Radio Białystok | Galerie | Bieg Pamięci Sybiru rozpoczyna obchody 85. rocznicy wywózek Polaków w głąb Rosji [zdjęcia]
Ponad tysiąc biegaczy uczciło w sobotę (8.02) wieczorem w Białymstoku zesłańców na Sybir wywiezionych tam przez sowietów w 1940 roku. VII Bieg Pamięci Sybiru to element obchodów 85. rocznicy pierwszej wywózki, która przypada w poniedziałek 10 lutego.
Bieg to nowoczesna promocja historii i edukacji historycznej
Bieg zorganizowało działające w Białymstoku Muzeum Pamięci Sybiru wspólnie z Fundacją Białystok Biega. Nie jest to zwykła impreza sportowa, a wykorzystanie sportu do nowoczesnej promocji historii i edukacji historycznej - podkreślają organizatorzy. Biegacze biegną zawsze w lesie po zmroku, zimą, wyposażeni w latarki czołowe. Na trasie są tematyczne inscenizacje świetlne i dźwiękowe, które mają wywoływać w biegaczach określone związane z historią emocje, pobudzać ich wyobraźnię o historycznych realiach. Uczestnicy biegu spotykają się też z Sybirakami.
Dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru prof. Wojciech Śleszyński powiedział do uczestników, że w sobotę jest 5 stopni mrozu, gdy zaczyna się bieg, a 85. lat temu, gdy zaczynała się pierwsza deportacja było minus 25 stopni C. Podkreślił, że pamięć historyczna jest ważna także w kontekście obecnej trudnej i niepewnej sytuacji na świecie, na wschodzie, wojny w Ukrainie.
My, Sybiracy jesteśmy bardzo wdzięczni, że taką tragiczną rocznicę biegacze chcieli uczcić i to dla nas jest wielkim zaszczytem. I dlatego my również przychodzimy na ten bieg - powiedziała prezes białostockiego oddziału Związku Sybiraków Jolanta Hryniewicka.
Dodała, że jest to budujące, że przybywa uczestników biegu z roku na rok, a trudna historia zostaje w pamięci biegaczy, bo ta pamięć jest najważniejsza i chodzi o to, by była ona żywa.
Prof. Wojciech Śleszyński dodał, że muzeum chce docierać do różnych osób i przekazywać wiedzę historyczną różnymi metodami, stąd także cieszący się dużym zainteresowaniem bieg. "Nasze muzeum to nie jest tylko wystawa, chociaż wystawa jest sercem tego muzeum. To nie są tylko wykłady, nie są tylko spotkania, ale to są też takie wydarzenia jak to dzisiejsze. Może część z tych osób w inny sposób nie trafiłaby do Muzeum Pamięci Sybiru, może by się nie dowiedziała o tej rocznicy, o tej tragicznej historii" - dodał profesor.
Biegacze mogli pokonać dwie trasy
W obecnej edycji biegacze mogli pokonać dwie trasy: 5 lub 10 km po Lesie Turczyńskim. Wielu z nich bieg zadedykowało konkretnym osobom, np. z rodziny, które doświadczyły deportacji, ale też nieznanym osobom. Ich imiona i nazwiska mieli na numerach startowych. To akcja "Biegnę dla Sybiraka".
W biegu wzięły udział np. nauczycielki ze szkoły w Netcie, która nosi imię Sybiraków. W rozmowie z PAP podkreślały, że chcą dawać przykład młodzieży. Bieg zadedykowały konkretnym osobom z Netty, rodzinom, kuzynom. Była też np. badaczka nowych form badania pamięci o represjach na obszarze postsowieckim Anna Pazio z Uniwersytetu Warszawskiego, która biegnąc także upamiętniała osoby ze swojej rodziny. Swoją nauczycielkę ze szkoły podstawowej w Łapach Marię Maliszewską upamiętnił biegnąc wojewoda podlaski Jacek Brzozowski.
Uczestnicy biegu dostają co roku specjalne tematyczne medale. Są na nich prezentowane konkretne eksponaty ze zbiorów Muzeum Pamięci Sybiru. W tym roku była to maszyna do szycia, którą zabrała na zesłanie rodzina Sitarskich. Marian Sitarski, który był oficerem rezerwy i urzędnikiem państwowym trafił do Kozielska, był ofiarą zbrodni katyńskiej. Jego teściowa Aniela oraz żona Anna i córka Ewa były deportowane do Kazachstanu. Po wojnie do Polski wróciły Anna i Ewa, które przywiozły ze sobą również maszynę.
15 marca Bieg Pamięci Sybiru będzie także rozegrany w Lesie Osobowickim we Wrocławiu. Od 8 do 28 lutego można też wziąć udział w tzw. biegu wirtualnym na całym świecie. Wystarczy się zarejestrować, pokonać dowolny dystans a dane przekazać do organizatorów. Liczba kilometrów, które pokonają uczestnicy będzie zliczona.
W pierwszej wywózce deportowano na Sybir 110 tys. obywateli polskich różnych narodowości, których władza sowiecka uznała za swoich wrogów. W czterech akcjach deportacyjnych w latach 1940-41 wywieziono łącznie ok. 330 tys. osób.