Radio Białystok | Gość | Jarosław Wróbel - prezes Polskiej Spółki Gazowniczej
Na 118 podlaskich gmin zgazyfikowane są jedynie 23, czyli 19 proc. wszystkich. PSG chce zainwestować w naszym regionie ponad 380 mln zł.
Dzięki temu powstanie 8 stacji gazowych oraz ponad 180 kilometrów sieci. Polska Spółka Gazownictwa chce gazyfikować nowe gminy, zwłaszcza na Podlasiu, gdzie jest mało tradycyjnych sieci gazowych, z wykorzystaniem stacji regazyfikacji skroplonego gazu LNG, czyli tzw. gazyfikację wyspową. To dla wielu samorządów najszybsza i jedyna szansa na korzystanie z gazu ziemnego.
Lech Pilarski: Nareszcie zaczęło się poważne inwestowanie, jeśli chodzi o rozbudowę sieci gazowej w województwie podlaskim. Jesteśmy regionem, w którym najmniej jest tego typu inwestycji i konsumpcja gazu jest najmniejsza w Polsce.
Jarosław Wróbel: No niestety. Tak się historycznie złożyło, że jeżeli chodzi o województwo podlaskie, to rzeczywiście wskaźnik gazyfikacji tego regionu to raptem około 18 proc. - jest to najniższy wskaźnik w Polce. W związku z tym nowa strategia Polskiej Spółki Gazownictwa, którą realizujemy od 2016 r., zakłada przede wszystkim znaczące podniesienie wskaźnika gazyfikacji gmin Rzeczpospolitej.
Chcemy zgazyfikować w ciągu najbliższych lat - do roku 2020 - minimum 74 nowe gminy, w tym oczywiście bardzo dużo gmin na Podlasiu.
Nowa strategia to przede wszystkim potężne inwestycje na Podlasiu - rzędu około 380 mln zł w ciągu najbliższych lat. To wybudowanie kilkuset kilometrów gazociągów, 8 stacji redukcyjno-pomiarowych. A co najważniejsze - to gazyfikacja wyspowa, która w ciągu najbliższych lat umożliwi na określonych terenach województwa dystrybucję gazu LNG. Z punktu widzenia klienta jest to dokładnie ten sam gaz ziemny, natomiast umożliwia on nam w wybranych miejscach dostawy gazu pod klienta, cysternami.
Dlaczego Podlasie było tak omijane, jeśli chodzi o inwestycje gazowe? Przecież przez województwo podlaskie przechodzi największy rurociąg gazowy, obok - przy Bugu - jest kolejny. Około 40 - jak sobie policzyłem - miliardów metrów sześciennych gazu przepływa obok województwa i jest tu najmniejsze spożycie.
To już jest pytanie do poprzednich decydentów. Ja też nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego przez tyle lat nie powstał gazociąg na Litwę, dlaczego nie rozbudowywano tutaj sieci dystrybucyjnej w sposób umożliwiający zabezpieczenie dostawy gazu dla klientów końcowych.
Natomiast my od 2016 r. w ramach nowej strategii rządu Rzeczpospolitej Polskiej, rządu Prawa i Sprawiedliwości realizujemy przede wszystkim nie tylko podniesienie bezpieczeństwa energetycznego kraju, ale również najważniejszy cel, czyli budowę Polski zrównoważonego rozwoju.
Bo Polska również jest jednym z najmniejszych konsumentów gazu w Europie.
Zgadza się. Wskaźnik gazyfikacji w Polsce wynosi około 57 proc. i jest obecnie jednym z najniższych w Europie. Staramy się go podnieść o około 3-4 punkty procentowe. Tylko na Podlasiu zawarliśmy już w ciągu ostatnich 10 miesięcy ponad 60 listów intencyjnych na gazyfikację gmin, przed nami kolejne.
Również to, co nas czeka w najbliższym czasie, to przede wszystkim budowa stacji LNG do czasu oddania gazociągu litewskiego przez Gaz System, ale to potrwa jeszcze wiele lat. Ale do tego czasu - poprzez prostą gazyfikację wyspową - sądzę, że problem dostaw paliwa gazowego na Podlasiu całkowicie zostanie rozwiązany.
Czyli na razie inwestujemy w LNG, a jak będą możliwości, obok będą rury, to tę sieć będzie można tam podłączyć?
Tak. Ale to nie będzie miało żadnego znaczenia dla klienta końcowego, ponieważ klient od samego początku będzie miał ten sam gaz.
To przyśpieszy rozwój gospodarczy województwa podlaskiego?
