Radio Białystok | Felieton | W mediach jak przy taśmociągu - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
Przejrzałem regionalne gazety i już wiem, czego w czasach pandemii koronawirusa, pochłaniającej coraz więcej ofiar, pod żadnym pozorem robić nie należy. Za skandaliczną trzeba wręcz uznać zmianę terminu ferii zimowych. Powód? Nie podoba się to właścicielom górek leżących w północno-wschodniej Polsce, na których można pozjeżdżać na nartach.
Nawet świeżo nominowanemu z nadania Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku prezesowi ośrodka w Szelmencie, suwalskiemu radnemu Kamilowi Klimkowi. Widać wojewódzkie władze lubią tam mieć opozycję. Najpierw ośrodkiem rządził prezes z nadania PSL-u, którego mimo wielu zastrzeżeń w żaden sposób nie można było odwołać, a teraz stery przejął mąż bratanicy prezydenta Suwałk Czesława Renkiewicza i radny z jego ugrupowania. A Czesław Renkiewicz karierę zaczynał przy prezydencie Józefie Gajewskim. A Józef Gajewski po raz pierwszy prezydentem Suwałk został w parę dni po wprowadzaniu stanu wojennego, a później rządził z nadania SLD. I tak dalej, i tak dalej…
Skandaliczne jest także zamykanie hoteli w czasie ferii. Przynajmniej według tej samej białostockiej gazety. Zamieszcza ona rozmowę na ten temat z właścicielem hotelu w Krynicy, ale - uwaga - Morskiej. Wprawdzie rozmówca przyznaje, że zarabia latem, nie zimą, jednak niczemu to przecież nie przeszkadza. Zatelefonował do swojego kolegi w Krynicy-Zdroju i wszystko już wie, włącznie z tym, że rząd nie powinien wetować unijnego budżetu. Aż dziwne, że w tej rozmowie nic o strajku kobiet nie ma.
Ten strajk, to zresztą kolejna sprawa poza dyskusją. Żadnych koronawirusowych ograniczeń pod żadnym pozorem! Wyraźnie mówią o tym kolejne medialne autorytety. Pierwszy miał 19 lat, drugi 17, a ostatni - z Krapkowiec pod Opolem - 14. Jakiegoś autorytetu w przedszkolu nie można by jeszcze znaleźć?
W sklepie byłem ostatnio świadkiem takiej scenki. Pewien jegomość rozłożył zakupy na taśmociągu przy kasie. Obok nich położył 100-złotowy banknot.
- Proszę tam nie kłaść pieniędzy - zwrócił uwagę sprzedawca.
- Tak, wiem, ograniczenia, koronawirusa wymyślili, wszystkiego zabraniają, niedługo ten Kaczyński jeszcze oddychania zakaże - mężczyzna przerwał sprzedawcy. - Żadnej wolności już nie będzie.
Kiedy zrobił pauzę, by wziąć oddech, kasjer mógł skończyć:
- Chodzi o to, że taśmociąg wciągnie pieniądze do środka urządzenia i może banknot zniszczyć - powiedział.
No właśnie. Tak samo jak w tych mediach.