Radio Białystok | Gość | prof. Wojciech Śleszyński - historyk, dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru
17 września 1939 roku Sowieci zdradziecko napadli na Polskę. Dlaczego doszło do tego ataku? Czy mieliśmy szansę im się przeciwstawić?
17 września 1939 roku to bardzo ponura data.
Już w najbliższą niedzielę mamy kolejną rocznicę agresji sowieckiej na wschodnie ziemie polskie i od kilku lat także dzień sybiraka. To są te wydarzenia, które są związane z 17 września, dlatego, że agresja sowiecka rozpoczyna cały cykl zdarzeń, z którymi będziemy mieli do czynienia aż do czerwca 1941 roku.
Czyli do momentu, kiedy Niemcy zaatakują Sowietów?
Tak. Rozpocznie się nowa wojna na tych terenach, wojna niemiecko-sowiecka.
Dlaczego Sowieci zaatakowali nas 17 września?
Oczywiście byli zobowiązani paktem Ribbentrop-Mołotow, ale trzeba pamiętać, że już od momentu powstania II Rzeczpospolitej, Związek Sowiecki, najpierw Rosja bolszewicka, później od 1923 roku Związek Sowiecki, nigdy nie zrezygnował z chęci poszerzenia swojego terytorium. I nawet nie chodziło o fizyczne zajęcie nowych ziem. Oczywiście to też było celem, ale tym celem zasadniczym było przeniesienie ideologii komunistycznej na nowe obszary, do nowych państw, tak naprawdę do Europy Zachodniej, a po drodze po prostu leży Polska.
Tym bardziej, że Sowieci mieli ją na celowniku po swojej klęsce w 1920 roku.
Tak, bez wątpienia to jest też kolejny element. Trzeba pamiętać, że armia polska to jest jedyna armia do tego momentu, która pokonała Armię Czerwoną, a mówimy o tej Armii Czerwonej w roku 1920, klęsce pod Warszawą. Także Sowieci pamiętają i w momencie, kiedy nadarza się okazja zajęcia nowych terenów, rozszerzenia strefy swoich wpływów, to podpisują odpowiednie porozumienie z Niemcami i granica ma przebiegać na Wiśle według tego pierwszego porozumienia. Później oczywiście zostanie ona skorygowana i ostatecznie będzie przebiegała na Bugu.
Też zadziwiające, bo przecież Niemcy to wróg, wróg ideologiczny.
Wróg ideologiczny, ale tak naprawdę wiele elementów łączy te obie ideologie. Walczą z sobą, ale wiele cech jest wspólnych. Czy to w architekturze, czy w przekazie, czy chociażby w zastosowaniu technik także tych zbrodniczych, w postaci obozów koncentracyjnych. Czyli metody wyeliminowania przeciwników politycznych.
Jakich sił użyli Sowieci, żeby zaatakować Polskę i dlaczego dopiero 17 września?
Siły były znaczące, bo była to odpowiednia ilość dywizji, ale tak naprawdę, jeżeli nawet były to siły mniejsze, w tym momencie nie miało to większego znaczenia, dlatego, że my na wschodnich swoich terenach po prostu nie mieliśmy armii. Ta armia była rozlokowana na zachodzie no i niestety ponosiła klęskę. 17 września Związek Sowiecki prawdopodobnie winien był wystąpić wcześniej, ale zwlekał. Z różnych powodów. M. in. miał doświadczenie 1920 roku, kiedy to wydawało się, że armia polska, wtedy jeszcze bardzo słaba ulegnie, dokona kontruderzenia. W tej chwili, w 1939 roku trzeba pamiętać, że mamy bardzo silną armię. Związek Sowiecki mógł liczyć, że jednak ta armia, tym bardziej przy wsparciu sojuszników zachodnich, kolejna rzecz, 3 września Francja i Wielka Brytania wypowiadają wojnę Niemcom, liczy na to, że może nastąpić zmiana. 17 września, nie ma żadnych wątpliwości, na pewno nasi sojusznicy na zachodzie nie przystąpią do działań zbrojnych, w związku z tym spokojnie może wkroczyć na tereny polskie. Wkroczyć wypełniając postanowienia paktu Ribbentrop-Mołotow.
Na tereny wschodnie, praktycznie rzecz biorąc, rozbrojone, bo wszystkie siły uderzeniowe już były w części zachodniej Rzeczpospolitej. Na wschodzie było jedynie wojsko rezerwowe, które dopiero się tworzyło.
Mamy już trochę więcej sił wycofujących się. Tych sił liniowych na południowym-wschodzie. Natomiast tutaj, na północnym-wschodzie, te tereny, które nas interesują, tutaj praktycznie nie ma jednostek, to są naprawdę jednostki rezerwowe, ale trudno to nazwać jednostkami. Są to zalążki przyszłych rezerwowych armii, które miały być rzucone na front zachodni. Tak naprawdę nie ma żadnej realnej siły, a obrona, która jest stawiana Armii Czerwonej, jest to obrona najczęściej tworzona ad-hoc i po prostu nie może przeciwstawić się sile uderzeniowej Armii Czerwonej z września 1939 roku.
