Radio Białystok | Felieton | Tajemnicza dymisja - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
Minister środowiska postanowił odwołać Jarosława Borejszę z funkcji dyrektora Wigierskiego Parku Narodowego. No i zrobił się szum, bo minister nie podał oficjalnie żadnego powodu swojej decyzji.
W obronie dyrektora stanęli pracownicy parku oraz ci, którym, jak zapewniają, los wigierskiej przyrody nie jest obojętny.
To, że mimo nalegań dziennikarzy, minister, a ściślej jego rzecznik prasowy milczy, stwarza oczywiście pole do różnego rodzaju spekulacji. I do używania sobie na resorcie środowiska, na obecnym rządzie i na wszystkim, na czym da się używać.
Tymczasem z nieoficjalnych źródeł wynika, iż może chodzić o postawę dyrektora Borejszy w czasie lipcowej awarii suwalskiej oczyszczalni ścieków. A o tym jakoś obrońcy wigierskiej przyrody nie pamiętają. No to przypomnijmy.
Do Czarnej Hańczy przedostało się przynajmniej 2,5 tysiąca metrów sześciennych ścieków, co doprowadziło do śnięcia około 150 kilogramów ryb, w większości cennych gatunków. Władze Suwałk próbowały tę awarię bagatelizować. W pierwszym komunikacie napisały o tym, że do rzeki przedostały się nie ścieki, lecz nieoczyszczona woda i że nie doszło do katastrofy ekologicznej. Tę narrację udało się utrzymać tylko do czasu, gdy ryby zaczęły wypływać brzuchami do góry.
Niedługo potem dyrektor Borejszo wydał komunikat, że żadnego zagrożenia nie ma. Choć nie dysponował badaniami bakteriologicznym wody, lecz jedynie naocznymi obserwacjami swoich pracowników. Dyrektor przyznał publicznie, że komunikat wydał na prośbę właścicieli obiektów turystycznych, którzy obawiali się utraty klientów. Postawione wówczas przez niektórych suwalskich radnych pytanie, czy dyrektor parku narodowego jest od ochrony przyrody, czy też interesów ludzi żyjących z turystyki, albo władzy próbującej zmniejszać skutki awarii, pozostaje aktualne do dziś.
Wtedy ujawnionych obecnie obrońców wigierskiej przyrody jakoś słychać nie było.
Jeżeli jednak minister środowiska właśnie z tego powodu odwołał dyrektora Borejszę, dlaczego zrobił to po upływie tylu miesięcy? Trzeba przyznać, że w prawdziwym świecie przyrody panują znacznie bardziej czytelne reguły.