Radio Białystok | Galerie | Uchodźcy z Ukrainy docierają do Polski - tak wygląda przejście graniczne w Hrebennem [zdjęcia, wideo]
Już ponad 920 tys. uchodźców wjechało do Polski z zaatakowanej przez Rosję Ukrainy - z czego tylko 129 tys. w sobotę (06.03). Jedno z przejść, przez które głównie kobiety i dzieci wjeżdżają do naszego kraju, znajduje się w miejscowości Hrebenne. W weekend (5-6.03) nadajemy specjalne relacje z polsko-ukraińskiej granicy.
Hrebenne to niewielka miejscowość w województwie lubelskim. Jest tu jedno z przejść na polsko-ukraińskiej granicy. W każdej godzinie setki osób przekraczają granicę w tym miejscu.
Są to głównie kobiety, dzieci i osoby starsze. Po polskiej stronie czekają na nich rodziny, które są w naszym kraju, ale także wolontariusze, którzy oferują pomoc i transport w głąb Polski.
Każdy z wjeżdżających do naszego kraju na miejscu dostaje ciepły posiłek, kawę, herbatę, a najmłodsi słodycze i maskotki. Na przejściu w Hrebennem jest dużo wolontariuszy. Są to osoby z Polski, ale spotkaliśmy także osoby m.in. z Niemiec czy Włoch.
W kierunku Polski zmierzają przede wszystkim kobiety i dzieci, a na Ukrainę wyjeżdżają też osoby, które chcą walczyć z rosyjskim agresorem. Na autostradzie A4 prowadzącej w kierunku Lwowa spotkaliśmy też konwoje humanitarne dla ogarniętej wojną Ukrainy.
Wielu uchodźców z Ukrainy zaraz po przekroczeniu granicy trafia do punktów recepcyjnych. Mogą tam odpocząć, przespać się i liczyć na pomoc w zorganizowaniu transportu.
W pobliżu przejścia granicznego w Hrebennem taki punkt jest w sali gimnastycznej szkoły w Lubyczy Królewskiej.
Na materacach, kocach i śpiworach rozłożonej jeden przy drugim - odpoczywają głównie kobiety i dzieci. Jak przekazał zastępca kierownika punktu recepyjnego Mariusz Pyrz, mogą tu zostać tyle - ile potrzebują.
Na miejscu Ukraińcom pomagają wolontariusze. Wśród nich jest pochodząca z Białegostoku, a obecnie mieszkająca w Warszawie Wiktoria Brzezińska. Jak mówi, planowała przyjechać tu na jeden dzień, a pracuje już tydzień. Dodaje, że sytuacja wielu uchodźców jest dramatyczna.
Przyjeżdżają ludzie, którzy nie mają nic, nie mają gdzie spać, co jeść, nie mają żadnych ubrań. Musieli po prostu wyjść z domu tak jak stali. To wszystko od początku staramy się im zorganizować. Takich osób jest bardzo dużo - mówi.
Każdego dnia do Polski dociera nawet 100 tys. uchodźców z Ukrainy.