Broniły się głównie jednostki KOP-u, no i pojedyncze oddziały, gdzieś samorzutnie organizujące tę obronę, albo, tak jak w Grodnie, organizują się mieszkańcy i będący tam żołnierze.
Grodno jest wyjątkiem. To jest faktycznie chlubny wyjątek, kiedy miasto stawia opór, ale prawdopodobnie dlatego też mogło postawić opór, że było najdalej na zachodzie wysuniętą rubieżą, nie zajętą jeszcze przez Niemców, a Sowieci potrzebowali kilka dni, żeby dojść do tego miasta. Siły mogły się przegrupować, stworzyć zalążek obrony. Obrona, która trwa 2 dni. Faktycznie, pierwszego dnia, kiedy trudno powiedzieć nawet, że uderza Armia Czerwona, bo Armia Czerwona, wydawało się oddziałom pancernym, że po prostu wjedzie do miasta, został przywitana przez nasze oddziały.
To była siła, która mogła stawiać opór 2-3 dni, natomiast to nie była realna siła, która mogła zatrzymać Armię Czerwoną. Choć później, dowództwo naczelne już na zachodzie Europy doceniło Grodno, nadając krzyż Virtuti Militari miastu za obronę.
Sowiecki odwet był brutalny i bardo krwawy.
To są te wydarzenia, które rozpoczyna 17 września. Ja zresztą, korzystają z okazji, chciałbym bardzo serdecznie wszystkich państwa zaprosić, bo chcemy w tym roku, jako Muzeum Pamięci Sybiru, rozpocząć nowy sposób upamiętnienia tych wydarzeń. W niedzielę, 17 września zapraszamy, o godzinie 18:00 na dziedziniec Pałacu Branickich, tam zaczynamy Peleton Pamięci 17.09. Chodzi o to, żeby odwiedzając miejsca związane z okupacją sowiecką na Białostocczyźnie lat 39'-41', upamiętnić te wydarzenia. Jednym z takich miejsc m.in. będzie dworzec towarowy, przed wojną Dworzec Poleski z którego w 1940-41 roku odchodziły pociągi na wschód, transporty z osobami, które były skierowane do łagrów, czy do Kazachstanu.
Dlaczego marszałek Rydz-Śmigły wydał rozkaz, żeby nie walczyć z Sowietami?
Na to nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Nie chciał walczyć na dwóch frontach. Liczył na to, że może uzyska czas, ze może jednak Sowieci przekroczą granice, ale nie będą posuwać się dalej na zachód, nie będą zajmować kolejnych naszych ziem. Naprawdę, to jest jedna z wielkich tajemnic września 1939 roku, dlaczego został wydany taki rozkaz, na który zresztą później będą powoływać się władze sowieckie mówiące, że przecież sami Polacy nie chcieli walczyć z nami, po prostu myśmy zajmowali tereny, gdzie tak naprawdę nie było żadnej władzy, mieliśmy ochronić tę miejscową ludność. To będzie jeden z argumentów władz sowieckich także po 1944 roku, kiedy będzie się ostatecznie ważyć granica wschodnia państwa Polskiego.
Dlaczego nie wypowiedzieliśmy wojny Sowietom?
To jest jedno z wielkich pytań. Mamy tych pytań kilka, jak nie kilkadziesiąt w naszej historii. To jest jedno z pytań, na które, myślę, chyba nie odnajdziemy już odpowiedzi. Dlaczego naczelne dowództwo wtedy, 17 września popełniło ten błąd, i wydało, stosunkowo dziwny rozkaz mówiący o nieprowadzeniu wojny i właściwie stawianiu oporu tylko wtedy, kiedy Sowieci nas zaatakują? Ale przecież nas zaatakowali. To będzie też później komplikować stosunki dyplomatyczne. Niestety, nie na wszystkie pytania znamy odpowiedź. Żebyśmy znali na wszystkie pytania odpowiedź, to właściwie po co my byśmy byli? Historycy?
Ale jedna nauka z tego 17 września wypływa, że jak ktoś atakuje nasze terytorium, to trzeba mu zawsze wypowiedzieć wojnę dlatego, że to później ułatwia wszelkie rokowania, wszelkie dochodzenie krzywd.
Tak, ale różna jest sytuacja dyplomatyczna. Dosyć prosto jest ferować wyroki jak siedzimy dzisiaj, w studio i rozmawiamy o tamtych czasach. Nie chciałbym w żadnym wypadku usprawiedliwiać Rydza-Śmigłego. Popełnił błąd, bez wątpienia. Natomiast był w takiej sytuacji, a nie innej. Nie zawsze dowódcy podejmują także sensowne decyzje.
Dziękujemy bardzo i zapraszamy na Peleton Pamięci. Najbliższa niedziela.
Godzina 18:00, dziedziniec Pałacu Branickich. Między innymi, chociażby na samym dziedzińcu będziemy mogli obejrzeć autentyczne zdjęcia z kronik sowieckich, z momentu, kiedy oficerowie niemieccy i sowieccy pertraktują, co dalej wydarzy się z Białymstokiem i z Białostocczyzną.