Radio Białystok | Galerie | Pięć goli przy Słonecznej - Jagiellonia Białystok pewnie wygrywa z Radomiakiem Radom [zdjęcia, wideo]
Piłkarze Jagiellonii Białystok doskonale rozpoczęli 2025 rok. W pierwszym meczu przed własną publicznością pokonali Radomiaka Radom aż 5:0 (5:0). Dzięki wygranej mistrzowie Polski awansowali na pozycję wicelidera ekstraklasy.
Mecz w Polskim Radiu Białystok
Jagiellonia Białystok pierwszy mecz w 2025 roku w ekstraklasie grała z Radomiakiem Radom i wygrała z nim 5:0. Mecz w Polskim Radiu Białystok komentowali Jacek Dąbrowski i Grzegorz Pilat.
W pierwszej połowie Jagiellonia zdemolowała przeciwnika; już po pierwszych dziesięciu minutach meczu mistrzowie Polski wygrywali 3:0. Wszystkie gole padły w podobny sposób - białostoczanie kilkoma podaniami przedostawali się w pole karne gości i tam finalizowali akcje.
Do przerwy 5:0
Jagiellonia Białystok doskonale rozpoczęła pierwszy ligowy mecz w 2025 roku z Radomiakiem Radom. Już w 9. minucie prowadziła 3:0, a do przerwy prowadziła 5:0.
Żółto-czerwoni od razu przystąpili do ataków. Już w 4. minucie na listę strzelców wpisał się Miki Villar; asystę zaliczył jego rodak Jesus Imaz. Villar uderzeniem z prawej strony boiska pokonał Macieja Kikolskiego.
W 6. minucie znowu piłka wędrowała od nogi do nogi piłkarzy Jagiellonii, Kristoffer Hansen wyłożył ją Afimico Pululu, który z podobnej pozycji co Villar pokonał Macieja Kikolskiego.
W 9. minucie gola strzelił Jesus Imaz; uderzył głową ze środka pola karnego, po dośrodkowaniu Villara. Po tak szybkim prowadzeniu, Jagiellonia trochę zwolniła i oddała inicjatywę gościom.
Radomiak bezradny
W tej fazie meczu Radomiak dość swobodnie rozgrywał piłkę, ale nie stwarzał sytuacji bramkowych. W 23. minucie jednak Sławomir Abramowicz musiał wykazać się refleksem po strzale głową Rahila Mammadova. Pięć minut później znowu intuicyjnie, ale skutecznie, interweniował przy strzale tego samego obrońcy Radomiaka.
Po ok. 20 minutach takiej gry Jagiellonia znowu ruszyła do ofensywy i podwyższyła prowadzenie. Po szybkiej akcji prawą stroną boiska, po raz drugi na listę strzelców wpisał się Pululu. Napastnik Jagi celnie uderzył na bramkę, piłkę jeszcze mógł dobić Imaz, ale tylko kontrolował lot piłki i pozwolił jej wpaść do siatki i tym samym to Pululu wpisał się na listę strzelców.
Zanim sędzia Szymon Marciniak zakończył pierwszą połowę, kolejnego gola zdobył także Imaz. Tym razem technicznym uderzeniem z bliska pokonał Kikolskiego, asystę zaliczył Jarosław Kubicki.
Druga połowa meczu
W drugiej połowie Jagiellonia - którą w lutym czeka bardzo napięty terminarz spotkań w ekstraklasie, Lidze Konferencji Europy i mecz w Pucharze Polski - postawiła na kontrolę sytuacji i utrzymywała się przy piłce, nie dążąc za wszelką cenę do podwyższenia rezultatu.
Goście skoncentrowali się na obronie, więc ta część meczu nie była już tak emocjonująca. Jednak w 53. minucie po składnej akcji Pululu - Hansen - Imaz, ten ostatni w dobrej sytuacji przestrzelił. Kilka minut później Kubicki przegrał pojedynek z Kikolskim, ale i tak był na spalonym.
W 78. minucie wprowadzony po przerwie Darko Churlinov technicznie uderzył z rzutu wolnego, ale trafił w zewnętrzną część słupka bramki Radomiaka.
W 80. minucie goście byli bliscy zdobycia honorowej bramki - do siatki trafił Marco Burch, ale po analizie VAR potwierdzona została decyzja sędziów z boiska, że był na spalonym. W 85. minucie niewiele zabrakło obrońcy zespołu gości Paulo Henrique, bo piłka uderzona przez niego głową odbiła się od słupka.
Ostatecznie Jagiellonia wygrała z Radomiakiem 5:0.
Napięty grafik Jagiellonii
Już w lutym Jagiellonia ma bardzo napięty grafik gier, bo oprócz czterech w sumie meczów ligowych, zagra też baraż (mecz i rewanż) o awans do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy z serbskim TSC Backa Topola, a także mecz z Legią Warszawa w 1/4 finału Pucharu Polski.
Święto Ultry
Tradycyjnie z pierwszym meczem tzw. wiosennej rundy rozgrywek, czyli pierwszym w nowym roku meczem białostoczan u siebie, związane jest "Święto Ultry". To już kilkuletnia tradycja białostockich kibiców.
Fani przed meczem z Radomiakiem spotkali się w centrum miasta, by wspólnie przejść pieszo na stadion.
Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć tych kibiców białostockiego klubu, którzy już odeszli, a piłkarze zagrali w okolicznościowych strojach.
Jagiellonia Białystok - Radomiak Radom 5:0 (5:0)
Bramki: 1:0 Miki Villar (5), 2:0 Afimico Pululu (7), 3:0 Jesus Imaz (10-głową), 4:0 Afimico Pululu (33), 5:0 Jesus Imaz (45).
Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Mateusz Skrzypczak. Radomiak Radom: Zie Ouattara.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 16 107.
Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Dusan Stojinovic, Joao Moutinho (62. Enzo Ebosse) - Miki Villar (71. Oskar Pietuszewski), Jarosław Kubicki, Leon Flach, Kristoffer Hansen (62. Darko Churlinov) - Jesus Imaz (71. Tomas Silva), Afimico Pululu (70. Lamine Diaby-Fadiga).
Radomiak Radom: Maciej Kikolski - Zie Ouattara, Rahil Mammadov, Marco Burch, Paulo Henrique - Jan Grzesik, Christos Donis (75. Francisco Ramos), Rafał Wolski (75. Paulius Golubickas), Roberto Alves (58. Bruno Jordao), Rafael Barbosa (58. Osvaldo Capemba) - Pedro Perotti (58. Abdoul Tapsoba).