Radio Białystok | Gość | dr Jarosław Krawczyk - rzecznik prasowy RDLP
- Drzewa, które są martwe, które są osłabione, które stoją wzdłuż dróg, szlaków, wokół miejsc postoju, one są, były i będą usuwane - mówi rzecznik RDLP.
W 100 proc. będziemy spełniali sugestie zawarte we wniosku tymczasowym Komisji Europejskiej ws. Puszczy Białowieskiej - zapewnił we wtorek minister środowiska Jan Szyszko. Harwestery już nie pracują. Co zatem dzieje się teraz w Puszczy - o tym z rzecznikiem prasowym Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku dr. Jarosławem Krawczykiem rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: To teraz będziecie chodzili na piechotę z piłami po Puszczy Białowieskiej, skoro harwestery wyjechały?
Jarosław Krawczyk: Harwestery wyjechały, nie pracują w Puszczy Białowieskiej. Pracowało tam około 4-5 harwesterów w zależności od intensyfikacji prac, ale nie ma tych harwesterów.
Czy będziecie chodzić na piechotę z piłami czyli nadal ciąć?
Leśnicy będą chodzili na piechotę, ale nie będą pozyskiwali drewna, tylko będą robiły to zakłady usług leśnych.
Ale to znaczy, że będą robiły?
Tak, oczywiście. Trzeba usuwać drzewa, które zagrażają bezpieczeństwu publicznemu.
To jak z zapewnieniem ministra Szyszki?
Zresztą taka klauzula jest właśnie w tym wniosku, czyli w tym piśmie, które trafiło do Ministerstwa Środowiska. Tak czy inaczej ani Regionalna Dyrekcja, ani nadleśnictwa z Puszczy Białowieskiej tego pisma nie mają, a jesteśmy instytucją, która pracuje w oparciu o dokumenty, które są dostarczane.
Teraz państwo wiecie na co idzie drzewo.
Między innymi. Też widzę tutaj parę kartek leżących na tym stole, między innymi na te kartki też ta celuloza została zużyta. Krótko mówiąc ten dokument musi jeszcze trafić do dyrekcji w Białymstoku, jak słyszę jest w ministerstwie. Potem w zależności od tego, co będzie napisane w tym dokumencie, zostaną podjęte odpowiednie decyzje przez dyrektora generalnego Lasów Państwowych i one trafią do nadleśnictw.
Czy przestaliście ciąć w Puszczy harwesterami, bo wykonaliście cały plan?
Plan zbliża się do zakończenia, te 180 tys. m3 w Puszczy Białowieskiej z trzech nadleśnictw jest jeszcze do pozyskania, tam została pewna masa drewna do pozyskania, ale jest to masa drewna drzew, które stwarzają zagrożenie bezpieczeństwa publicznego, czyli słabych drzew, przede wszystkim martwych drzew, osłabionych.
Ale to wy leśnicy uznaliście te drzewa za zagrażające czy jest komisja międzynarodowa?
Nie jest komisja międzynarodowa, ale jest komisja i wygląda to w ten sposób, że leśniczy, który na co dzień pracuje w lesie, zna ten las bardzo dobrze, przechodzi przez te swoje powierzchnie, na których pracuje i ocenia. Określa wzdłuż szlaku turystycznego, wzdłuż drogi, ścieżki, wokół miejsca parkingowego, gdzie stoją suche, martwe drzewa, świerki - trzeba je usunąć. Taki wniosek składa do nadleśniczego - panie nadleśniczy uważam, że te drzewa powinny być usunięte. Nadleśniczy kieruje te wnioski do dyrektora i powołana jest przez dyrektora Regionalnej Dyrekcji komisja do spraw bezpieczeństwa. W skład tej komisji wchodzi na przykład oficer straży pożarnej, oficer policji, specjalista do spraw bezpieczeństwa.
Ale ekologów nie ma?
