Radio Białystok | Felieton | Najbogatsze podlaskie miasta i gminy - felieton Adama Dąbrowskiego
Gdybyśmy spytali o najbogatsze miasto w województwie podlaskim, to odpowiedzi może byłyby różne, ale chyba niewiele byłoby prawidłowych.
Białystok? Owszem, ale tylko w gronie trzech największych. Wysokie Mazowieckie? Jest najbogatsze wśród miast powiatowych Podlaskiego. Ale najbogatszym miastem w województwie podlaskim jest… Michałowo.
Tak przynajmniej wynika z rankingu wszystkich polskich gmin przygotowanego przez Ministerstwo Finansów. Nie wiem, czy wysoka pozycja akurat w tym zestawieniu władze takiego samorządu cieszy, bo tworzone jest ono na potrzeby naliczania lub też… odliczania tzw. "janosikowego".
Tym, którzy jeszcze nie spotkali się z tym pojęciem, od razu wyjaśnię, że chodzi o ustalenie, które samorządy w Polsce są tak bogate, że mogą się podzielić z innymi, a które tak biedne, że tej pomocy wymagają. I temu właśnie służy obliczanie rocznych dochodów z podatków na głowę mieszkańca. Michałowo więc jest bogate. Relatywnie, bo gdzie mu tam do tradycyjnie najbogatszej podlaskiej gminy, czyli do Mielnika.
Większą sumę w ministerialnym zestawieniu – jak to się nazywa – per capita ma także np. Orla. Ale to gminy wiejskie. Co ciekawe, tworzący trochę wcześniej podobny ranking zamożności samorządów w 2018 r. dwutygodnik "Wspólnota", wyciągnął już nieco inne wnioski. Tyle że tam porównywano dochody łączne, a nie tylko te z podatków. I w takim porównaniu… chciałem powiedzieć, że wygrywa Białystok, ale nie. Białystok jest na drugim miejscu – oczywiście za Mielnikiem. Dalej plasują się miasto Suwałki, gmina Suwałki i dopiero potem Michałowo, które miało na głowę mieszkańca dochody podobne jak gmina Orla czy miasto Łomża. Powiedzmy jednak, że ta pula – nazwijmy ich jak autorzy – najbogatszych, jest podobna.
Nieco inaczej przedstawia się sytuacja, jeśli chodzi o przeciwny skraj tabeli, czyli samorządy, w których na głowę każdego mieszkańca przypadało najmniej pieniędzy. Według Ministerstwa Finansów najbardziej pomocy w naszym województwie potrzebują gminy: Przytuły, Turośl i Radziłów. W sklasyfikowanych najniżej Przytułach dochód na głowę mieszkańca był 15 razy mniejszy niż w najbogatszej podlaskiej gminie, czyli w Mielniku.
Natomiast według "Wspólnoty" najbiedniejsze pod tym względem samorządy w naszym województwie to gminy wiejskie: Wysokie Mazowieckie, Filipów, Nowy Dwór, a dalej (czyli wyżej) Perlejewo i Sejny.
Ani śladu po tych trzech, które ministerstwo uznało za najbardziej potrzebujące pomocy! Wodziłem palcem po tabelce coraz wyżej i wyżej… I w ogóle ich nie znalazłem. I chyba nawet zrozumiałem, dlaczego. Gminy na samym dole tabelki we "Wspólnocie" mają dochód roczny przekraczający 2 tys. zł., a tymczasem w żadnej z tych trzech podlaskich w wykazie ministerialnym roczny dochód samorządu z podatków na głowę mieszkańca nie przekroczył… 500 zł. Dlatego nie umieszczono ich w rankingu zamożności, bo to byłby raczej już ranking biedy.
A może jego autorom nawet w głowie się nie mieści, że samorządy z takimi dochodami z podatków w ogóle są w stanie funkcjonować? I to już prawie przez 30 lat!