Radio Białystok | Galerie | Kolejne zatrzymania i prowokacje na polsko-białoruskiej granicy w okolicach Czeremchy [zdjęcia, wideo]
Siedem osób, które próbowały nielegalnie dostać się do Polski zatrzymali funkcjonariusze Straży Granicznej w Czeremsze. To trzej Syryjczycy, dwóch Senegalczyków, obywatel Jemenu i Turcji. Do zdarzenia doszło w piątek (11.02) nad ranem w okolicach Bobrówki. Cudzoziemcy obrzucili przy tym polskie służby kamieniami, białoruskie służby oślepiały wojsko i funkcjonariuszy SG laserami.
- Specyfika działania jest ciągle taka sama, do prób dochodzi najczęściej w nocy, między 22:00 a 5:00, przy udziale białoruskich służb, które oślepiają laserami, przecinają concertinę czy rzucają w nas kamieniami. Dochodzi także do licznych prowokacji - mówi porucznik Izabela Greczan z placówki Straży Granicznej w Czeremsze.
W namierzeniu osób, które przekroczyły w piątek granicę pomógł dron. Wszystkie zostały zatrzymane. Żaden z cudzoziemców nie ubiegał się ochronę międzynarodową w Polsce.
Rzucanie kamieniami, oślepianie laserem, wystrzały z broni długiej, to nie jedyne prowokacje, jakich dopuszczają się białoruskie służby. Na odcinku chronionym przez placówkę Straży Granicznej w Czeremsze, białoruscy żołnierze powykręcali mocowania godła z własnych słupków granicznych.
- Kika dni temu służby białoruskie, kilku żołnierzy podchodziło do każdego znaku granicznego i z tych znaków poodkręcali śrubki mocujące godło. Było później zdarzenie, prowokacja ze strony Białorusinów, bo podeszli z drabiną pod concertinę, nie było przy nich migrantów. Po tym zdarzeniu z jednego ze słupków zginęło godło Białorusi - mówi porucznik Izabela Greczan z placówki Straży Granicznej w Czeremsze.
Zdaniem porucznik Izabelii Greczan, białoruskie służby, poprzez takie działania, szukają pretekstu do dyskredytacji polskich funkcjonariuszy.
- Oczywiście te godła nie posiadają śrubek, nie ma żadnych zabezpieczeń. Mogą samoistnie nawet spaść i możemy przez stronę białoruską zostać oskarżeni, że to my usuwamy te godła - dodaje Izabela Greczan.
Funkcjonariusze Placówki Straży Granicznej w Czeremsze ochraniają blisko 20-kilometrowy odcinek polsko-białoruskiej granicy.
Te grupy są mniejsze, ale bardziej agresywne. Codziennie dochodzi do kolejnych przekroczeń i prowokacji. W ostatnim czasie obserwujemy też większe grupy poruszające się wzdłuż granicy. Wraz z poprawiającymi się warunkami pogodowymi, obawiamy się, że tych prób będzie coraz więcej. Z naszych informacji wynika, że po stronie białoruskiej przebywa jeszcze kilka tysięcy cudzoziemców
- mówi kapitan Krystyna Jakimik-Jarosz z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
Wśród zatrzymanych w ostatnim czasie pojawia się wielu nowych cudzoziemców, którzy przyjeżdżają na Białoruś z Rosji.
- To są cudzoziemcy, którzy przybyli na Białoruś legalnie z Rosji i tutaj próbują przekroczyć granicę polsko-białoruską. Teraz odnotowujemy bardzo dużo obywateli Jemenu, Kamerunu, Nigerii. Te wszystkie osoby przyleciały na początku stycznia, bądź lutego z kierunku rosyjskiego - dodaje Krystyna Jakimik-Jarosz.
Od początku roku funkcjonariusze straży granicznej odnotowali prawie tysiąc dwieście prób nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. W ubiegłym roku było blisko 40 tysięcy takich prób.