Radio Białystok | Galerie | Jarosław Kaczyński w Białymstoku: Stawką tych wyborów jest to, gdzie będą zapadały decyzje [zdjęcia]
- Stawką tych wyborów jest to, gdzie będą zapadały decyzje. Czy będą to silne Niemcy i silna Moskwa w Polsce, czy silna Polska w Europie - powiedział w sobotę (7.10) prezes PiS Jarosław Kaczyński w Białymstoku.
"Stawką wyborów jest to, czy będziemy mieli silne Niemcy i Moskwę w Polsce, czy silną Polskę w Europie"
Prezes PiS spotkał się z mieszkańcami Białegostoku w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Mówił o tym, co jego zdaniem jest stawką tych wyborów. - Po pierwsze to jest kwestia tego, gdzie będą zapadały decyzje. Czy to będzie tak, że będą to silne Niemcy i silna Moskwa w Polsce, czy silna Polska w Europie - powiedział Kaczyński.
Drugą stawką jest, jak mówił, "to, czy będziemy bezpieczni".
Naszym hasłem jest bezpieczna przyszłość Polaków. Bezpieczna przyszłość Polaków, to znaczy po pierwsze, przyszłość w relacjach międzynarodowych, które w jednym przypadku przybrały najgorszą formę. Takich przypadków może być dużo więcej, bo Rosja ma ogromne ambicje imperialne. Chodzi po prostu o wojnę - zaznaczył. - Wiadomo, chcesz pokoju, szykuj się do wojny. Musimy być silni, bardzo silni - podkreślił lider PiS.
Jak stwierdził, jeśli do władzy dojdzie opozycja, "z całą pewnością nie będą chcieli się zbroić, a nawet jeśli będą chcieli, nie będą mieli za co".
To, co planują, uniemożliwi zbrojenia, bo na zbrojenia trzeba mieć pieniądze. Oni chcą nas skłócić ze Stanami Zjednoczonymi, bo chcą wyprzeć je z Europy. To szaleńczy pomysł wobec polityki rosyjskiej. No jest szaleńczy, ale cała ta polityka w gruncie rzeczy szaleńcza - zaznaczał.
Według prezesa PiS, każde państwo powinno być w stanie bronić się samo, co - jak mówił - stało się jasne po inwazji Rosji na Ukrainę.
Żebyśmy byli bezpieczni, musimy być silni. Kto nie jest się w stanie sam bronić, tego inni też nie obronią. Gdyby Ukraina sama się nie broniła i dała się szybko pokonać, dziś byłby to wyłącznie problem dyplomatyczny. Rosjanie w tej chwili likwidowaliby Ukrainę i wierne jej elity, a innych próbowali wciągnąć w ruski mir - mówił Kaczyński. - Gdyby Rosjanie doszli do wniosku, że Polska jest rozbrojona moralnie i militarnie to przyszliby tutaj z całą pewnością. A oni (opozycja – PAP) tak będą prowadzili politykę, żeby Polska była i słaba moralnie, i słaba pod względem militarnym - podsumował prezes PiS.
"Oni się na pewno zgodzą na relokację"
- Oni się na pewno zgodzą na relokację, a relokacja wygląda w ten sposób, że każda gmina dostaje przydział - powiedział o opozycji prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Przypomniał też, że politycy Platformy Obywatelskiej planowali w 2015 roku przyjęcie migrantów w ramach relokacji. - Oni się na pewno zgodzą na relokację.
Niech nikt nie sądzi, że jeśli mieszka dziś na prowincji, to tego uniknie. Nie. Te niebezpieczeństwa będą wszędzie. Też o tym trzeba tutaj pamiętać. Taki jest dzisiaj, proszę państwa, wybór, jeżeli chodzi o to, co stanie się 15 października - powiedział polityk.
Kaczyński zwrócił też uwagę, że bez wpływów z zewnątrz Polska "potrafiła się naprawdę, mimo ciężkich kryzysów, znakomicie rozwijać. 34 proc. wzrostu PKP w ciągu tych 8 lat wydaje się, że nie taki świetny wynik, ale jak na te czasy, na COVID, na wojnę, na putininflację, to naprawdę bardzo dobrze - ocenił.