Radio Białystok | Gość | abp Tadeusz Wojda -
Już jutro arcybiskup nominat Tadeusz Wojda przyjmie święcenia biskupie w archikatedrze białostockiej. Będzie 5. metropolitą białostockim.
Zastąpi na tym stanowisku abp. Edwarda Ozorowskiego, który przechodzi na emeryturę. Arcybiskup nominat ma 60 lat, należy do Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego - Księży Pallotynów, pochodzi z diecezji kieleckiej. Pierwszy raz odwiedził nasz region w kwietniu.
Święcenia biskupie ks. Tadeusz Wojda przyjmie w sobotę o 11:00. Udzieli ich prefekt Kongregacji Ewangelizacji Narodów i Krzewienia Wiary kard. Fernando Filoni. Współkonsekratorami będą abp Edward Ozorowski oraz abp Henryk Hoser. Podczas tej uroczystości odbędzie uroczysty ingres nowego arcybiskupa metropolity do Archikatedry Białostockiej.
Z księdzem arcybiskupem rozmawiały Dorota Sokołowska i Olga Gordiejew.
abp Tadeusz Wojda: To było duże dla mnie zaskoczenie, a z drugiej strony jakaś ogromna wdzięczność Ojcu Świętemu papieżowi Franciszkowi za to, że właśnie mnie jakoś gdzieś dostrzegł pośród tylu kapłanów, aby mnie tutaj posłać na Ziemię Białostocką,
Olga Gordiejew: Po 33 latach wraca ksiądz arcybiskup do kraju.
To jest długi czas. W pierwszej chwili pojawia się jakaś taka obawa, że wracam do Polski, na tereny których za bardzo nie znam. Ale z drugiej strony - jakaś nadzieja, że skoro Pan Bóg w ten sposób działa, to na pewno mi pomoże. Oczywiście ja miałem cały czas kontakt i z kościołem, i z rzeczywistością polską. Niemniej jednak tereny Białostocczyzny dla mnie były, przyznam szczerze, nieznane. Nigdy wcześniej tutaj nie byłem, w te strony ścieżki mnie nigdy nie prowadziły.
Dorota Sokołowska: Czy podczas swojej posługi arcybiskupiej będzie ksiądz chciał poznać ten region, to znaczy czy ludzie mogą spodziewać się, że ksiądz będzie to nich przyjeżdżał?
To jest jedno z pierwszych moich pragnień, żeby objechać jak najszybciej wszystkie parafie, w ten sposób spotkać się. W pierwszym rzędzie z księżmi, którzy tutaj pracują, jest ich wielu, są to księża oddani, jest ich z 410, teraz 419, bo 9 ostatnio zostało wyświęconych. Chciałbym najpierw z nimi nawiązać kontakt i poprzez nich z poszczególnymi parafiami, wspólnotami parafialnymi. Dlatego to jest jedno z pierwszych moich pragnień, żeby jak najszybciej objechać całą Ziemię Białostocką i poznać ludzi, ale poznać też te piękne okolice.
Olga Gordiejew: My jesteśmy młodą diecezją, wywodzimy się z archidiecezji wileńskiej.
Patronką tej właśnie archidiecezji jest Matka Boża z Ostrej Bramy, więc w nawiązaniu do tej wielkiej tradycji kościelnej i nie tylko - społecznej - dlatego ja będę też chciał skorzystać z tej wielkiej tradycji i w tę tradycję włączyć się z tym co będzie treścią mojego posługiwania.
Dorota Sokołowska: Czy kształtując wizję swego duszpasterstwa myślał ksiądz o zróżnicowaniu wyznaniowym tego regionu?
Oczywiście. Kiedy zacząłem się zagłębiać troszeczkę w rzeczywistość tej diecezji - uświadomiłem sobie, że są wspólnoty kościoła prawosławnego, kościoła grekokatolickiego, nacje narodowe, tak jak Litwini, Tatarzy, którzy tutaj od ponad 3 wieków są. To wszystko stanowi o tym, że jest to wspólnota bardzo bogata. Ja troszeczkę mam doświadczenia współpracy na płaszczyźnie międzynarodowej, dlatego na pewno będzie to dla mnie pomocą, aby te relacje tutaj były kształtowane dalej i pogłębiane. To będzie z pożytkiem i ubogaceniem wzajemnym.
