Radio Białystok | Gość | Jerzy Szmit - wiceminister infrastruktury i budownictwa
- To są historyczne decyzje, dlatego, że jeszcze nigdy w północno-wschodniej Polsce, takich inwestycji drogowych jeszcze nie było.
W Białymstoku podpisano umowę na projekt i budowę kolejnego odcinka drogi Via Baltica z Suwałk do granicy z Litwą. Będzie kosztował ponad 600 milionów złotych. W środę (7.06) rozpocznie się drugi etap przetargu na odcinek Via Baltici ze Szczuczyna do Raczek.
O inwestycjach infrastrukturalnych w północno-wschodniej Polsce z wiceministrem infrastruktury i budownictwa Jerzym Szmitem rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Zwieńczenie wszystkich umów dotyczących budowy dróg ekspresowych w województwie podlaskim na przełomie maja i czerwca się dokonało
Jerzy Szmit: Tak rzeczywiście, te ostatnie dni były i są bardzo ważne dla budowy infrastruktury województwa podlaskiego, ale też wschodniej części województwa warmińsko-mazurskiego. Myślę, że naprawdę nie jest jakąś przesadą, jeżeli się powie, że to są naprawdę historyczne decyzje, historycznych chwile, dlatego że jeszcze nigdy - i to też mówię z pełnym przekonaniem - jeszcze nigdy w północno-wschodniej części Polski tak wielkich inwestycji drogowych nie było.
Decyzje, które dziś zapadają, to decyzje rządu Prawa i Sprawiedliwości, decyzje rządu pani Beaty Szydło - też przypomnę, że chociażby była w Łomży, gdy podpisywaliśmy dokument rozpoczynający proces inwestycyjny Via Baltici, właśnie tej obwodnicy Łomży, tak wyczekiwanej przez społeczeństwo łomżyńskie.
Dzisiaj robimy kolejne kroki. W żargonie budowlanym mówimy o kamieniach milowych, a więc osiągamy kolejne ważne etapy poszczególnych inwestycji. One są w różnym stanie realizacji. S8 między Warszawą a Białymstokiem jest już częściowo zrealizowana, częściowo w realizacji, ale już prace trwają z ogromnym natężeniem. Są różne problemy, też można o tym rozmawiać, natomiast to co jest najważniejsze, że prace idą i w innych miejscach. Jak podpisanie umowy na odcinek Budzisko- Szczuczyn czy rozpisanie drugiego etapu przetargu na odcinek Szczuczyn- Raczki. A zatem to są decyzje, które po prostu powodują, że w dającej się przewidzieć przyszłości te problemy będą rozwiązywane, będą powstawały drogi.
Ale też - co jest niezmiernie istotne - to trzeba powiedzieć o Via Carpatia. To jest droga S19 na południe od Białegostoku czy określenie optymalnego przebiegu wokół Białegostoku. Minister Andrzej Adamczyk podpisał w połowie maja decyzję, która mówi o rozpoczęciu prac przygotowawczych na S19 na południe od Białegostoku. To są te rzeczy, które przez długie lata, tak naprawdę nie było zrobionego kroku w tym kierunku przez naszych poprzedników.
My ten krok wykonujemy i jestem przekonany, że prace przygotowawcze jak tylko zostaną zakończone, uzyskane decyzje środowiskowe, będziemy mogli przystąpić do realizacji tych umów.
Czy można użyć takiego określenia, że te wszystkie drogi ekspresowe zostaną zrealizowane? Że już nie będzie zmiany terminów, że już nie będzie zmiany tras, przebiegów, odkładania, bo będą jakieś ważniejsze inwestycje gdzieś indziej w Polsce?
Na pewno zostaną zrealizowane i na pewno nie będzie odkładania tego z powodu, że gdzieś w innym miejscu trzeba będzie coś wybudować. Tego na pewno nie będzie.
Oczywiście mogą powstać przypadki - chociażby jak z przebiegiem drogi S19 na północ od Białegostoku, gdzie jeszcze musimy ustalić ostateczny przebieg. Ten, który został ustalony jest kontestowany, oprotestowywany przez wiele środowisk i Białegostoku, i miejscowości, które to dotyka w sensie negatywnym tak, że je omija.
Jeśli chodzi o północ Białegostoku to prowadzimy prace nad stworzeniem dokumentem, który jest nazywany STES-iem, czyli Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowym. Ten dokument pokaże optymalny przebieg tej trasy i wtedy będziemy mogli mówić o ostatecznych decyzjach.
Jeżeli jeszcze do tego dodamy np. prace na drodze krajowej nr 65, która wychodzi z Białegostoku i idzie do Ełku, a potem przez Olecko do Gołdapi. Tutaj też została podjęta decyzja o tym, że będzie to realizowane. Jest na to zapewnione finansowanie. A zatem naprawdę za kilka lat - dosłownie za 3-4 lata, a nawet co roku czy w każdym miesiącu sytuacja będzie się poprawiała. Będziemy mieli zupełnie inną rzeczywistość komunikacyjną w północno-wschodniej Polsce.
