Radio Białystok | Galerie | 75 lat Teatru Dramatycznego w Białymstoku - odbędzie się premiera spektaklu "Samobójca”
W najbliższą sobotę (16 listopada) Teatr Dramatyczny w Białymstoku będzie świętować jubileusz 75-lecia.
Historia Teatru Dramatycznego sięga okresu przedwojennego
Historia Teatru Dramatycznego sięga okresu przedwojennego. Plany budowy Domu Ludowego narodziły się tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Pierwsza premiera w wybudowanym Teatrze Miejskim im. Marszałka Józefa Piłsudskiego odbyła się w grudniu 1938 roku.
Jubileusz 75-lecia obchodzony jest na pamiątkę pierwszej powojennej premiery. 15 września 1944 widzowie mogli obejrzeć spektakl "Uciekła mi przepióreczka” w reżyserii Gustawy Błońskiej. Było to pierwsze wydarzenie w ówczesnym Teatrze Wojewódzkim w Białymstoku, którym kierował Marian Meller. W tym czasie na naszych scenach zagrały setki aktorów, przedstawienia tworzyli artyści nie tylko z Polski, ale i ze świata. Łącznie w ciągu 75 lat powstało ponad 670 spektakli
- mówi Piotr Półtorak, Dyrektor Teatru Dramatycznego.
Jubileuszowa gala i premiera spektaklu
W sobotni wieczór o godz. 18:00 rozpocznie się uroczysta jubileuszowa gala. Tuż po niej odbędzie się premiera spektaklu "Samobójca”. Sztuka Nikołaja Erdmana to gorzka satyra na życie w rzeczywistości Rosji Radzieckiej. Ten prześmiewczy tekst został wydrukowany w ZSRR dopiero w połowie lat 80. W tym samym czasie pojawił się na polskich scenach, m.in. w inscenizacji Jerzego Jarockiego i telewizyjnym przedstawieniu Kazimierza Kutza. Reżyserem spektaklu jest Katarzyna Deszcz, która odpowiada także za adaptację i opracowanie muzyczne.
"Samobójca” Erdmana jest bardzo wielowymiarowym tekstem. Napisany już blisko 100 lat temu, wciąż jest nieprawdopodobnie aktualny. Powiedziałabym, że w bolesny sposób aktualny. To zresztą jest cechą dobrej literatury – że się nie starzeje. Czasy się zmieniają, kontekst historyczny się zmienia, ale mechanizmy ludzkich zachowań, sposób funkcjonowania wobec systemów, zwłaszcza systemów totalitarnych, są takie same. Autor jest nieprawdopodobnie wnikliwy w analizie tych mechanizmów, ludzkich ambicji, kompleksów osób niespełnionych, ciągle odwołujących się do tego, że kiedyś było lepiej, a teraz jest źle. Całe wyzwanie polega na tym, żeby nie zrobić z tego tekstu komedyjki z dawnych czasów, gdzie możemy się z kogoś pośmiać. Tylko, aby jednak w sposób niebywale mocny, a nawet dotkliwy, czy bolesny sprawdziła się tutaj Gogolowska teza: "Z czego się śmiejecie? Z siebie samych się śmiejecie!”
- mówi reżyserka.
Będzie można obejrzeć cały zespół Teatru Dramatycznego
Praca nad spektaklem jest także wyzwaniem z racji liczby osób, które pojawią się na scenie. W przedstawieniu będzie można obejrzeć cały zespół Teatru Dramatycznego.
- Na scenie pojawi się cały zespół aktorski, a więc jest to ogromne wyzwanie i z wielu powodów trudne, ale intrygujące. I mam takie wrażenie, że udało się zaszczepić w zespole fascynację i zaangażowanie w ten tekst. Widzę, jak się aktorom świecą oczy, kiedy w kolejnych scenach, czy też w kolejnych kwestiach odkrywamy coś, co obchodzi nas tu i teraz. Nas – aktorów, nas – obywateli, nas – mężów, ojców, synów, kochanków. A bardzo wierzę w to, że jeśli grupa twórców odkryje w materiale teatralnym siebie, swoje przywary, kompleksy, czy tęsknoty, to przerzuci się to przez rampę i to samo odczuje widz – dodaje Katarzyna Deszcz.
Marek Cichucki – odtwórca głównej roli – przyznaje, że w pracy nad "Samobójcą” najwspanialsza była możliwość spotkania się ze wszystkimi kolegami na jednej scenie. Jednocześnie dodaje, że najtrudniejsza była konieczność ograniczania się w ogromie tekstu i propozycji, nad którymi pracowali aktorzy.
Pracując nad swoją rolą miałem świadomość, że tekst powstawał przez kilkadziesiąt lat i są jego różne wersje. Nie mogłem więc oprzeć się temu, aby dotrzeć do tych innych wersji. To było inspirujące doświadczenie: prześledzenie, jak Erdman - przez kilkadziesiąt lat - rozwijał swój dramat. Jak rozwijając z czasem pewne sceny, doprecyzował przesłanie utworu
- mówi aktor.
Scenografię, kostiumy i wizualizacje przygotował Andrzej Sadowski. Twórca podkreśla, że scenografię do przedstawiania charakteryzuje minimalizm, mobilność i odwołanie do rosyjskiej awangardy.
Scenografia będzie monochromatyczna
Scenografia będzie monochromatyczna, wyraźnie minimalistyczna. Wyróżniać się w niej będą jedynie postaci sceniczne. Dla mnie, jako scenografa – aktor, poza naturalną grą postaci w sztuce, jest również pewnego rodzaju elementem scenografii. Niejako ruchomym obrazem. Zatem, kolor kostiumu, jego styl, etc., w odniesieniu do monochromatycznej szarości dekoracji – stanowić będą tę najważniejszą oś napięcia. Drugim, ważnym elementem tej scenografii jest jej mobilność. Przewidzieliśmy takie fragmenty spektaklu, w których scenografia będzie w pewien sposób wirowała po scenie, zmieniała swoje położenie. Dlatego też wszystkie elementy są na kołach, rolkach. Dają możliwość swobodnego przemieszczania w dowolnym momencie. Trzecim elementem tej dekoracji, może nie najważniejszym dla współczesnego widza, ale dla mnie szalenie istotnym, jest jej nawiązanie do sztuki konstruktywistycznej oraz suprematystycznej – mówi Andrzej Sadowski.
Premiera spektaklu "Samobójca” odbędzie się w sobotę, spektakl będzie można obejrzeć także w niedzielę o godz. 16:00, a następnie 22 listopada o godz. 19:00 oraz 23 i 24 listopada o godz. 16:00.