Radio Białystok | Gość | Adam Poliński - zastępca prezydenta Białegostoku
Kiedy na lotnisku lokalnym w Białymstoku wylądują pierwsze samoloty pasażerskie?
Ponad 40 mln zł ma kosztować budowa lotniska w Białymstoku. Do budowy pasa startowego na Krywlanach 8 mln zł dołoży samorząd województwa podlaskiego. Przed tygodniem otwarto oferty w przetargu miasta na tę inwestycję; obie przekraczają zaplanowaną kwotę.
Miasto planowało przeznaczyć na ten cel 31 mln zł z własnego budżetu. Budimex zaproponował w swojej ofercie 62 mln zł, zaś drugi z oferentów - polsko-litewskie konsorcjum - ok. 44 mln zł.
Lech Pilarski: To kiedy wylądują samoloty pasażerskie?
Adam Poliński: Na razie skupiamy się na tym, żeby pozyskać finansowanie i zrealizować samą budowę pasa.
A jakiś termin docelowy?
Termin realizacji tej inwestycji jest przewidziany na 30 września 2018 roku. Natomiast jest to oczywiście fizyczna budowa pasa startowego.
Czyli spokojnie w przyszłym roku nasze uczelnie mogą zapraszać laureatów Nagrody Nobla, którzy przylecą do Białegostoku, tak?
Myślę, że jeszcze po oddaniu samego pasa będzie trochę formalności związanych ze zmianą dokumentacji rejestrowych lotniska, i to też kilka miesięcy może zająć. Natomiast myślę, że na przełomie roku 2018/19 zarówno pas, jak i formalności będą za nami.
Czyli już po sylwestrze będziemy mogli wrócić tutaj lotniczo?
Myślę, że tak.
To teraz o pieniądzach. Początkowo miało być 31 mln zł, potem kwota ta rosła. Czy nie będzie tak jak ze stadionem, z operą. Zaczynaliśmy od niskich stawek, które później gwałtownie rosły.
W tej chwili jesteśmy po otwarciu ofert.
Były dwie - 62 mln zł i ok. 44 mln zł. Brakuje 3 milionów.
Całkowity koszt lotniska składa się z kilku pozycji. Zasadniczo są to koszty budowy utwardzonego pasa, ale przypomnę, że towarzyszy temu pas trawiasty, drogi kołowania, płyta. Oprócz lotniska komunikacyjnego, dalej będzie funkcjonować lotnisko klubowe. I co jest jeszcze istotne dla Krywlan, jest to bardzo wodonośny teren, w związku z tym również kwestie odwodnienia tego terenu stanowią duże wyzwanie, również po względem finansowym.
Do tej pory na dokumentację związaną z przygotowaniem do budowy wydaliśmy około 2 mln 600 tys. zł. Wykonawca deklaruje kwotę 44 mln. Musimy doliczyć trochę środków na nadzór. To oznacza, że ogólny koszt budowy lotniska będzie wynosił nieco ponad 47 mln zł.
Gdy kilka lat temu projekt ten wstawialiśmy do budżetu, faktycznie szacowaliśmy to na poziomie 31 mln 200 tys. zł. Natomiast już teraz - gdy kończyliśmy dokumentację - to już kwota ta przekraczała poziom 34-35 milionów, jeśli chodzi o sam pas, bez dokumentacji.
Mamy w tych miesiącach - ale myślę, że i w najbliższych latach - taką sytuację na rynku, że ceny robót budowlanych w drogownictwie, w budownictwie wzrosły. Można powiedzieć, że jest okres prosperity - firmy mają dużo zleceń, samorządy inwestują, stąd też ceny oferowane na przykład na budowę białostockich dróg też są wyższe.
Ale wzrost o 20-30 proc. to jest dużo.
Muszę powiedzieć, że gdy mamy taki wzrost przy budowie na przykład ulicy lokalnych czy większych, to za każdym razem indywidualnie to analizujemy, ale traktujemy to, że te oferty są w tej chwili do przyjęcia. Zdarzają się takie przetargi, gdzie wykonawców praktycznie nie ma albo ceny przez nich zaoferowane są dwukrotnie wyższe od wcześniej przewidywanych.
To może lepiej poczekać i zaoszczędzić te 10-15 milionów złotych?
Pewności co do tego, że ceny wrócą do wcześniejszego poziomu za kilka lat, nie ma. I też jeśli mowa o czekaniu, to nie daje nadziei kilkumiesięczne czy roczne oczekiwanie, gdyż tak naprawdę wchodzimy w boom inwestycyjny związany z kolejną perspektywą finansową. A to oznacza, że ceny te będą się kształtować na takim lub wyższym poziomie.
Ale pośpiech tylko po to, żeby mieć lotnisko i jednocześnie nabijać czyjeś kabzy, jest trochę wątpliwy. Po drugie, jeszcze docelowo w naszym kraju ma powstać ogromna inwestycja lotnicza. Pytanie, czy ten pomysł forsować?
Myślę, że w przypadku naszego lotniska - czy to regionalnego, czy też lokalnego - słowo "pośpiech" w jego realizacji w uszach niektórych może brzmieć dwuznacznie. Prezydent Truskolaski przy okazji ostatniej konferencji wspomniał, że mija dokładnie 50 lat od pierwszych analiz dotyczących lotniska dla Białegostoku. Dyskusja w ostatnich latach, nawet to nieudane referendum, potwierdza, że oczekiwanie na lotnisko jest.
Dlaczego marszałek dał tak mało - tylko 8 mln zł, skoro chciał zbudować lotnisko za 700 mln zł.
Oczywiście to pytanie można zadać marszałkowi. Natomiast to lotnisko ma swoje walory. Powiem rzecz myślę istotną dla wszystkich, że sam koszt eksploatacji lotniska regionalnego to były kwoty liczone w dziesiątkach milionów złotych rocznie. My jesteśmy w ramach porozumienia z Aeroklubem Polskim umówieni tak, że miasto Białystok właśnie przy wsparciu marszałka realizuje rozbudowę lotniska, natomiast jego bieżącą eksploatacją zajmuje się Aeroklub Polski i samorząd z tego tytułu nie ponosi żadnych kosztów.
Ten koszt - jeśli mówimy o czterdziestu kilku milionach - można powiedzieć, że jest to roczny - dwuletni koszt eksploatacji lotniska regionalnego. Oczywiście to nie jest lotnisko regionalne. Ma swoje ograniczenia wynikające z długości pasa, ale na pewno dostępność komunikacyjna Białegostoku i naszego regionu ulegnie znacznej poprawie. Do dziś ten obszar traktowany jest jako biała plama na lotniczym rynku europejskim. Na pewno daje to szanse na zbliżenie się do do innych miast Polski, do innych miast Europy.