Chciałem zapytać o kolej, czyli zbudowanie odcinka pomiędzy Sadownem a Białymstokiem i później Rail Baltica od Białegostoku w stronę granicy litewskiej.
W przyszłym tygodniu podpisujemy kontrakt na odcinek Sadowne-Czyżew na prawie 500 mln zł. Jest już wyłoniony wykonawca, więc sprawy już pójdą. Białystok-Ełk jest w trakcie projektowania do trasy Rail Baltica na poziomie 160 km/h. Z taką prędkością będą tam mogły jeździć pociągi, tzn. normalnie jechać, bezpiecznie.
Jeżeli do tego dodamy jeszcze komunikowanie Ełku od Szczytna przez Pisz do Ełku, a w następnej kolejności północnej trasy przez województwo warmińsko-mazurskie przez Kętrzyn, Giżycko też do Ełku, to tworzą nam się realne węzły komunikacyjne, które myślę, że bardzo szybko zmienią sytuację gospodarczą i uatrakcyjnią ten teren gospodarczo.
A co z odcinkiem od Czyżewa do Białegostoku i samym węzłem białostockim, bo ten węzeł przypomina raczej Muzeum Kolejnictwa a nie nowoczesny węzeł komunikacyjny?
Oczywiście Białystok zawsze był bardzo ważnym węzłem komunikacyjnym i musi dysponować odpowiednią liczbą połączeń - przede wszystkim z Warszawą, ale nie tylko. Też na zachód, do Ełku i na południe w stronę Lublina. To się dzieje w ramach programu kolejowego. Bardzo wiele inwestycji kolejowych jest przewidzianych. Myślę, że niedługo prezes Ireneusz Merchel wraz z ministrem Andrzejem Adamczykiem będą ogłaszali te decyzje.
Jeszcze kwestia opóźnień. Docierają do nas informacje, że pewne budowy się przeciągają.
Niestety, nie ma co ukrywać, że na drodze S8 Mężenin-Jeżewo nastąpiły opóźnienia. My nie chcemy przyjmować tego do wiadomości. Uważamy, że wykonawcy, którzy nie są w stanie udowodnić obiektywnych przyczyn - niezależnych od nich - opóźnień, powinni się wywiązać ze swoich kontraktów.
Ja bardzo często też o tym mówię na spotkaniach z dyrektorami. Co miesiąc takie spotkanie z dyrektorami poszczególnych oddziałów Generalnej Dyrekcji odbywamy w Warszawie. Omawiamy każdy kontrakt, w którym są jakieś zagrożenia jeżeli chodzi o niewykonanie w terminie. Jasno sobie mówimy, że my nie przyjmujemy do wiadomości sytuacji, w której jakiś kontrakt będzie opóźniony o kilkanaście miesięcy. Można mówić o różnych powodów. Czasami są one obiektywne, ale gdy nie ma takich obiektywnych powodów - a często nie ma - to tam nie przyjmujemy do wiadomości tych opóźnień.
Na zakończenie pytanie dotyczące przewoźników. Unia Europejska upiera się jednak, żeby wprowadzić takie specjalne prawo dla przewoźników, co oczywiście uderzy w polskie firmy, które dużo zainwestowały w swój sprzęt a teraz zostaną mocne uderzone po kieszeni.
To jest jedna z bardzo ważnych obszarów aktywności rządu Prawa i Sprawiedliwości. Transport międzynarodowy jest bardzo ważną gałęzią polskiej gospodarki. Pakiet drogowy rzeczywiście stwarza zagrożenie dla polskiego transportu. Jesteśmy w trakcie bardzo wielu istotnych rozmów w tej sprawie, aby te zagrożenia zlikwidować.
W czwartek minister Andrzej Adamczyk spotyka się z ministrami do spraw transportu w Strasburgu. Następnego dnia jest spotkanie w Luksemburgu, gdzie będzie oficjalne przedstawianie stanowisk poszczególnych państw członkowskich. Pani minister Justyna Skrzydło też jest w to mocno zaangażowana. W Lipsku w ubiegłym tygodniu miałem okazję mówić na Światowym Kongresie Komunikacyjnym o tych zagrożeniach, które wynikają z protekcjonizm części państw europejskich. Robimy wszystko, żeby tym zagrożeniom zapobiec.
Czasami z naszymi partnerami z zagranicy mówię tak: jeżeli mówimy o stanowisku pana przewodniczącego Komisji Europejskiej Junckera, który mówi o tym, że taka sama praca w tym samym miejscu, to ja bym powiedział tak: może zastanówmy się, że taka sama płacą, za tę samą pracę u tego samego pracodawcy. A więc jeżeli jakiś koncern międzynarodowy pracuje na wielu rynkach w wielu krajach, to niech podobnie płaci swoim pracownikom.