Radio Białystok | Gość | Maciej Olesiński - dyrektor Podlaskiego Oddziału NFZ
- Kolejki nie są zależne tylko i wyłącznie od pieniędzy. Potrzeby pacjentów przewyższają liczbę specjalistów dostępnych na rynku, którzy mogą w systemie publicznej ochrony zdrowia funkcjonować - mówi Maciej Olesiński.
Zbyt długie kolejki, nierównomierny dostęp do specjalistów - to główne zarzuty Najwyższej Izby Kontroli do służby zdrowia. W tym roku przeznaczono dodatkowe pieniądze na sfinansowanie świadczeń. O kolejkach do lekarzy z dyrektorem Podlaskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia Maciejem Olesińskim rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Najwyższa Izba Kontroli przebadała Narodowy Fundusz Zdrowia, wyniki tej kontroli nie są satysfakcjonujące. Największy zarzut to zbyt długie kolejki do w miarę podstawowych zabiegów, bo za taki uważam np. operację zaćmy, albo wymiany stawu biodrowego czy kolanowego. Dla wielu ludzi są to zabiegi dosyć istotnie poprawiające jakość życia.
Maciej Olesiński: Kolejki to praktycznie bolączka, która istnieje od początku wprowadzenia systemu powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Byłem kiedyś świadkiem, jako rzecznik praw pacjenta, gdy te kolejki się tworzyły i właściwie ten stan trwa do dzisiaj.
Ale jest cały czas kwestia długości tych kolejek.
Raport NIK-u dotyczy roku 2016. W chwili obecnej, kończy się rok 2017, w tym roku w Podlaskim Oddziale Wojewódzkim NFZ przeprowadziliśmy szereg działań, które mają docelowo te kolejki skrócić. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że to nie jest proste zlikwidować kolejki w ciągu kilku miesięcy, w ciągu roku, nawet jeśli są wprowadzane reformy w ochronie zdrowia.
Natomiast jestem przekonany i wierzę na podstawie tego, co się działo w roku 2017, że można dostrzec pewne światełko w tunelu, zwłaszcza jeśli chodzi o skrócenie kolejek w tych zakresach najbardziej wrażliwych społecznie. Operacje wstawienia endoprotezy stawu biodrowego, kolanowego, operacje okulistyczne, zaćmy, rehabilitacja, także dużo się działo i wierzę w to, że będzie miało to stopniowo przełożenie na zwiększoną dostępność pomocy medycznej dla mieszkańców Podlasia.
Na przykład do zabiegów kardiologicznych kolejka w 2016 r. była długości mniej więcej 111 dni, to w 2017 - uzyskaliśmy tutaj poprawę?
Co rozumiem pod pojęciem szereg działań, które zostały podjęte, które stały sie możliwe do podjęcia w roku 2017, już z mojej inicjatywy i ciężką pracą całego zespołu Popdlaskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ? Przeprowadziliśmy szereg konkursów, zakupiliśmy na terenie województwa badania diagnostyczne, dotyczy to rezonansu magnetycznego, tomografu. Dzięki pracy koncepcyjnej i staraniom prowadzonym od wiosny, można było sfinansować nowo powstały oddział okulistyczny w Suwałkach. To spowodowało, że doszedł nowy podmiot, który wykonuje wspomniane operacje zaćmy.
Wyobraża pan sobie - posługując się tym przypadkiem - że pacjenci z Białegostoku pojadą do Suwałk, czy nie można było - skoro najdłuższa kolejka na operację zaćmy jest w Białymstoku - uruchomić dodatkowego oddziału, miejsca, gdzie te operacje zaćmy byłyby przeprowadzane?
Zgadza się, ale proszę pamiętać, że patrzymy na całe województwo, nie tylko na Białystok. Akurat tam była potrzeba zlikwidowania białej plamy, więc odpowiadając na zapotrzebowanie mieszkańców i na gotowość szpitala do świadczenia tych usług medycznych - ten oddział okulistyczny został zakontraktowany, przypominam, po 8 latach od jego likwidacji. W 2017 stało się to możliwe. Jesienią tego roku mieliśmy dodatkowe pieniądze, były to znaczące kwoty, przekraczające milion zł, na operację zaćmy równomiernie, na terenie całego województwa. Tam kolejka zmniejszyła się z 2,5 tysiąca osób oczekujących o 500, więc tę poprawę już widać.
To samo dotyczy operacji wstawienia endoprotez. Odpowiadając na potrzeby mieszkańców, kontraktowaliśmy np. nowe poradnie specjalistyczne. Przykładowo w Bielsku Podlaskim można już korzystać z usług kardiologa w systemie publicznej służby zdrowia.
Ale najwięcej tych zabiegów potrzeba w Białymstoku, a otwieramy oddziały, ja wiem, że są tam potrzebne, ale co to znaczy dla pacjenta z Białegostoku? Ma kupić bilet na pociąg i pojechać zrobić tę operację w Suwałkach? Sporo tutaj jest zastrzeżeń, czy wątpliwości tego rodzaju, że równomiernie ewentualnie wykupujemy pewne świadczenia, ale nierównomiernie mieszkają ludzie, to jaki jest sens?
