Radio Białystok | Felieton | Internet kończy 50 lat - felieton Andrzeja Ryczkowskiego
autor: Andrzej Ryczkowski
Blisko 4,5 miliarda użytkowników na świecie, ponad 1,5 miliarda stron internetowych, wynik wyszukiwana dowolnego hasła wpisanego w okno przeglądarki krótszy niż 0,5 sekundy. Internet kończy dziś 50 lat!
Nieco ponad pół wieku temu, w 1968 roku, Andy Warhol stwierdził, że w przyszłości każdy będzie sławny przez 15 minut. Nie przewidział jednak, że o sławę będziemy zabiegać w jakiejś dziwnej, pełnej paradoksów sieci, nie odgadł też, że kwadrans znacznie się skróci. Po polsku jego słowa brzmiałyby pewnie „każdy będzie mieć swoje pięć minut”.
Ta dziwna sieć, to Internet. Dziwna, bo nigdy nie śpi, bo wszystko pamięta, bo zapewnia anonimowość, ale też piętnuje i stygmatyzuje. Można w niej mgnieniu oka stracić twarz, można też zostać sławnym. Na pięć minut. Po pięciu minutach sława przechodzi w inne ręce, tylko po to, żeby chwilę później trafić do kogoś innego. A sława kołem się toczy, bo w tej sieci rządzi przypadek. Nigdy nie wiadomo, czy przebojem będzie film z ratowania jelenia przez leśników, czy może przepis na tapiokę z melonem. Czy dziś króluje „beka z Podlasia” czy może, jest już passe, bo świat opanowało #pizzachallenge i raptem wszyscy chcą ją zrobić z niczego.
Kolejny paradoks, to globalna zmiana społeczeństwa, którą Internet spowodował. W zamyśle ojców-założycieli Internet miał być siecią wymiany poważnych, naukowych treści, stał się jednak polem walki o zasięgi, o reakcje i udostępnienia. Czy to nie jest nowoczesna pogoń za uwagą innych ludzi, ale w świecie wirtualnym, a nie realnym? Czy Internet nas do siebie zbliża, czy jednak oddala?
Prawie równocześnie z powstaniem Internetu psycholog społeczny Stanley Millgram przeprowadził eksperyment, który miał udowodnić, że świat jest mały. Według niego pomiędzy dwojgiem nieznajomych sobie ludzi jest tylko „sześć społecznych kroków”. Bo przecież każdy zna kogoś, kto zna kogoś innego, kto zna zupełnie innych ludzi… I tak po nitce od znajomego do znajomego możemy trafić do każdego w sześciu zaledwie krokach. Minęło 50 lat – dziś, dzięki Internetowi, wystarczą zaledwie 3 takie kroki. Żeby je wykonać nie potrzeba nawet 5 minut. Ale, paradoksalnie, w świecie realnym nawet ten pierwszy krok wydaje się trwać całą wieczność. Paradoksalnie – tyle właśnie trwa, bo realne więzi społeczne są coraz luźniejsze. Czy właśnie przez Internet?
Jaka będzie ta sieć za kolejnych 50 lat? Nie wiem. Na pewno nie taka, jak pół wieku temu, na pewno nie taka, jak dzisiaj. A dzisiaj czekam w sieci na Wasze komentarze. Nie zapomnijcie też o „lajkach” i „subach”. Oczywiście, że nie dla sławy…