Radio Białystok | Gość | Anna Zalewska - minister edukacji narodowej
"Zrobiliśmy dużo, żeby małe szkoły ratować dlatego, że to nie tylko centra edukacyjne, ale i cywilizacyjne. Z badań wynika, że tam powinni uczyć się dorośli".
Minister edukacji w ten weekend rozmawiała z mieszkańcami Choroszczy, Moniek, Augustowa i Suwałk w ramach spotkań Prawa i Sprawiedliwości "Polska jest jedna". Mówiła m.in. o wyprawkach szkolnych, kumulacji roczników, wzbogacaniu placówek oświatowych w szerokopasmowy internet, nowoczesne pomoce. Ponadto o działaniach rządu wspierających rozwój Polski lokalnej. Z minister edukacji narodowej - Anną Zalewską rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Reforma bardzo zaawansowana, ale problemy zostały. Tak jak słyszeliśmy na przykład w Mońkach - część nauczycieli ma problemy z zatrudnieniem, w Kruszewie bo likwidowana jest szkoła.
Anna Zalewska: Kłopoty, o których pan redaktor wspomina nie wynikają z reformy edukacji. To są stałe kłopoty i stałe zakusy samorządowców do tego, żeby likwidować małe szkoły. My zrobiliśmy dużo, żeby małe szkoły ratować dlatego, że to nie tylko centra edukacyjne, ale i cywilizacyjne. Mało tego, z badań wynika, że tam powinni uczyć się dorośli, zdobywać dodatkowe kompetencje.
Dlatego daliśmy taki instrument prawny kuratorom, żeby wetowali decyzje samorządowców i zwiększyliśmy subwencje, żeby wesprzeć samorządowców w utrzymywaniu tychże szkół. Jesteśmy z kuratorami przy tych najtrudniejszych sytuacjach dlatego, że małe szkoły, to jedna trzecia systemu. Trudno sobie wyobrazić, że jedna trzecia systemu zniknęłaby właśnie poprzez to, że to właśnie małe szkoły. Chcę też powiedzieć, że samorządowcy powinni w czasie wyborów też rozmawiać z mieszkańcami i uczciwie im powiedzieć, że oni za to odpowiadają. Dlatego, że jesteśmy ustawowo i finansowo podzieleni. Samorządowcy odpowiadają za inwestycje, za budynki, za wyposażenie tychże budynków, bo tak mówi przepis i dlatego też między innymi samorządowcy mają procentowy udział w podatku PIT chociażby.
Ale problemy z zatrudnieniem jednak są, bo zmiana struktury powoduje, że wśród nauczycieli są kłopoty ze znalezieniem pracy.
Wszystko jest policzone i zaplanowane. Mogliśmy stwierdzić i potwierdzić, że prawie 18 tys. pojawiło się dodatkowych etatów i pojawi się kolejne wraz z przedmiotami, które są w klasie ósmej. A każdy nauczyciel zyskał jedną godzinę dodatkowo, godzinę nadliczbową. Jesteśmy oczywiście pokorni wobec sytuacji lokalnych, bo przecież jest niż demograficzny i to on jest powodem tego, że nauczyciele mają kłopoty z etatami, ale chcemy przypomnieć, że liczba uczniów się nie zmieniła, więc liczba nauczycieli będzie jeszcze większa potrzebna.
Jesteśmy umówieni z powiatami, które zadeklarowały, że w sposób oczywisty będą przyjmować nauczycieli z przekształcanych gimnazjów. Dbamy, aby nauczyciele wracali do systemu, na przykład potrzebujemy doradców zawodowych, pojawił się nowy zawód. Przypilnowaliśmy pensum pedagogów, psychologów i logopedów, ustaliliśmy że wszyscy mają takie samo. Ustaliliśmy pensum nauczyciela wspomagającego, co w szkołach, które w tej chwili wchodzą w taki cywilizacyjny rozwój edukacji włączającej - też są bezwzględnie potrzebni, więc proszę zauważyć, że możliwości zatrudnienia właściwie się zwiększają.
Te małe szkoły i dorośli - do tej pory problem seniorów nie był dostrzegamy, a przecież wokół tychże seniorów zmieniła się kompletnie rzeczywistość, już niedługo będą wymagane i nowe kompetencje, i nowe umiejętności.
Tak rzeczywiście tak się wydarzyło, potwierdzają to badania, bo Instytut Badań Edukacyjnych zastanawiał się i badał, dlaczego Polacy tak niechętnie się uczą w swoim dorosłym życiu.
Albo tak szybko przechodzą na emeryturę, bo boją się tej nowej wiedzy, tych nowych wyzwań, które niesie za sobą nowoczesna gospodarka.
Ale nawet na emeryturze dorośli będą musieli zdobywać nowe umiejętności, nowe kompetencje. Takim klasycznym przykładem jest rejestracja do przychodni. Za 3-4 lata inaczej nie będzie można się zarejestrować, jak on line. Z tych badań wynikało, że nie wychodzi edukacja dorosłych dlatego, że jest za daleko w urzędach pracy, że jest słabo dedykowana i sprofilowana na określoną grupę i w związku z tym wskazano i z badań to wynikało, że jeżeli będzie to mała szkoła, gdzie wnuczek pójdzie z dziadkiem, to zacznie to działać.