Każda taka sytuacja, tej nierównomierności, a której pan wspomniał, jest przez nas analizowana. Proszę pamiętać, że cyklicznie, co kwartał czy pół roku, analizujemy przepływ pacjentów i miejsca, gdzie ci pacjenci trafiają w większej ilości. I również od tego zależą potem propozycje finansowe, co pozwala na dokupowanie świadczeń zdrowotnych.
Trzeba też pamiętać o tym, że aktualnie pacjent stał się bardziej mobilny i jest w stanie, wydaje mi się, podróżować na terenie województwa i wybierać placówkę, jeśli chce skorzystać ze świadczenia zdrowotnego szybciej. Kolejki nie są zależne, to jest bardzo ważne, tylko i wyłącznie od pieniędzy, potrzeby pacjentów przewyższają liczbę specjalistów dostępnych na rynku, spada liczba lekarzy, spada liczba specjalistów, którzy mogą w systemie publicznej ochrony zdrowia funkcjonować. Chociażby brak anestezjologów powoduje, że liczba zabiegów mogłaby być większa o 30%.
Unia Europejska prowadzi statystyki i tam z najistotniejszych wskaźników jest kwestia zaćmy i operacja stawu biodrowego, stąd te dodatkowe środki wpompowywane ostatnio przez rząd w służbę zdrowia. Pojawiają się dwa razy w roku dodatkowe pieniądze na sfinansowanie tego rodzaju świadczeń. Czy trafią większe pieniądze na zaćmę i na biodra do Białegostoku czy będzie się pan starał równomiernie to rozkładać i nadal utrzymywać długą kolejkę w Białymstoku?
Oczywiście, jeśli tylko dane statystyczne, środki finansowe i możliwości białostockich szpitali na to pozwolą, to środki finansowe będą przeznaczane również na to, by w Białymstoku kolejki skrócić, to jest oczywiste.
Może ściągnąć lekarzy bez granic, żeby zlikwidować czy zmniejszyć radykalnie tę kolejkę w Białymstoku? Pewnie by pan znalazł na to dodatkowe pieniądze, bo byliby wtedy specjaliści.
To jest też sedno sprawy, dlatego że rozmawiając z przedstawicielami białostockich szpitali nie raz słyszałem, jeszcze jesienią tego roku, hasło, że bardzo się staramy, ale nie wiemy czy wykorzystamy wszystkie środki finansowe, które dał nam NFZ, bo kwestia jest, czy będziemy w stanie te pieniądze wydać, przerobić. Czy nasze możliwości, w tym kadrowe, pozwolą nam na to, by wszystkie pieniądze wykorzystać. Wiec ja też trzymam kciuki za to, by białostockie szpitale do końca roku wykonały jak najwięcej zabiegów tego typu.
Która kolejka najbardziej pana nie satysfakcjonuje?
Uczulony jestem na kwestie, jako ojciec, związane z dostępnością dzieci do specjalistyki, do rehabilitacji. Druga sprawa to pacjenci onkologiczni, stąd też dodatkowe konkursy uzupełniające, związane z rehabilitacją jesienią tego roku, też dla pacjentów onkologicznych. Także bliskie są mi sprawy dostępu do opieki zdrowotnej dla osób starszych. Mam nadzieję, że rok 2018 spowoduje dalsze skrócenie kolejek i w Białymstoku, i w całym województwie podlaskim.
Mnie trochę przeraża kolejka do ortodonty, ze względu na to, że taką wagę przywiązujemy do wyglądu i stąd ta ponadroczna kolejka do ortodonty też budzi trochę przeżarzenie, bo części dzieci ma gorszy start, bo nie można zapanować nad uzębieniem, uregulować go, żeby dzieciaki mogły się fantastycznie uśmiechać.
W tym roku tyle pieniędzy, ile maksymalnie można było przeznaczyć na ten zakres na ortodoncję, zostało przeznaczonych przez nasz oddział, natomiast tutaj znowu - kwestia tkwi również w ilości specjalistów na rynku chcących działać w publicznym systemie ochrony zdrowia lub mogących działać i wykonywać te usługi w publicznej ochronie zdrowia.
Prywatnie to są drogie zabiegi.
Ortodoncja też stała się modna, w ostatnich latach wzrosła liczba pacjentów, to nic złego oczywiście.
Taka ścieżka kariery, że trzeba się pięknie uśmiechać, no to nie dziwne, że warto zainwestować w zęby.
Stało się to swoistą modą np. nastolatków i w sumie bardzo dobrze. Jeśli analizy nasze za ten rok będą wykazywać, że potrzeby pacjentów przewyższają to, co w publicznej służbie zdrowia w tym zakresie można uzyskać, będę się starał przeznaczyć w przyszłym roku dodatkowe pieniądze na ten cel.