 4-5, matematyka pokazuje, że jest na to duża szansa. Jeżeli pięciu Platforma, trzech Nowoczesna, 4 Komitet Truskolaskiego i czterech Forum Mniejszości Podlasia to mamy 16 radnych i możliwość samodzielnego rządzenia.
Powtarzanie matematyki nas czeka.
Trochę. Przede wszystkim będziemy starali się pokazać dobrych kandydatów, a myślę że biorąc pod uwagę cztery podmioty, każdy będzie mógł już powiedzieć, że ma na kogo zagłosować. Jeżeli nie chce zagłosować na kandydata partyjnego, będzie mógł wybrać kandydata z Forum Mniejszości Podlasia, albo z Komitetu Truskolaskiego.
To są tak, jak 4 lata temu, to był taki jeden warunek, że z Komitetu Truskolaskiego mogą startować tylko te osoby, które nie są partyjne, dlatego żeby właśnie pokazać, że jesteśmy otwarci, żeby mieszkańcy po prostu mieli zwyczajnie wybór.