Radio Białystok | Felieton | Szefowe wsi - felieton Adama Dąbrowskiego
W znacznej części gmin, bo nie we wszystkich, wybory sołtysów (i rad sołeckich) nieco nam się rozjechały. Jeszcze nie tak dawno obowiązywała zasada, że wybory te miały odbyć się najpóźniej pół roku po wyborach samorządowych, a kadencja trwała cztery lata. Kiedy jednak kadencję samorządów zmieniono na pięć lat, chyba zapomniano o sołtysach i te wybory regulują teraz statuty opracowane w gminach.
Tak więc w jednych sołtysa mieszkańcy wybierają na cztery lata, w innych na pięć; w jednych dostosowano to do wyborów wójtów i nowych rad gminnych, w innych uznano, że sołtysów mogą sobie mieszkańcy wybrać wcześniej niż wójta czy burmistrza. Zresztą - nawiasem mówiąc - niektórzy samorządowi włodarze, ci którzy ubiegają się o reelekcję, zręcznie potrafią to wykorzystać. Zebranie wiejskie, na którym mieszkańcy wybierają sołtysa, to przecież wymarzona okazja, żeby okazać troskę o ten najniższy szczebel samorządu, a przy okazji przypomnieć ile to się dla tej konkretnej społeczności w mijającej właśnie kadencji zrobiło.
Niezależnie jednak od tego, czy od wyborów minął już rok, czy ich wyników jeszcze oficjalnie nawet nie opublikowano, jedna tendencja jest wspólna - coraz częściej na sołtysa, a właściwie na sołtyskę wybierane są kobiety.
Dr Ilona Matysiek przeprowadziła nawet kiedyś badania ogólnopolskie, z których wynikało, że o ile kilkadziesiąt lat temu było ich 1 proc., to w 2011 r. ponad 1/3. A ostatnio nawet mówi się coraz częściej, że liczba sołtysek i sołtysów jest już porównywalna.
Oczywiście w całej Polsce, bo - na razie przynajmniej - jeszcze nie w naszym województwie. Chociaż w prawie co trzeciej gminie podlaskiego już teraz jest tyle samo, albo nawet więcej pań niż mężczyzn na tych stanowiskach. I to zarówno w tych z niewielką ogólnie liczbą sołectw jak Białowieża czy Rudka, jak i w tych, gdzie sołtysów wybierano w sumie ponad czterdziestu (jak w gminie Brańsk) czy prawie pięćdziesięciu jak w Wyszkach. W tej ostatniej gminie zresztą, w porównaniu do poprzedniej kadencji sołtyski podwoiły swoją liczbę (z 12 do 24), skutecznie wypierając z tych stanowisk mężczyzn.
Podobnie jest w gminie Sokoły. A nawet nieco lepiej, bo tam było siedem, a teraz jest 15 pań - szefowych wsi.
Rekordowy wynik - przynajmniej procentowo - osiągnęły jednak Przytuły. Tam przed zakończonymi ostatnio wyborami było aż trzykrotnie mniej sołtysek niż jest obecnie. Mniej efektownie wygląda to w liczbach bezwzględnych, bo były dwie, a jest sześć, ale wójt i tak cieszy się, że gmina wreszcie osiągnęła parytet 30 proc. kobiet w tym gremium. Bo w większości gmin naszego województwa taki właśnie jest obecnie stosunek pań wybranych na sołtysów, wobec mężczyzn na tych stanowiskach.
O, przepraszam, wybranych na sołtyski.