Oczywiście. W XXI w. niewątpliwie gaz ziemny to nie tylko postęp cywilizacyjny, ale przede wszystkim również szansa na bardzo intensywny, zrównoważony rozwój, szansa na ściągnięcie tutaj nowych inwestorów, ponieważ w dzisiejszych czasach praktycznie bez paliwa gazowego żaden inwestor swoich technologii nie zamierza uruchamiać - z punktu widzenia efektywności ekonomicznej gaz jest najbardziej efektywnym medium do ciągów technologicznych.
Tym bardziej, że około 40 proc. województwa podlaskiego podlega ochronie, czyli mamy czyste powietrze, a mamy - jeśli chodzi o dostęp do czystego paliwa - największy kłopot.
Zgadza się. Więc w tej chwili, realizując politykę rządu, odwracamy jak najbardziej ten trend. Idziemy w kierunków gazyfikacji, która umożliwi zabezpieczenie dostaw efektywnego paliwa i - co najważniejsze - bardzo ekologicznego.
Gaz z rurociągów jest w tej samej cenie co gaz płynny i rozprężony?
Tak, oczywiście. Jeżeli chodzi o dystrybucję paliwa gazowego, to jest to dokładnie ta sama cena. Chciałem również zauważyć, że cena za dystrybucję gazu od 2,5 roku nie uległa zmianie. W tej chwili negocjujemy z Urzędem Regulacji Energetyki przejście na tzw. 3-letni okres taryfikacyjny, tak żeby w Polsce też obowiązywała taryfa wieloletnia, stabilna. Jest to bardzo ważne z punktu widzenia potencjalnych inwestorów i mieszkańców. Ale szczególnie inwestorów, którzy w tym momencie wiedzą, że przez 3 lata cena będzie na takim a nie innym poziomie, co umożliwia szacowanie ryzyka inwestycyjnego.
Polska płaci też jedną z wyższych cen, jeśli chodzi o dostawy gazu. Czy widać na horyzoncie potencjalne zmiany, żebyśmy płacili tak jak inni obywatele Europy?
Rząd Polski, grupa kapitałowa PGNiG robi w tej chwili wszystko, żebyśmy po raz pierwszy w historii nigdy już nie musieli kupować z określonego kierunku, tylko zawsze chcieli kupować z określonego kierunku. Jak wiemy, w relacjach handlowych - czy chcę, czy muszę - to jest fundamentalna różnica.
Pragnę zapewnić, że cały program przebudowy sieci dystrybucji Rzeczpospolitej Polskiej, sieci przesyłowej Rzeczpospolitej Polskiej, jest to program realizowania polityki rządowej podniesienia bezpieczeństwa energetycznego, ale przede wszystkim zrealizowania tego hasła, że po raz pierwszy będziemy w takiej sytuacji, że to my będziemy decydować, z którego kierunku mamy kupić.
Bo na razie, jeśli chodzi o gaz ziemny, to ponad 70 proc. przychodzi z jednego źródła.
Robimy w tej chwili wszystko, żeby maksymalnie zdywersyfikować dostawy paliwa gazowego. Jeżeli chodzi o Polską Spółkę Gazownictwa, to koncentrujemy się na przebudowie sieci dystrybucji paliwa gazowego, tak żeby z tych potężnych autostrad gazowych, transnarodowych móc odbierać i dostarczać gaz do końcowych klientów.
Za kwotę ponad 11 miliardów złotych do 2022 roku przebudujemy całkowicie system dystrybucji gazu w Polsce, tak żeby ten gaz z innych kierunków niż z kierunku wschodniego mógł być dystrybuowany i żebyśmy mieli prawo wyboru i możliwość wyboru.
Ile trzeba by było zainwestować, żeby każdy obywatel w Polsce miał dostęp do gazu?
Samo podniesienie o 3 punkty procentowe to jest rząd kilkunastu miliardów złotych. Można powiedzieć, że aby odpowiedzieć na wszystkie potrzeby, musielibyśmy zainwestować na pewno grubo ponad 100 miliardów złotych.
Czyli mniej więcej tyle, albo i więcej, co w drogi?
Czyli mniej więcej tyle, ile drogi.
To pokazuje skalę potrzeb infrastrukturalnych w naszym kraju, żeby móc doścignąć średnią europejską i żeby móc później konkurować, również gospodarczo.
Tak. Za tymi inwestycjami musimy widzieć gospodarkę, ponieważ bez paliwa gazowego nie ma dynamicznego rozwoju współczesnej gospodarki.
Z jednej strony drogi, z drugiej strony gaz, z trzeciej strony energia elektryczna - to wszystko razem musi się złączyć.
Tak. Plus jeszcze ekologia. Akurat w przypadku gazu łączymy wyzwania gospodarcze właśnie z bardzo czystym, ekologicznym paliwem.