Radio Białystok | Galerie | Białostockie obchody Narodowego Święta Niepodległości [zdjęcia, wideo]
Przy pomniku marszałka Józefa Piłsudskiego w Białymstoku odbyły się w poniedziałek (11.11) główne podlaskie obchody Narodowego Święta Niepodległości. W wystąpieniach podkreślano, że w sprawach niepodległości państwa nie powinno być podziałów czy sporów, a symbolika narodowa oznacza też szacunek dla innych.
Główne uroczystości na Rynku Kościuszki
W obchodach wzięli udział przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, służby mundurowe, kombatanci, duchowni, poczty sztandarowe.
Uroczystość przy pomniku marszałka Piłsudskiego, tradycyjnym miejscu obchodów świąt państwowych i miejskich w Białymstoku, poprzedziły w poniedziałek nabożeństwa w intencji ojczyzny katolików i prawosławnych, którym przewodniczyli odpowiednio: metropolita białostocki abp Tadeusz Wojda i ordynariusz prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej abp Jakub.
"Niepodległość jest dobrem nie tylko cennym, ale bardzo kosztownym"
Polacy rozumieją doskonale, co znaczy niepodległe państwo, co znaczy wolność. Te wartości leżą w sercu naszej tożsamości, nauczyła nas ich polska historia, jesteśmy z nich dumni. Na 123 lata niewoli, na dwa totalitaryzmy, z którymi zderzyliśmy się w XX wieku, nasz naród odpowiadał sprzeciwem wobec zła. Zdaliśmy egzamin z człowieczeństwa, poświęcenia, solidarności - napisał w liście do uczestników uroczystości premier Mateusz Morawiecki.
"Wiemy, że niepodległość jest dobrem nie tylko cennym, ale bardzo kosztownym. Dzisiejsze święto powinno więc nam przypominać o wielkim zobowiązaniu wobec przyszłości naszej ojczyzny" - napisał szef rządu; jego list odczytał wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski.
Mateusz Morawiecki podkreślał, że "Polska - ojczyzna, którą kochamy" jest najważniejszą ze spraw, które - jak to ujął - "wykraczają poza doraźne spory i rozłamy".
Niepodległe państwo to nasz największy skarb, bez niego nie możemy mówić o rozwoju, sprawiedliwości, prawdziwej demokracji czy indywidualnej wolności - dodał w liście.
Niepodległość jest "wielkim wyzwaniem i wielkim celem"
Marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki podkreślał, że niepodległość jest jednocześnie "wielkim wyzwaniem i wielkim celem". "Wszyscy mamy obowiązek umacniania niepodległości i obowiązek mądrze z niej korzystać" - mówił w czasie uroczystości. Dodał, że pod symbolami narodowymi jest "miejsce dla każdego, kto kocha swoją ojczyznę, kto miłuje niepodległą Polskę". Dziękował wszystkim, którzy biorą udział w obchodach Narodowego Święta Niepodległości.
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski przypominał, że rok 101. rocznicy odzyskania przez kraj niepodległości, dla miasta jest setną rocznicą wyzwolenia z rąk zaborców i włączenia do niepodległej Polski (za taką datę "odzyskania niepodległości" przez Białystok przyjmuje się 19 lutego 1919 roku).
Tadeusz Truskolaski mówił, że choć mamy szczęście żyć obecnie w kraju "wolnym i demokratycznym", to nie oznacza to jednak, że "patriotyzm i poświęcenie dla spraw ojczyzny odeszły wraz z naszymi przodkami". W jego ocenie bowiem, "naszym obowiązkiem jest dziś na nowo zdefiniować te wartości". Mówił o znaczeniu - jak to ujął - "codziennej pracy na rzecz naszego wspólnego domu - Polski i Białegostoku" o tym, że człowieka "prawdziwie oddanego ojczyźnie" musi charakteryzować umiejętność porozumienia ponad podziałami "dla wyższego dobra".
Gromadzimy się wokół naszych polskich symboli, by razem świętować jedną z najważniejszych rocznic w naszej historii. Symbole tej wartości staną się jednak spoiwem i drogowskazem na przyszłość jedynie wtedy, gdy towarzyszyć im będzie szacunek dla drugiego człowieka, niezależnie od jego poglądów i zapatrywań. Wszyscy bowiem wyrastamy z tej samej tradycji i łączą nas te same, polskie obowiązki - mówił Tadeusz Truskolaski.
Białostoczanie wspólnie zaśpiewali "Mazurka Dąbrowskiego"
Co najmniej kilkaset osób odśpiewało wspólnie hymn państwowy w centrum Białegostoku, w ramach akcji "Niepodległa do hymnu". "Mazurek Dąbrowskiego" zabrzmiał w samo południe na Rynku Kościuszki przed ratuszem, z którego wieży zwykle o tej porze słychać hejnał miejski.
Na części Rynku Kościuszki można było w tym czasie oglądać sprzęt służb mundurowych – to część pikniku towarzyszącego głównym wojewódzkim obchodom Narodowego Święta Niepodległości. Mieszkańcy, którzy przyszli tam z dziećmi tylko z powodu tych pokazów, również zatrzymywali się, aby odśpiewać hymn państwowy.
Organizatorem wspólnego śpiewania hymnu w Białymstoku były władze samorządowe województwa i Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury (WOAK) – placówka tego samorządu.
Zdaniem marszałka Artura Kosickiego brakowało takiej formy upamiętniania odzyskania niepodległości.
Powinniśmy się spotykać na wszelkich eventach, uroczystościach patriotycznych, jedną z takich uroczystości – w mojej ocenie – powinno być właśnie narodowe śpiewanie hymnu. Byśmy wszyscy w Polsce szczycili się tym, kim jesteśmy – powiedział.
Artur Kosicki podkreślał, że idea śpiewania hymnu powinna być propagowana, bo nie wszyscy go znają w pełnej wersji.
Przyznam się, że sam miałem problemy z ostatnią zwrotką, póki nie zacząłem brać udział w uroczystościach jako marszałek czy doradca ministra. Bo nie było okazji, nie było okoliczności. Dlatego to jest bardzo dobre do propagowania naszych symboli narodowych, jednym z nich jest hymn – powiedział marszałek, który wziął udział we wspólnym śpiewaniu.
To wyraz dumy i wdzięczności
"W ten sposób chcemy wyrazić dumę z naszej ojczyzny, wdzięczność tym, którzy przyczynili się do odzyskania niepodległości" – mówiła tuż przed hymnem dyrektor WOAK Barbara Bojaryn-Kazberuk. Potem zgromadzeni odśpiewali cztery zwrotki "Mazurka Dąbrowskiego" przy akompaniamencie pianina, wspierani też m.in. przez chór im. Stanisława Moniuszki, działający przy WOAK-u, i chór Astra Uniwersytetu III Wieku.
Białostocki ratusz, przed którym odbyła się akcja, to siedziba Muzeum Podlaskiego. "Z muzykalnością może u nas na bakier, ale tym lepsze jest śpiewanie publiczne. Gdy wszyscy razem śpiewamy, a nie słuchamy" – powiedział dyrektor tego muzeum Andrzej Lechowski. W jego ocenie, ze znajomością hymnu państwowego nie jest w kraju tak źle. "Np. na wszystkich wydarzeniach sportowych śpiewamy już dwie zwrotki" – przypomniał.
Żartował, że gdyby można było zmierzyć natężenie dźwięku przy trzeciej i czwartej zwrotce, to w ten sposób można by było ocenić znajomość całego hymnu.