I my mamy już przykłady - prowadzimy program LOWE - Lokalne Ośrodki Wiedzy i Edukacji i rzeczywiście mamy 75-latków, którzy zaczynają świetnie poruszać się w komputerze, oni się nie krępują, są wśród swoich i nie wstydzą się powiedzieć, że potrzebują pomocy i nauki.
Zderzenie roczników - ósma klasa jak się skończy za rok, to dwa roczniki, czyli ten z gimnazjum zamkniętego i ten z nowej podstawówki spotkają się w liceach, w szkołach średnich. Jak to zderzenie roczników, czy ta kumulacja roczników zostanie przyjęta?
To też jest zaplanowane i policzone, bo przecież planując prawo oświatowe musieliśmy to rozpisać na 10 lat, pokazać skąd weźmiemy pieniądze i policzyć zwyczajnie miejsca w szkołach średnich, w szkołach ponadpodstawowych. I mamy jednoznaczną informację, przypominam mamy system informacji oświatowej, gdzie widzimy wszystko, że jest 50 tys. wolnych miejsc. Chcę przypomnieć, że mamy niż demograficzny, to nie są te roczniki, które my jeszcze pamiętamy, to są roczniki powyżej 300 tys. Liczymy, że będzie po zakończeniu ósmej klasy i gimnazjum powyżej 620- 630 tys. uczniów i dla nich są gotowe miejsca w szkołach. Konsekwentnie przez ostatnie 2 lat nie pozwalaliśmy na to, żeby likwidować licea, technika i szkoły branżowe, wiedząc że właśnie taka sytuacja się zdarzy.
Poradzimy sobie z tą kumulacją?
Nie tylko sobie poradzimy, ale przy tym będziemy. Ja już w maju nie chcąc wcześniej zaczynać takiej kampanii informacyjnej, wystosowałam list do rodziców - nauczyciele na ostatnich spotkaniach rodziców ten list odczytali, gdzie po pierwsze zapowiadamy całą kampanię informacyjną od września, infolinie i będziemy liczyć gminę po gminie, powiat po powiecie.
Co dalej z reformą - czy unowocześnimy szkoły, czy spowodujemy, że dzieci nie będą chodziły do szkoły jak do pracy na 8 godzin tylko krócej, ale intensywniej, na przykład pracując w grupach, a nie ucząc się pewnych rzeczy na pamięć, bez przerwy - czyli tak jak się uczyliśmy my chodząc do szkoły.
Pan redaktor mówi o szkole, którą zmieniam właśnie. W nowych podstawach programowych w klasie pierwszej, czwartej i siódmej, bo to są reformowane klasy - jest ta nowoczesność. W klasie pierwszej podstawy programowania, gra w szachy, która wzmacnia matematykę i 20% obowiązkowych zajęć projektowych. Jednocześnie musimy wspierać samorządowców w tym jak ta szkoła wygląda, stąd szerokopasmowy internet w każdej szkole w ciągu najbliższego półtora roku, multimedialny sprzęt właściwie w każdej klasie - są na to pieniądze, laboratoria szkolne. Reforma - pierwszy jej etap mamy za sobą, to etap bardzo udany. Rok 2019 - spokojnie przeprowadzimy rekrutacje i egzamin po ósmej klasie i rozpoczynamy budowanie czteroletniego liceum i pięcioletniego technikum.
A z tymi ciężkimi tornistrami - walczymy od wielu lat i nic się w tej sprawie nie zmienia.
Bardzo dużo się zmieniło, trzeba być po prostu konsekwentnym przy rozmawianiu z dyrektorami i nauczycielami. Dlatego, że rozporządzenie jest jednoznaczne - w rozporządzeniu dotyczącym między innymi warunków pracy, jest mowa o tym, że dyrektor odpowiada za to, że tornistry nie mogą być ciężkie. Jeżeli nie ma szafek, a w 90% w szkołach samorządowych są szafki, to ma obowiązek takiej organizacji pracy, żeby dziecko tego tornistra ciężkiego nie nosiło.
Skończyliśmy cykl debat i dyskusji z rodzicami, dyrektorami, sanepidem we wszystkich województwach, czekam teraz na wnioski jak to jeszcze usprawnić, jak zaostrzyć, żeby to rozporządzenie działało. Sanepid będzie z nami w szkołach, ale zachęcam rodziców do tego, żeby byli z wychowawcami i byli z nauczycielami. Naprawdę i mówię to jako doświadczony nauczyciel, można tak zorganizować zadania domowe i zajęcia, żeby ten tornister nie był ciężki. My realizujemy podstawy programowe, a nie podręczniki. Ale myślę, że za 2 lata to już w ogóle będzie przeszłość dlatego, że z wydawcami rozmawiamy, chcemy żeby każdy podręcznik był w wersji gotowej do odtworzenia na tablicach multimedialnych, w związku z tym podręczniki po prostu będą w domu.