Nie, ale są to specjaliści, nie chodzi tutaj o ekologów. Każdy z nas jest ekologiem, pewnie i ja, i pan. Nazwijmy to rzeczoznawców - osoby, które znają się na bezpieczeństwie publicznym i one oceniają - faktycznie pani leśniczy miał pan rację, to drzewo trzeba usunąć.
Zróbmy taki bilans otwarcia, czyli najpierw zinwentaryzujmy to, co się dokonało w Puszczy. Czy poznamy cały rachunek, to znaczy ile drzew wycięto, jaka to jest masa i czy rzeczywiście te drzewa zostały zaatakowane przez kornika?
Planowane było do pozyskania w 2017 roku około 180 000 m3 z trzech nadleśnictw.
Ale to te 180 tys. m3 drzew było zaatakowanych przez kornika i dlatego zaplanowaliście, żeby je wyciąć?
Jest prowadzona inwentaryzacja tych drzew.
A czemu nie 200 tysięcy, albo 150 tysięcy? Skąd wiedzieliście, że 180?
Właśnie wracam do tej inwentaryzacji - każdy z tych leśniczych, o których wcześniej mówiłem, zapisuje drzewa świeżo zasiedlone przez kornika drukarza. Wykorzystywani są do tego tak zwani robotnicy trocinkowi, oni zaznaczają te drzewa świeżo zasiedlone przez kornika drukarza. Robią z tego zestawienia i my te obserwacje mamy od kilku lat. Notabene na podstawie tych obserwacji, które są prowadzone w zasadzie co roku od kilku lat, pewnie od kilku dekad w Puszczy Białowieskiej, że te drzewa trocinkowe są ewidencjonowane, to wiemy jaka jest skala gradacji kornika drukarza, wiemy ile tego kornika jest w Puszczy Białowieskiej.
I na tej podstawie, na podstawie tej inwentaryzacji, bo one wprowadzone właśnie po sztuce, ale wykorzystując różne tabele - miąższości drewna, mamy też możliwość opisania tych pojedynczych drzew, czyli opisywanych w sztukach, możemy też je przeliczyć na masy sześcienne drewna i między innymi na tej podstawie jest planowane drewno do pozyskania.
Pytanie brzmiało czy poznamy cały rachunek strat i zysków, w sensie takim, że dowiemy się ile tych drzew ścięto, czy te drzewa były zaatakowane przez kornika? Czy zaprosicie ekologów, pokażecie im, żeby wiedzieli, żeby się odbyło oficjalnie, w zgodzie?
Jesteśmy za rozmowami, oczywiście musi być jakaś inicjacja, musimy się po prostu spotkać na takim spotkaniu, ale jesteśmy za rozmowami.
Aby to nie był twardy grunt, ubity śnieg.
Proszę zauważyć, że tych debat w 2017 roku było na pewno kilka. W Hajnówce, w Białymstoku były debaty, zresztą też w innych miastach w Polsce.
Ale i tak zostaliście przy swoich argumentach.
Ale każdy został przy swoich argumentach, niestety nie ma tego kompromisu.
Czy teraz unijne sądy wymuszą ten kompromis?
Jeszcze nie ma wyroku, w dalszym ciągu jest to praca wstępna trybunału Sprawiedliwości.
W grudniu będzie rozprawa.
Tak, rozprawa rozpocznie się 12 grudnia. Na razie są to zalecenia, wnioski, czasami w tych doniesieniach medialnych pojawia się słowo "orzeczenie", ale ja opieram się na tym, co podaje Ministerstwo Środowiska i dyrektor generalny Lasów Państwowych - jest wniosek z Trybunału Sprawiedliwości Komisji Europejskiej, który zaleca wstrzymanie wszystkich prac, za wyjątkiem sytuacji, które są szczególne albo te, które niosą za sobą zagrożenia bezpieczeństwa publicznego i takie drzewa usuwane są z Puszczy Białowieskiej, nie inne. Drzewa, które są martwe, które są osłabione, które stoją wzdłuż dróg, szlaków, wokół miejsc postoju, one są, były i będą usuwane.