Radio Białystok | Felieton | Nazwy białostockich ulic - felieton Doroty Sokołowskiej
Czasami wystarczy jedno słowo: na przykład Barszczańska albo Plastusia. Na nazwy ulic zwracamy uwagę wtedy, kiedy szukamy jakiegoś adresu, albo jest jakieś zamieszanie z patronami lub wypadkiem. Tymczasem sprawa wydaje się ciekawsza, a nawet sensacyjna, kiedy prześledzi się niewinnie i nudno brzmiący wykaz nazw ulic i placów. Czy wiecie, że jest ich w Białymstoku ponad 1155? Kiedy nazywano te najstarsze - nie pamięta nawet Magdalenka ze wzgórza przy Kalinowskiego, ani nawet Jacek, Agatka, Hanka i Grażyna, bo takie nazwy od imion (z bajek czy literatury) też znalazłam.
Ale najwięcej jest nazw ulic - banalnych i sympatycznych. Mamy więc ulicę Grzeczną, ulicę Mewy, czy Czarną, co w Białym(stoku) jest naprawdę ekstrawaganckim pomysłem, czy też Świerkową, z której nadajemy nasz program.
Tytułomania przy ulicach przytrafia nam się pod koniec XX wieku – proste nazwy zaczynają brzmieć bardziej dystyngowanie i elegancko, a przy okazji trudno je zapisać tak, żeby zmieścić się na kopercie. Najdłuższa nazwa to: Skwer Lecha i Marii Kaczyńskich - Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z Małżonką. Ale niewiele krótsze jest Rondo Seweryna Nowakowskiego Prezydenta Miasta Białegostoku. Zresztą, może to i dobrze, bo często nie mamy pojęcia kim był patron ulicy, a tak, choć zapisuje się długo, to wyjaśnienie, dopowiedzenie więcej znaczy.
Jest coś czym możemy się poszczycić - to 16 placów - w tym Plac Branickich. Chciałam znaleźć go na mapie Białegostoku, ale mądrzejszy Internet od razu mnie poprawiał, że chodzi o Pałac więc ustąpiłam i przestałam szukać. Są: Plac Moniuszki w pobliżu Opery czy młodziutki Plac Krystyny Drewnowskiej - a była to projektantka wielu białostockich budynków.
Mamy sześć nazwanych bulwarów. Trzynastu generałów patronuje ulicom, a nawet powiedziałabym arteriom, choć najdłuższa jest ulica Ciołkowskiego. Jest dziesięć alei, w tym Bluesa, Zakochanych i fotografika Henryka Rogozińskiego.
Ten wykaz ulic to naprawdę kopalnia wiadomości o Białymstoku. Coraz żywiej rozwijająca się moda na poznawanie historii najbliższej może skłonić lokalnych patriotów do dokładnego obchodzenia świąt ulic. Taka Sienkiewicza, jak chce poświętować, to proszę bardzo - tylko 21 listopada. W tym roku stuknie jej 64 lata.
Jeśli komuś mało zieleni w mieście - zapraszamy na Margerytki lub ulicę Astrów. W Białymstoku znajdziemy też całkiem nowe ulice Leśne Echa czy Boruty. Nie sprawdzę kto narobił tam boruty. Raczej wolę udać się niedaleko radia, na Bracką, żeby sprawdzić, czy i tam, jak w Krakowie - pada deszcz.