Radio Białystok | Felieton | Podlaski Kościół katolicki - felieton Adama Dąbrowskiego
W metropolii białostockiej najchętniej chodzą do kościoła wierni z diecezji drohiczyńskiej, ale to diecezjanie białostoccy uczestniczą w niej najpełniej przystępując do komunii św. Tak wynika z danych za 2023 roku opublikowanych przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego. Przyjrzał się im Adam Dąbrowski.
Informacje między innymi na temat ilu deklarujących się jako katolicy uczestniczy w niedzielnych nabożeństwach i ilu przystępuje do komunii gromadzone są od 1980 r.
I wynika z nich, że – przynajmniej w ostatnich latach – liczenia jest coraz mniej.
Wyraźna cezura widoczna jest oczywiście w roku 2020, kiedy to z powodu koronawirusa w ogóle danych takich nie zbierano. Ale nawet po likwidacji obostrzeń pandemicznych do kościoła, a przynajmniej na mszę, nie wrócił już co piąty katolik. I mniej więcej taki sam ich odsetek przestał przyjmować komunię.
Ta druga część badań jest o tyle interesująca, że kiedy je rozpoczynano, to chociaż we mszach uczestniczyła ponad połowa wiernych (a w 1982 r. nawet 57 procent), to komunię przyjmował wówczas rzadziej niż co dziesiąty. Można by więc zaryzykować, że do kościoła z czasem przestawali chodzić głównie ci, dla których był to raczej niedzielny zwyczaj niż przeżycie duchowe.
Wracając jednak do czasów nam bliższych i koncentrując się na naszym regionie.
Średnia z naszej metropolii, obejmującej diecezje białostocką, drohiczyńską i łomżyńską, jest o prawie sześć punktów procentowych wyższa niż przeciętna dla całej Polski. I to zarówno wśród dominicantes, czyli tych chodzących na niedzielną mszę, jak i communicantes, czyli w pełni w niej uczestniczących.
Statystyki w tej pierwszej grupie poprawia nam diecezja drohiczyńska, w której do kościoła chodzi prawie 38% wiernych, zaś w drugiej – białostocka, gdzie co piąty katolik przystępuje także do komunii. Diecezjanie białostoccy znaleźli się tu nawet na trzecim miejscu w Polsce, zaraz za wiernymi z diecezji tarnowskiej oraz zamojsko-lubaczowskiej.
Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego podał także inne dane, m.in. na temat udzielanych sakramentów: chrztu, pierwszej komunii, bierzmowania i zawieranych kościelnych małżeństw.
I tu, chociaż te liczby także są mniejsze niż w poprzednich latach – poza zmianą obyczajowości – może je nieco zaciemniać np. demografia.
Bo przecież nie odwrócenie się od posługi kościoła spowodowało, że chociaż w diecezji drohiczyńskiej liczba dzieci przystępujących do I Komunii św. spadła przez rok o ponad połowę, to w białostockiej z każdym rokiem rośnie, a w diecezji łomżyńskiej była największa spośród wszystkich trzech w metropolii.
Podobnie z bierzmowaniem, którego np. w diecezji białostockiej w ubiegłym roku udzielono trzykrotnie więcej niż dwa lata wcześniej.
Bardziej miarodajne są już dane na temat uczniów uczęszczających na lekcje religii.
Chociaż trudno mówić o stałych tendencjach spadkowych, bo w diecezji drohiczyńskiej w jednym roku był dziesięcioprocentowy spadek, a w następnym podobny wzrost.
Najnowsze dane to prawie 94 procent biorących udział w tych lekcjach w drohiczyńskiej i łomżyńskiej oraz o 20 procent niższy wynik w diecezji białostockiej, gdzie na lekcje religii nie uczęszcza już co czwarty uczeń.
Wiem, że część województwa podlaskiego należy także do diecezji ełckiej, ale to już inna metropolia, a poza tym – przynajmniej jeśli chodzi o dominicantes i communicantes – jej doliczenie bardzo popsułoby nam statystyki.