Radio Białystok | Galerie | Jagiellonia wicemistrzem Polski! Po raz pierwszy w historii klubu [zdjęcia, wideo]
Po bardzo emocjonującej końcówce, gdy do ostatniego gwizdka przedłużonego czasu gry ważyły się losy mistrzostwa Polski, Jagiellonia zremisowała w Białymstoku z Lechem Poznań 2:2.
I choć białostocki klub tytuł nie zdobył, osiągnął największy sukces w swej historii - wicemistrzostwo kraju. Lech uplasował się na trzeciej pozycji w tabeli. Mistrzem Polski jest Legia.
Jagiellonia po raz czwarty zagra w europejskich pucharach.
Jagiellonia przegrywała po pierwszej połowie 0:2
Przez większą część meczu nie zanosiło się, że końcówka będzie tak dramatyczna. W pierwszej połowie Lech wypunktował Jagiellonię. Swoim ustawieniem zmusił ją do ataku pozycyjnego, w którym białostoczanie czują się gorzej, dobrze się bronił i zadał dwa celne ciosy.
Przez pierwszych 10 minut Lech właściwie wcale nie miał piłki, Jagiellonia atakowała, ale żadnej klarownej sytuacji nie udało jej się stworzyć. Za to pierwsza akcja gości zakończyła się bramką. W 11. minucie Tomasz Kędziora zagrał na prawnym skrzydle do Macieja Makuszewskiego, ten uciekł obrońcom, dokładnie wyłożył piłkę w polu karnym Radosławowi Majewskiemu, który płaskim strzałem zdobył prowadzenie dla Lecha.
Po tym golu goście śmielej zaatakowali, grali swobodniej. W 25. min obrońcy Jagiellonii pomylili się przy łapaniu Marcina Robaka na spalonego, ten znalazł się sam przed Marianem Kelemenem, ale z powietrza przestrzelił. Jagiellonia odpowiedziała strzałami z dystansu, z których najgroźniejszym okazał się rzut wolny w wykonaniu Konstantina Vassijleva. Estończyk uderzył bardzo mocno z ponad 30 metrów, ale minimalnie przestrzelił.
Jagiellonii wyraźnie brakowało pomysłu, jak sobie poradzić z obroną Lecha, za to poznaniacy po raz drugi poradzili sobie z defensywą gospodarzy. Bohaterem akcji z 39. min był Darko Jevtic, który - mimo asysty kilku obrońców - świetnie zagrał prostopadłą piłkę do Łukasza Trałki, a ten strzałem z pola karnego pokonał Kelemena.
Kontakt w 77 min.
W drugiej połowie Jagiellonia zaczęła stwarzać sytuacje. Przełomowe dla jej gry ofensywnej były zmiany przeprowadzone przez trenera Michała Probierza. Zdjął z boiska liderów zespołu - Vassiljeva i Cernycha, a wprowadził Novikovasa i Świderskiego. Do tego w zespole Lecha, poukładaną dotychczas grę, zaburzyły kontuzje Trałki i Makuszewskiego.
W 77. min Jagiellonia zdobyła kontaktową bramkę. Piłkę w pole karne zagrał Jackowi Góralskiemu Novikovas, a reprezentant kraju zaskoczył Matusa Putnockiego. Jagiellonia nie miała nic do stracenia, zaatakowała jeszcze mocniej i w 87. min wyrównała po strzale Novikovasa. Chwilę potem Lech grał w dziesiątkę, gdy czerwoną kartkę za faul zobaczył Jevtic.
Race i serpentyny na boisku
Mecz w Białymstoku był znacznie przedłużony, bo po pierwszej bramce dla Jagiellonii z trybuny zajmowanej przez najbardziej zagorzałych fanów tego zespołu poleciały na boisko serpentyny. Gdy w Warszawie mecz już się zakończył, Jagiellonia jeszcze walczyła o zwycięstwo, które dałoby jej tytuł. Wynik już się jednak nie zmienił.
— Radio Białystok (@radiobialystok) 4 czerwca 2017
Jagiellonia została wicemistrzem Polski, Lech zajął trzecie miejsce i podobnie jak białostocka drużyna, zagra w europejskich pucharach.
Kibice świętowali na murawie
Po końcowym gwizdku na murawę wbiegły setki kibiców. Dziękowali piłkarzom, robili zdjęcia, brali autografy i prosili o koszulki zawodników. Na płycie boiska wszyscy oglądali, jak piłkarze, trenerzy i działacze dostają srebrne medale. Oficjalnie pożegnano też Michała Probierza, który odchodzi z Jagiellonii Białystok.
W niedzielę wieczorem w centrum Białegostoku przygotowano fetę dla zawodników i trenerów za historyczny sukces Jagiellonii.
Feta w centrum Białegostoku [zdjęcia, wideo]
Składy obu drużyn
Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen – Łukasz Burliga (68. Dmytro Chomczenowski), Ivan Runje, Gutieri Tomelin, Piotr Tomasik – Jacek Góralski, Taras Romanczuk – Przemysław Frankowski, Konstantin Vassiljev (54. Arvydas Novikovas), Fiodor Cernych (73. Karol Świderski) – Cillian Sheridan.
Lech Poznań: Matus Putnocky – Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Maciej Wilusz, Wołodymyr Kostewycz – Łukasz Trałka (64. Hihai Radut), Abdul Aziz Tetteh – Maciej Makuszewski (74. Szymon Pawłowski), Radosław Majewski, Darko Jevtic – Marcin Robak (86. Nicki Bille Nielsen).
Żółte kartki w meczu zdobyli: Jagiellonia - Piotr Tomasik, Ivan Runje, Gutieri Tomelin. Lech - Marcin Robak, Abdul Aziz Tetteh, Jan Bednarek, Nicki Bille Nielsen. Czerwona kartka: Lech - Darko Jevtic (88-faul).
Legia obroniła tytuł
Legia Warszawa po raz drugi z rzędu, a 12. w historii, została piłkarskim mistrzem Polski. W ostatniej kolejce ekstraklasy zremisowała u siebie z Lechią Gdańsk 0:0 i w końcowej tabeli o dwa punkty wyprzedziła Jagiellonię Białystok, Lecha Poznań i niedzielnego rywala.
W ostatniej kolejce emocje trwały dłużej niż się spodziewano. W Białymstoku kibice wrzucili na boisko serpentyny i sędzia musiał na chwilę przerwać mecz, aby można było je uprzątnąć. Spotkanie zostało przedłużone o 10 minut.
To oznaczało, że po zakończeniu meczu w Warszawie piłkarze Legii musieli śledzić ostatnie kilka minut starcia Jagiellonii z Lechem, gdzie wówczas było już 2:2, a goście grali w dziesiątkę. Gdyby gospodarze zdobyli trzecią bramkę, to oni cieszyliby się z tytułu. Mieliby 44 punkty, podobnie jak warszawianie, ale po zakończeniu sezonu zasadniczego sklasyfikowani byli wyżej, a to jest decydujący o końcowej kolejności czynnik.