Radio Białystok | Felieton | Paliło się w Michałowie - felieton Michała Buraczewskiego
autor: Michał Buraczewski
Tydzień temu w Michałowie doszczętnie spłonęła dawna siedziba urzędu miejskiego. Nikt nie ucierpiał w tym pożarze, a jego przyczyny wyjaśniają policjanci.
Mogło to wyglądać tak - ale co warto podkreślić - to historia wymyślona, tylko w części oparta na faktach.
Parterowy budynek pokryty eternitem i sidingiem przypominał kulę ognia. Najpierw zawalił się dach, potem runęła jedna ze ścian, na koniec z budynku pozostały zgliszcza, które do piątej rano dogaszali strażacy.
Dwie godziny później w sekretariacie burmistrza Michałowa dało się usłyszeć charakterystyczny dźwięk otwieranego szampana.
- Cóż za wspaniały pożar! - wśród radosnych okrzyków urzędników, przy biurku burmistrza usiadł skarbnik i z uśmiechem wystukiwał na kalkulatorze...
- 10 tysięcy za zdjęcie eternitu z dachu, 5 tysięcy za utylizację sidingu, 25 tysięcy za rozbiórkę, no i zagospodarowanie odpadów 10 tysięcy... - skarbnik uścisnął rękę burmistrza.
- Praca w takim zgranym zespole to czysta przyjemność - powiedział burmistrz po czym szepnął do swojego zastępcy:
- Dzwoniłeś już do ubezpieczyciela?
- Tak panie burmistrzu, tylko trzeba zaczekać na ustalenia policjantów co do przyczyn pożaru.
- To była ciężka noc - westchnął fotograf z OSP po wykonaniu ostatniego zdjęcia. Spakował sprzęt, wrócił do domu i przełożył kartę pamięci z aparatu do służbowego laptopa. - Muszę znaleźć to zdjęcie - wymamrotał i po chwili odnalazł - uśmiechniętych strażaków zajadających ciepły posiłek.
- Idealne, pan burmistrz będzie zadowolony - pomyślał i udostępnił na Facebooku: "Ogromne podziękowania Urzędowi Miejskiemu w Michałowie na czele z burmistrzem za dostarczenie ciepłych posiłków, gorącej kawy i herbaty wszystkim strażakom, którzy walczyli tej nocy z pożarem starej gminy" - podpisał zdjęcie, po czym udał się na zasłużony odpoczynek.
Prawie cała ta historia - to fikcja. Prawdą jest to, że dawny urząd gminy spłonął doszczętnie. Budynek był ubezpieczony i przeznaczony do rozbiórki. I prawdą jest też zdjęcie na Facebooku ze strażakami zajadającymi danie na ciepło. A przyczyny pożaru ustalają policjanci.