Radio Białystok | Gość | Ewa Kamińska-Gawryluk - dyrektor Urzędu Statystycznego w Białymstoku
- Ludzie chcą mieszkać tam, gdzie mają lepsze warunki, zatrudnienie, wysokie w miarę płace, szkoły, opiekę nad dziećmi - mówi o wyludnianiu się części województwa podlaskiego nasz gość.
Przedstawiona pod koniec sierpnia przez Główny Urząd Statystyczny "Prognoza ludności gmin na lata 2017 – 2030" nie napawa optymizmem. Wynika z niej bowiem, że niemal w połowie podlaskich gmin zmniejszy się liczba mieszkańców. Szczególnie zagrożony wyludnieniem jest wschód naszego województwa. O prognozach demograficznych dla Podlaskiego z dyrektorem Urzędu Statystycznego w Białymstoku Ewą Kamińską-Gawryluk rozmawia Jarosław Iwaniuk.
Jarosław Iwaniuk: Czy te prognozy rzeczywiście są tak zastraszające dla naszego województwa? Mamy się czego obawiać?
Ewa Kamińska-Gawryluk: Tak, mamy, ale muszę zaznaczyć, że są to tylko prognozy. I na pewno możliwe jest podjęcie działań, które spowodują, że nie będzie aż tak źle.
Ale odsetek tych gmin, w których liczba mieszkańców spadnie o 5% jest ponad 70% gmin w naszym województwie, a tych, które stracą ponad 10% - 43%. W takich gminach jak Dubicze Cerkiewne, Orla, Czyże, Milejczyce, Nurzec-Stacja, Grodzisk - tam będzie najgorzej, tam już teraz nie jest dobrze, ale one stracą od 18 do 25% mieszkańców.
Mogę dodać, że wśród 10 gmin o największym ubytku ludności w Polsce jest 6 gmin z województwa podlaskiego. Są te gminy, które pan wymienił. Generalnie spadek ludności nastąpi w większości gmin w Polsce. Na 2478 gmin spadek ludności będzie miał miejsce w 1665 gminach. A w 322 ten spadek wyniesie ponad 10%, no i te prawie 44% w województwie podlaskim.
To województwo podlaskie wyglądała najgorzej. Czy możemy odpowiedzieć dziśna pytanie dlaczego akurat w tych gminach sytuacja wygląda tak, a nie inaczej? Czy to dalej taki podział na Polskę A i B?
Trudno do końca określić przyczyny, ale myślę, że ludzie jadą tam, chcą mieszkać tam, gdzie mają lepsze warunki, mają zatrudnienie, mają wysokie w miarę płace, mają szkoły, mają opiekę nad dziećmi - żłobki i przedszkola. Nie bez znaczenia, a nawet bardzo duże znaczenie ma również możliwość opieki nad ludźmi starszymi, a także opieka zdrowotna. Na pewno większych miastach łatwiej o to.
Te gminy, które stracą w na Podlasiu najwięcej mieszkańców do 2030 roku to są gminy, w których średnia wieku jest właśnie bardzo wysoka.
Jest bardzo wysoka średnia wieku, zresztą zgodnie z prognozami będzie następowało starzenie się społeczeństwa w całej Polsce. Będzie to dotyczyło również i być może w większym stopniu gmin w województwie podlaskim, zwłaszcza w tym wschodnim. Jest coraz mniej dzieci i młodzieży, proces zmniejszania się liczby dzieci i młodzieży będzie się pogłębiał zgodnie z prognozami i będzie coraz więcej ludzi starszych.
Rozumiem, że tendencje wyludniania się gmin na wschodzie naszego regionu trwają od dłuższego czasu i - o ile w latach 70., 80. to ludność wiejska zasilała takie miasta w tamtych okolicach, jak Bielsk Podlaski, Hajnówka czy nawet Białystok - a teraz czy my możemy powiedzieć, gdzie się podziewają mieszkańcy naszego regionu?
Mieszkańcy naszego regionu przyjeżdżają do Białegostoku, przyjeżdżają do większych miast, ale wyjeżdżają również do większych miast, część z nich wyjeżdża za granicę. Co jest ważne dla sytuacji demograficznej Polski i województwa podlaskiego - najważniejsze jest to, że od lat utrzymuje się ujemny przyrost naturalny. Rodzi się za mało dzieci, o czym wszyscy wiemy. Ujemne jest też saldo migracji, czyli ludzie wyjeżdżają do innych województw, a także za granicę.
A nikt inny do nas nie przyjeżdża.
Przyjeżdżają, ale jest to mniejsza liczba ludzi, niż tych, którzy wyjeżdżają.
Czy te tendencje są rzeczywiście nieodwracalne bez jakichś dodatkowych działań? Jakie mogłyby być te działania? Jest program 500+, dzieci rodzi się podobno coraz więcej, ale wg waszego raportu nie czeka nasz jakiś szczególny "baby boom" w najbliższym czasie.
Rzeczywiście dzieci rodzi się więcej, w roku 2016 urodziło się o 16 tysięcy więcej dzieci niż w roku 2015. Miejmy nadzieję, że ta tendencja utrzyma się, ale jest to jeszcze wciąż za mało. Dobrze by było, żeby dzieci było jeszcze więcej. Myślę, że ogólnie trzeba stworzyć warunki do tego, aby ludzie mogli mieć większą liczbę dzieci. Ważne są warunki życia, praca, pensja i opieka generalnie.
Tu u nas w tych warunków nie ma?
Chyba są niewystarczające.
Z tej prognozy jeszcze wynika, że zwiększy się liczba ludności w gminach wokół miast powyżej 50 tysięcy mieszkańców. To znaczy, że już nie chcemy mieszkać w dużych miastach, że wolimy się wyprowadzić na peryferie i korzystać tylko z pracy w tych dużych miastach?
Jest taka tendencja. Ludzie osiedlają się w okolicach dużych miast i rzeczywiście w okolicach dużych miast liczba ludności będzie rosnąć. Będzie dotyczyło to według tej prognozy również województwa podlaskiego, w którym wzrośnie liczba ludności w takich gminach jak Supraśl, Wasilków. Dobrzyniewo, Turośń Kościelna. Choroszcz, Juchnowiec i w tych gminach liczba ludności wzrośnie zgodnie z tą prognozą od 9 do 17%. Natomiast liczba ludności w samym mieście - w Białymstoku - spadnie o ponad 1%.
Nie dotyczy to tylko Białegostoku, ale również innych większych miast.
Oczywiście, nawet w większym stopniu, ponieważ największy wzrost ludności dotyczy gmin w województwie wielkopolskim, są to 3 gminy, w których liczba ludności zgodnie z tą prognozą, ma wzrosnąć około 50%.
Jakie czynniki są brane pod uwagę podczas przygotowania takiej analizy, takiej prognozy? Może jednak te przesłanki, które wziął GUS są błędne i prognoza okaże się nieprawdziwa?
Prognoza ludności jest sporządzana na podstawie określonych założeń wynikających z obserwacji zachodzących zjawisk demograficznych. Te zjawiska są jakie są i myślę że założenia są prawidłowe, ale tak jak już zaznaczyłem na początku - prognozy nie muszą się sprawdzić, o ile zostaną wyhamowanie niekorzystne tendencje dotyczące przyrostu naturalnego przede wszystkim. Jednak to wymaga pewnych działań w sferze gospodarczej i społecznej przede wszystkim.