Radio Białystok | Felieton | Rezygnacja z rezygnacji - felieton Adama Dąbrowskiego
W matematyce dwa minusy dają plus. W języku podwójne zaprzeczenie także niweluje się nawzajem. A jak jest z rezygnacją? I czy w ogóle może być podwójna rezygnacja? Odpowiedź na to przyniosła – jak się wydaje - ostatnia sesja rady miejskiej Łomży, którą obserwował Adam Dąbrowski.
Kiedy już wydaje się, że łomżyńscy radni niczym nie mogą mnie zaskoczyć, nadchodzi termin kolejnej sesji...
Tym razem autorką suspensu była przewodnicząca rady miejskiej. Otwierając obrady, jakby nigdy nic, poinformowała radnych o wprowadzeniu do programu sesji trzech dodatkowych punktów. W kolejności: odwołanie przewodniczącego rady, powołanie nowego przewodniczącego i powołanie wiceprzewodniczącego, bo dotychczasowy tracił stanowisko w chwili jej rezygnacji.
Jako że nic nie zapowiadało takiego wydarzenia, spytałem Alicję Konopkę czy tę decyzję podjęła sama.
- Ja. Mhmmm... - przyznała. Ale jak od razu dodała: "Nie powiem, że to było bez nacisków, przepraszam bardzo..."
Ponadto nie żegnała się chyba ze stanowiskiem z pełnym przekonaniem i zbyt chętnie: "Jeszcze nie wiem, czy to przejdzie - głosowanie jest tajne" - mówiła.
Niemniej jednak decyzja ta wydawała się nieodwołalna w świetle pisma, które złożyła, a w którym można przeczytać:
W związku z toczącym się w ostatnich miesiącach sporem o „stołek” Przewodniczącego Rady Miejskiej w Łomży między dwoma partiami politycznymi: PiS i PO, z dniem 23.03.2022 r. Na podstawie art. 19 pkt 5 Ustawy o samorządzie gminnym, składam rezygnację z pełnionej przeze mnie funkcji Przewodniczącej Rady Miejskiej w Łomży.
Podobnie sprawę jej rezygnacji widział chyba także prezydent Mariusz Chrzanowski. Zresztą miał w tym chyba jakiś udział, jeśli chodzi o samą decyzję:
- Po dzisiejszym spotkaniu u prezydenta – poinformowała o momencie podjęcia decyzji o rezygnacji Alicja Konopka.
A Mariusz Chrzanowski przyznawał:
Od kilku miesięcy trwają rozmowy dotyczące funkcji przewodniczącego rady miasta. Dla wielu osób jest to bardzo istotne, żeby takową funkcję mieć, więc ta decyzja pani przewodniczącej jest niezwykle odważna. Widzi ona, że są takie cele nadrzędne, którym jest np. miasto Łomża, a wokół tego toczącego się sporu o funkcję przewodniczącego było ostatnio sporo problemów.
Radni chyba naprawdę byli zaskoczeni, przynajmniej część z nich, bo kiedy nadszedł czas na dopisane przez Alicję Konopkę punkty, przewodniczący klubu Przyjazna Łomża złożył wniosek o godzinę przerwy, żeby – jak powiedział – porozmawiać z przewodniczącą.
Po godzinie radni wrócili na salę obrad, żeby usłyszeć, że tym razem to klub radnych prezydenckich potrzebuje półgodzinnej przerwy.
A gdy ta także dobiegła końca, z taką samą prośbą (czyli o półgodzinną przerwę) wystąpili radni najmłodszego w radzie Obywatelskiego Klubu Samorządowego. Próbował ich jeszcze przebić radny Wiesław Grzymała z PiS, który zaproponował przerwę od razu dwutygodniową, ale ostatecznie uznano, że zmiana przewodniczącego to może i ważna sprawa, ale nie nagląca, a są inne, które nie mogą dwa tygodnie czekać na ich decyzję.
To, co tak rozgrzało radnych, to znów słowa Alicji Konopki po kolejnej przerwie:
- Wznawiam obrady sesji rady miejskiej Łomży. Od razu tylko państwu powiem, że ja złożyłam rezygnację z rezygnacji - nie będę rezygnować z funkcji przewodniczącej rady.
I wszystko się rozpłynęło… A wszyscy brali to tak na poważnie...
Przynajmniej tak wynikało z wypowiedzi przewodniczących klubów, kiedy jeszcze przed ogłoszeniem „rezygnacji z rezygnacji” pytałem czy mają kandydatów na nowego przewodniczącego:
Czy będzie zgłoszony kandydat? Na pewno! To jeszcze tak trwają rozmowy, takie ostateczne...
No a teraz, żeby zmienić przewodniczącego rady w Łomży, grupa radnych musi złożyć taki wniosek, a następnie to przegłosować.
O wiele prościej jest, kiedy przewodniczący sam rezygnuje, a potem nie „rezygnuje z rezygnacji”.