Radio Białystok | Felieton | Kandydować każdy może - felieton Marka Gąsiorowskiego
Za 16 dni wybory samorządowe. Kampania promująca kandydatów niebawem wkroczy w decydującą fazę.
Na Podlasiu wyborcy wskażą prawie 1900 samorządowców, którzy będą sprawować władzę przez najbliższą kadencję.
Konkurencja jest spora. O wiele trudniej zostać radnym. Na jedno miejsce w radach miast, gmin czy województwa przypada nieco ponad czterech chętnych. To statystyczna średnia dotycząca całego województwa podlaskiego. Łatwiej ubiegać się o urząd wójta, burmistrza czy prezydenta miasta. Tu na elekcję może liczyć prawie co drugi pretendent. Każdy z kandydatów statystycznie ma około 43 procent szans na wygraną. O 130 stanowisk we wspomnianych urzędach walczy prawie 300 osób.
Między najmłodszymi na listach a najstarszą startującą różnica wieku wynosi aż 64 lata. Siedmiu osiemnastolatków pochodzi m.in. z Augustowa, Sokółki, Narwi czy Suwałk. Nestorka startuje z okręgu nr 1 w Białymstoku ma 86 lat. W sumie na listach jest sześć osób powyżej 80. roku. Obsadę list w większości stanowią osoby w wieku produkcyjnym, choć da się zauważyć sporą grupę kandydatów wieku emerytalnym. Tylko niespełna 15 procent kandydujących to kobiety. Ta liczba odnosi się do wyborów do rad jak i na stanowiska wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Partyjne komitety są w zdecydowanej mniejszości. Na listach dominują lokalne inicjatywy wyborcze. Ciekawostką jest fakt, że na Podlasiu swój start zgłosił lokalny komitet ze Śląska - konkretnie z Chorzowa.
7 kwietnia mieszkańcy Podlasia wybiorą prawie 1770 radnych oraz 130 wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. W przypadku wójtów burmistrzów i prezydentów, możliwa jest druga tura wyborów dwa tygodnie później.