Radio Białystok | Euro 2021 | 1/8 finału: Czesi niespodziewanie eliminują Holendrów
W drugim dniu fazy pucharowej piłkarskich Mistrzostw Europy doszło do niemałej niespodzianki. Czesi pokonali Holendrów 2:0 i to oni zagrają w ćwierćfinale z Danią.
Czesi przystąpili do meczu w Budapeszcie osłabieni. Z powodu kontuzji odniesionej na treningu nie mógł wystąpić kapitan Vladimir Darida (opaskę przejął Tomas Soucek), a za żółte kartki pauzował lewy obrońca Jan Boril, którego zastąpił Pavel Kaderabek.
Akurat Kaderabek miał dobre wspomnienia z rywalizacji z Holendrami - zdobył bramkę w poprzednim spotkaniu z tym zespołem, wygranym 3:2 w 2015 roku.
"Pomarańczowi" byli faworytami niedzielnego meczu nie tylko z racji osłabień wśród rywali. Do tej pory Holendrzy spisywali się w turnieju znakomicie - w fazie grupowej zdobyli komplet punktów i aż osiem bramek, czyli najwięcej spośród wszystkich uczestników.
Mecz był rozgrywany w upale, w momencie rozpoczęcia zawodów temperatura wynosiła 31 stopni. W czasie spotkania sędzia dwukrotnie zarządził przerwę na uzupełnienie płynów.
Na stadionie w Budapeszcie kibice w trakcie ME 2021 mogą wypełniać trybuny w komplecie. Tak było również w niedzielne późne popołudnie. Z Holandii przybyło wielu fanów, ale Czesi mogli liczyć na wsparcie jeszcze liczniejszej grupy kibiców, którzy mieli dość blisko do stolicy Węgier.
"Kdo neskače, neni Čech, hop, hop, hop! (Kto nie skacze, nie jest Czechem")" - śpiewało wiele tysięcy kibiców pieśń znaną od lat na europejskich stadionach, gdy gra reprezentacja tego kraju.
W pierwszej połowie czescy piłkarze sprawiali bardzo korzystne wrażenie. Nie pozwalali Holendrom praktycznie na nic, a sami co jakiś czas próbowali groźnie atakować. Najbliżej powodzenia byli w 38. minucie, gdy po składnej akcji w dogodnej sytuacji znalazł się Antonin Barak, ale kopnął nad poprzeczką.
Ciekawiej na boisku zrobił się po przerwie. Po indywidualnej akcji Donyella Malena Holendrzy powinni byli objąć prowadzenie, ale bramkarz Tomas Vaclik nie dał się pokonać w sytuacji sam na sam.
Chwilę potem, po drugiej stronie boiska, piłkę ręką przed polem karnym zagrał Matthijs de Ligt. Początkowo rosyjski sędzia Siergiej Karasiew pokazał mu żółtą kartkę, ale po interwencji VAR podbiegł do monitora, zobaczył jeszcze raz tę sytuację i zmienił decyzję. Holenderski obrońca został ukarany czerwoną kartką (55. minuta), co - jak się okazało - miało duże znaczenie dla dalszych losów meczu.
Czesi jeszcze odważniej ruszyli do przodu i to przyniosło efekty. W 68. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Baraka i odegraniu piłki głową przez Tomasa Kalasa do siatki trafił z bliska - również głową - Tomas Holes.
W 80. minucie Holes znów pokazał się ze świetnej strony. Pobiegł lewą stroną i podał do bardzo skutecznego w tym turnieju Patrika Schicka, który pewnym strzałem podwyższył prowadzenie swojej drużyny. To czwarty gol napastnika Bayeru Leverkusen w ME 2021.
Czesi do końca kontrolowali przebieg wydarzeń i wynik już się nie zmienił.
Teoretycznie to spora niespodzianka, ale z przebiegu meczu drużyna trenera Jaroslava Silhavego zasłużyła na sukces.
Tytuł najlepszego piłkarza spotkania otrzymał Holes.
W ćwierćfinale 3 lipca w Baku rywalem Czechów będzie Dania, która dzień wcześniej wygrała z Walią 4:0.
1/8 finału: Holandia - Czechy 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Tomas Holes (68), 0:2 Patrik Schick (80).
Żółta kartka - Holandia: Denzel Dumfries, Frenkie de Jong. Czechy: Vladimir Coufal. Czerwona kartka - Holandia: Matthijs de Ligt (55-za zagranie ręką).
Sędzia: Siergiej Karasiew (Rosja).
Holandia: Maarten Stekelenburg - Denzel Dumfries, Stefan de Vrij, Matthijs de Ligt, Daley Blind (81. Jurrien Timber), Patrick van Aanholt (81. Steven Berghuis) - Marten De Roon (73. Wout Weghorst), Georginio Wijnaldum, Frenkie de Jong - Memphis Depay, Donyell Malen (57. Quincy Promes).
Czechy: Tomas Vaclik - Vladimir Coufal, Ondrej Celustka, Tomas Kalas, Pavel Kaderabek - Lukas Masopust (79. Jakub Jankto), Tomas Holes (85. Alex Kral), Antonin Barak (90+2. Michal Sadilek), Tomas Soucek, Petr Sevcik (85. Adam Hlozek) - Patrik Schick (90+2. Michael Krmencik).