Radio Białystok | Gość | prof. Khalid Saeed - z Politechniki Białostockiej
Pokażemy na czym polegają zastosowania biometrii, jak wygląda biometria z punktu widzenia informatyka, jak wygląda programowanie, byśmy mogli programować tablety, smartwatche, smartfony - mówi gość Radia Białystok.
Na Politechnice Białostockiej uruchomiono we współpracy z Motorolą laboratorium biometryczne. Przygotowywani tam będą specjaliści, którzy zajmować się będą tą dziedziną informatyki. O biometrii z profesorem Khalidem Saeedem z Politechniki Białostockiej rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Zajmuje się pan szczególną dziedziną czyli biometrią. Większość z nas kojarzy biometrię z dowodem osobistym, paszportem, przechodzeniem przez granicę, kontrolowaniem ludzi.
prof. Khalid Saeed: To jest prawda, tak. Biometria wchodzi właśnie w to i akurat z jej definicji to jest mierzenie człowieka jakby, czyli metody rozpoznawania człowieka na podstawie tego co posiada. Nie musi zapamiętać hasła, tylko pokaże twarz i już system może rozpoznać go, albo pokaże oko.
Albo kciuk - zależy jakie dane wczytaliśmy. To jest ten początek jeśli chodzi o biometrię. Na przykład Ukraińcy mogą teraz wyjeżdżać do Unii Europejskiej bez wiz bo mają paszporty biometryczne. My jeszcze tak do końca tego nie mamy, chociaż już częściowo mamy, bo są odciski w naszych paszportach.
Paszporty to troszeczkę można powiedzieć co innego. Bo paszport człowiek pokaże, stoi przed urzędnikiem i można sprawdzić dane. Natomiast problem w tym, kiedy człowiek chodzi, widzimy, nagrywamy jego twarz, ale niekoniecznie w dzień, w dobrym świetle, niekoniecznie prosto i tak dalej. I tutaj zadanie właśnie inżyniera informatyk z biometrii, żeby rozpoznać człowieka z różnych kątów, z różnych widoków.
W Polsce biometria nie jest tak do końca i wszędzie wykorzystywana, ale na przykład wyczytałem, że 98% Australijczyków, którzy wjeżdżają bądź wyjeżdżają, korzysta z takiego udogodnienia biometrycznego, tam jest to kontrola twarzy.
To prawda. W Polsce też jest to wykorzystywane na lotniskach. Na całym świecie nie jest wykorzystane do końca w życiu codziennym, ale na lotniskach prawie wszędzie. Ale jedni korzystają z twarzy, inni z linii papilarnych, trzeci korzystają z tęczówki. Rzadko korzysta się z siatkówki, która daje stuprocentowe wyniki, ale to niewygodne dla człowieka, bo trzeba skanować oko, dokładnie tak, jak u okulisty.
To robią na niektórych lotniskach, na przykład kiedy człowiek nie posiada linii papilarnych albo nie mogą uzyskać dobrego zdjęcia tęczówki, bo oczy są chore albo człowiek jest niewidomy. Najbardziej popularne teraz są odciski palców, tęczówka i twarz.
W niektórych krajach do bankomatów już można pokazać oko albo twarz. W Polsce też w niektórych bankach to robią. W niektórych krajach są już naprawdę zaawansowane, za parę lat to każdy bankomat nie będzie wymagał od nas hasła czy PIN-u. Teraz korzystają z PIN-u - czyli twarz i PIN, ale to dla pewności, żeby być pewnym, że ten człowiek, który posiada kartę to prawdziwy posiadacz, a nie ma kradzioną kartę i próbuje dopasować PIN. Dopasowanie PIN-u nie jest bardzo trudne, ale jeśli łączymy to z biometrią, to już inaczej jest trudniej.
Czasami nam się wydaje, że przepuszczają nas na lotnisku, tak bez żadnej kontroli, a tu się okazuje, że już kontrola twarzy nastąpiła, już nas zidentyfikowano w momencie, kiedy otworzyły się drzwi samolotu - już zaczynają nas kontrolować.