Olga Gordiejew: Ta najliczniejsza grupa - prawosławni - mówił już ksiądz arcybiskup w jednym z wywiadów - to "nasi bracia w drodze".
Bracia prawosławni, kościół prawosławny, czy jak pospolicie się mówi "cerkiew" - jest to wyznanie najbardziej bliskie kościołowi katolickiemu. Kto historię troszeczkę studiował wie, że właściwie do 1054 roku to było wszystko jedno. Jeden jedyny kościół. Potem te dwa kościoły się rozeszły, ale to są - tak jak kiedyś papież Benedykt, a też Jan Paweł II o tym mówił - są to jak gdyby dwa płuca tej samej wiary. Czyli trzeba oddychać zarówno duchowością, jak i działalnością.
Dorota Sokołowska: Ekscelencjo, jakie zadania stawia sobie ksiądz arcybiskup na początek?
To, co starałem się podkreślić moim zawołaniem biskupim - Aby była głoszona Ewangelia. Nie ma takich terenów gdzie tej Ewangelii nie trzeba by było głosić. Głoszenie Ewangelii stanowi fundament i istotę całego Kościoła, dlatego to jest pierwsze zadanie. Tak jak do wzrostu potrzeba nieustannie deszczu i wody, tak samo żeby nasza wiara się rozwija potrzeba żebyśmy do tej Ewangelii wracali nieustannie.
Drugie zadanie to budowanie wspólnoty, tej wspólnoty kościoła białostockiego, różnorodnej, po to żeby w tej wspólnocie każdy mógł odnaleźć swoje miejsce. Potem myślę, że dalej rozwijanie przede wszystkim laikatu - to jest zadanie na dzisiejsze czasy. Przede wszystkim też tworzenie wspólnoty kapłańskiej. Ja chcę być właśnie tym pasterzem, tym ojcem dla nich i być do ich dyspozycji w każdej sytuacji.
Olga Gordiejew: Nawiązał ksiądz arcybiskup do swojego herbowego zawołania, ale w herbie księdza arcybiskupa są jeszcze inne symbole, jest Pismo Święte, są kłosy.
Tak mi się to jakoś wszystko ułożyło, z chwilą kiedy Ojciec Święty poprzez kardynała Ouelleta z Kongregacji do spraw Biskupów oznajmił mi, że zostałem mianowany, więc pierwsza myśl, która mi przyszła, to właśnie ta, żeby w tym herbie umieścić Ewangelię. Byłem związany przez ponad 27 lat z kongregacją do szerzenia ewangelizacji na całym świecie, dlatego pierwsza myśl, która mi przyszła, to żeby umieścić Ewangelię, która jest Słowem Bożym.
Alfa i omega po lewej stronie ewangeliarza otwartego, jest nawiązaniem do Jezusa Chrystusa, Słowo Boże, które zostało objawione w Betlejem. Na drugiej stronie Ewangelii są kłosy, czyli konkretny owoc zasiewu ewangelicznego - kłosy, które symbolizują nasza dojrzałą wiarę.
Potem jest powyżej ewangeliarza Gwiazda Betlejemska - nawiązanie do tego, że wiara jest głoszona nie tylko pośród chrześcijan, ale przede wszystkim dla tych, którzy jeszcze o Jezusie Chrystusie nie słyszeli. Gwiazda Betlejemska symbolizuje też tych, którzy są otwarci na działanie Pana Boga w świecie, na jego znaki i kiedy je rozpoznają, idą ku Chrystusowi, tak jak trzej mędrcy. A jednocześnie jest to element, który mnie łączy z charyzmatem Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego, dlatego że w herbie stowarzyszenia, do którego ja należę, jest właśnie ten element przypominający, że wiara jest głoszona dla wszystkich.
