Radio Białystok | Galerie | Druga bomba przy ul. Ciołkowskiego w Białymstoku - saperzy już ją usunęli [zdjęcia, wideo]
Drugi niewybuch, znaleziony przy ul. Ciołkowskiego, został zabezpieczony. Saperzy wywieźli go z miejsca budowy na ul. Ciołkowskiego na poligon wojskowy w Orzyszu
Niewybuch pracownicy odkryli w poniedziałek rano podczas robót drogowych przy ul. Ciołkowskiego. To bomba lotnicza o wadze ok. 50 kg.
W niedzielę (9.07) w tym samym miejscu saperzy wydobyli półtonową, niemiecką bombę SC 500 z czasów II wojny światowej. Na czas akcji ewakuowano ok 10 tys. mieszkańców miasta oraz gminy Supraśl. Dwie znalezione bomby znajdowały się zaledwie ok. 4 metrów od siebie.
Saperzy wywieźli półtonową bombę z Białegostoku [zdjęcia, wideo]
Kolejna ewakuacja nie była potrzebna, teren do sprawdzenia
Władze miasta na specjalnie zwołanej w poniedziałek konferencji prasowej poinformowały, że kolejna ewakuacja nie będzie potrzebna. Ładunek już został wywieziony.
- Mieszkańcom nie grozi ewakuacja, mogą czuć się bezpiecznie - powiedział prezydent Tadeusz Truskolaski. - Jutro i pojutrze teren wokół miejsca znalezienia niewybuchów będzie dokładnie sprawdzany - dodał.
Tadeusz Truskolaski mówił, że mniejsza bomba została znaleziona przez specjalistyczną firmę, która pracuje na zlecenie wykonawcy inwestycji. Bomba znajdowała się pod pryzmą ziemi i dopiero po wywiezieniu poprzedniego niewybuchu można było przeszukać ten teren. Truskolaski dodał, że w kolejnych dniach firma nadal będzie przeszukiwała teren budowy ulicy.
Konferencja
Po wywiezieniu niewybuchu możliwe będą dalsze przeszukania
Prezydent mówił, że miasto zleciło przeszukanie tego terenu już w miniony piątek, ale dopóki była na nim pierwsza bomba, nie można było go sprawdzać. "Była to strefa, do której żadne firmy, które przeszukują ten teren, nie mogły wejść" - powiedział. Dopiero po zneutralizowaniu terenu, czyli wywiezieniu niewybuchu - jak dodał - możliwe będą dalsze przeszukania.
Przed południem, po informacji o znalezieniu niewybuchu, na miejsce przyjechali saperzy. Truskolaski mówił, że wyznaczono na ten czas strefę 150 metrów wokół znalezionej bomby. "Była ona wystarczająca, żeby ten ładunek załadować na specjalistyczny samochód" - mówił.
Policja informowała, że na czas wykopania bomby w poniedziałek ewakuowano z tego terenu pracowników budowy oraz dwa pobliskie domy.
Truskolaski był pytany przez dziennikarzy, czy nie ma obowiązku sprawdzenia terenu przed rozpoczęciem inwestycji, powiedział, że "nie zawsze da się znaleźć, w zależności od głębokości ukrycia tego ładunku".
"Nie ma obowiązku sprawdzania terenu przed rozpoczęciem inwestycji"
Obecna na konferencji dyrektorka Zarządu Dróg Miejskich Bożena Zawadzka powiedziała, że nie ma obowiązku sprawdzania terenu przed rozpoczęciem inwestycji. Mówiła, że bomba znaleziona w ubiegłym tygodniu, to pierwszy taki przypadek przy realizacji inwestycji, które zarząd realizuje na terenie miasta. "Niezwłocznie po tym, jak już uzyskaliśmy tą informację, został dokonany wpis i nakazano wykonawcy, aby zlecił nadzór saperski" - mówiła Zawadzka. Dodała, że zadaniem firmy specjalistycznej jest przeszukanie terenu, gdzie prace jeszcze się nie rozpoczęły.
Zawadzka pytana była też, kto poniesie koszty wynajęcia specjalistycznej firmy, powiedziała, że nie było to zapisane w kontrakcie z wykonawcą, więc na pewno zgłosi się po refundację. Jednak nie powiedziała, jakie są tego koszty.
Saperzy sprawdzali plac budowy
Saperzy sprawdzają, czy przy Ciołkowskiego w #Białystok jest drugi niewybuch pic.twitter.com/1csZtCBEuL
— Radio Białystok (@radiobialystok) 10 lipca 2017
Saperzy na budowie przy ulicy #Ciołkowskiego w #Białystok. Trwa zabezpieczanie #niewybuch.u #bomba
— Radio Białystok (@radiobialystok) 10 lipca 2017
pic.twitter.com/OdfUD4lcg1
W niedzielę z powodu saperskiej akcji usuwania bomby ewakuowano około 10 tysięcy mieszkańców z Białegostoku, Grabówki i Zaścianek. Swoje domy musiały opuścić osoby mieszkające w promieniu do 1350 metrów od miejsca znalezienia bomby.