Tak, słusznie, bo tak jest. Dla wygody pasażera, w ogóle dla wygody człowieka lepiej, żeby uzyskać jego cechy biometryczne, żeby zidentyfikować czy zweryfikować go. Wygodniej jeśli nie stoi specjalnie przed kamerą. W drodze do urzędnika, który zajmuje się kontrolą danych, są kamery, monitorują, zyskają zdjęcie, które im się podoba, bo wszędzie są i zanim dojdziemy - to już mają nas. I wtedy skanują paszport i wtedy mogą zidentyfikować albo zweryfikować.
Czyli biometria ma nam służyć pomocą, ułatwiać nam życie.
Tak powinno być. Chociaż zaczęło się od linii papilarnych kiedyś, żeby zidentyfikować człowieka czy to naprawdę on. Dobrze by było, gdybyśmy myśleli o pewnych podejściach pozytywnych, np. dobrze, jak rozpoznają naszą twarz, żebyśmy mogli mieć wejścia automatyczne do domu bez korzystania z klucza.
Podchodzimy do lekarza, a kamera biometryczna sprawdza jaką mamy temperaturę i lekarz już wie, czy ma do czynienia z chorym czy ze zdrowym człowiekiem.
Świetnie, bo takie są zastosowania. Nawet z daleka można, tzw. zdalna opieka - można skontaktować się z lekarzem. Pacjent jest daleko od szpitala, to może mieć kontakt przez logowanie, żebyśmy wiedzieli, że naprawdę mamy do czynienia z pacjentem, a nie z kimś innym, który prosi o pewien lek, załóżmy - albo drogi, albo niebezpieczny. To wtedy może, wejść do systemu - przez ruch myszy czy klawiaturę - to też biometria. Inny rodzaj, bo odciski palców czy twarz - to tak zwana biometria fizjologiczna, z tymi cechami rodzimy się. Inne - klawiatura, mysz i tak dalej - uczymy się w czasie życia. To się nazywa biometria behawioralna - każdy inaczej pisze, każdy inaczej stuka na klawiaturze, każdy inaczej rusza mysz.
W czasie drugiej wojny światowej rozpoznawano tak między innymi agentów, którzy nadawali alfabetem Morse'a.
To są korzenie tego, to są podstawy, które dały pomysły dla ludzi biometrii.
Czyli świat będzie niedługo wszystko wiedział o nas?
Oni już wiedzą o nas wszystko. Ale niektóre kraje zaczęły już myśleć, zastanawiać się. Na przykład w Singapurze, w Szwecji, w innych krajach, stosowali to szkołach podstawowych. Dziecko daje odcisk palca i bierze kanapkę. Ale oni rejestrują i pod koniec tygodnia albo miesiąca rodzice płacą za to, co dzieciak skorzystał.
Ale doszli do wniosku w pewnym momencie, że jest wygoda teraz. Odciski palca nie zmieniają się. Dzieciak ma 12-13 lat i odciski zostają takie same, jak będzie miał 18 czy 20 lat. I wtedy powie - z jakiej racji macie moje odciski palców? I nie wiadomo czy szkoła nie przekaże dalej.
Co będzie w przyszłości, jeśli wszystkie nasze dane biometryczne będą znane? Tutaj też pewna specjalna mogę powiedzieć ekipa naukowa, która zajmuje się tym zagadnieniem - co dalej? Na razie my nie martwimy się o tym, bo wiemy, że bezpieczeństwo i wygoda to wszystko jest, więc stosujmy to.
Uruchomił pan specjalną pracownię biometryczna na Politechnice Białostockiej. Do czego ona będzie służyła?
Chcemy szkolić ludzi w tym laboratorium. Po pierwsze pokażemy na czym polegają zastosowania biometrii, jak wygląda biometria z punktu widzenia informatyka, jak wygląda programowanie urządzeń mobilnych na przykładzie, byśmy mogli programować tablety, smartwatche, smartfony i tak dalej. Jeszcze byśmy chcieli, żeby ludzie też wiedzieli, jak wyglądają pewne układy elektroniczne wewnątrz. Dlatego chcemy pokazać im tak zwane systemy wbudowane, chcemy pokazać beacony, gdzie można nawigację prowadzić w danym miejscu zamkniętym małym, żebyśmy szukali pewnego produktu.