I oczywiście jest jeszcze tło niebieskie herbu - nawiązanie do Maryjności i wszystkich Polaków w naszym sercu, myślę Matka Boża jest głęboko zakorzeniona. To wszystko w jakiś sposób wiąże w całość ta moją posługę na Ziemi Białostockiej.
Dorota Sokołowska: Znak czasów, czyli pogubiony człowiek we współczesności. Jak walczyć o takiego człowieka, który zna Pana Boga, ale go odrzucił?
Prof. Bauman powiedział, że żyjemy w tym społeczeństwie płynnym, w którym coraz trudniej o stałe punkty odniesienia, w którym są negowane wartości, w którym wszystko jest osądzane czy oceniane poprzez pryzmat własnego sumienia, własnego spojrzenia. W takim społeczeństwie myślę, że bardzo łatwo się zagubić, bardzo trudno odnaleźć drogę, tę właściwą, którą ukazuje Chrystus, dlatego myślę, że trzeba docierać do tych ludzi.
Papież Franciszek tak bardzo mocno kładzie nacisk, by kościół wychodził nieustannie, by kapłani wychodzili ku tym chrześcijanom, którzy są okaleczeni przez dzisiejszą rzeczywistość. To jest ważne, byśmy umieli do tych ludzi docierać, tych ludzi odnajdywać, tym ludziom może czasem niewiele potrzeba. Potrzeba ich wysłuchać, powiedzieć tylko, że jeśli tylko potrafią oprzeć swoje życie na Jezusie Chrystusie, to może wrócić zawsze i nadzieja, może wrócić wiara, entuzjazm.
Olga Gordiejew: A jak walczyć o młodych, kiedy nie możemy sprowadzić Pana Boga do aplikacji na smartfonie?
Młodzież to jest przyszłość. Młodzież dzisiejsza jest bardzo otwarta na autentyczność, młodzież szuka czegoś autentycznego, czegoś radykalnego. Myślę, że jeśli się tutaj będziemy starać ukazywać, że życie z Ewangelią to jest życie radykalne, które daje jakieś wartości, daje jakąś możliwość samorealizacji, wewnętrznego zadowolenia, to myślę że jest możliwość dotarcia do młodzieży.
Trzeba umieć słuchać tych ludzi i słuchać ich problemów, będziemy mogli wspólnie znaleźć możliwości wyjścia do nich i dania tego, czego oni najbardziej oczekują od nas.
Olga Gordiejew: Czy jest miejsce w wizji księdza archidiecezji dla ruchów charyzmatycznych?
Ależ oczywiście, trzeba być zawsze otwartym na wszelkie ruchy, które są owocem działalności Ducha Świętego. Żyjemy w czasach Ducha Świętego, dlatego Duch tchnie kędy chce. Wzbudza nowe powołania, nowe ruchy, wzbudza nowe formy przeżywania Ewangelii. Ja zawsze byłem otwarty, nigdy nie byłem przeciwny ruchom żadnym, a wręcz przeciwnie cieszę się, że takowe są i że będą mogły działać. Byleby one zawsze działały w perspektywie przepisów kościelnych, które regulują tę obecność.
Dorota Sokołowska: W całej drodze posługi kapłańskiej ingres jest bardzo ważnym momentem. Jakie uczucia towarzyszą księdzu arcybiskupowi na chwilę przed?
Ingres na pewno jest ważny, to jest moment, w którym biskup poczuwa się do odpowiedzialności za wielką wspólnotę, która została mu powierzona. Od biskupa w dużej mierze zależy droga uświęcenia tych ludzi.
Teraz sobie stawiam też pytanie, co trzeba robić, jak trzeba robić, żeby ta droga świętości, którą będziemy prowadzić, była drogą właściwą. Ale myślę, że z pomocą Bożą, z modlitwą będziemy wspólnie kroczyć. Papież nie tak dawno powiedział - biskup to ten, który jest na początku, w środku i na końcu tych owieczek, które ma prowadzić ku Chrystusowi i to jest chyba jego funkcja.