Radio Białystok | Magazyny | Czytam książki | Książka za recenzję | "U Pana Boga na dywaniku” Krzysztof Kędziora
Czy ktoś zna pana Andrzeja Zaborskiego? Na tak zadane pytanie zapewne odpowiedź byłaby, że wielu. A teraz trochę zmieńmy zadanie i zapytajmy kto zna postać komendanta Policji w Królowym Moście, pana Henryka z serii filmów Jacka Bromskiego ,, U Pana Boga...”. Myślę, że chyba każdy. Tak to prawda, ta rola przyniosła mu ogromną popularność, ale trzeba dodać, iż dorobek artystyczny na tej roli się nie kończy. I tu niespodzianka Andrzej Zaborski zagrał w ponad stu filmach, niezliczonych spektaklach teatralnych, sprawdził się też jako konferansjer, reżyser, i wykładowca w wyższej szkole teatralnej na wydziale lalkarskim. W młodości dobrze zapowiadający się perkusista.
W książce ,, U Pana Boga na dywaniku” poznajemy życie prywatne i zawodowe opowiedziane przez samego autora. Jego dzieciństwo jak się okazuje nie było takie słodkie. Wychowywany w dwóch rodzinach, w Wałbrzychu i Białymstoku. Zagadka do dziś nie wyjaśniona dlaczego tak się stało. Prawdziwy humanista kończy z trudem szkołę techniczną, oblewa maturę. Jako perkusista w zespole muzycznym zarabia grając na wiejskich zabawach i weselach. Wykształcony elektryk, w PKP ( trzeba przyznać bez sukcesów), z podejrzeniami o sabotaż nie popracował zbyt długo. W wojsku niepokorny. Niespodziewanie czyta ogłoszenie o naborze do Wyższej Szkoły Teatralnej Wydział Lalkarski. Dostaje się na studia a po ukończeniu pracuje w Białostockim Teatrze Lalek. Szczęśliwie doczekuje emerytury.
Krzysztof Kędziora bardzo ciekawie poprowadził wywiad z aktorem. Wypytał o dzieciństwo, lata młodzieńcze, szkołę, wojsko, pracę zawodową, studia i długie życie artystyczne. Blisko pół wieku na jednej scenie teatru to chyba niezbyt częste zjawisko. Pan Andrzej z uśmiechem o wszystkim opowiada. Anegdoty, śmieszne historyjki sypią się jak z rękawa. Z estymą przedstawił Podlasie jako piękną krainę, tajemniczą i jakby nieodkrytą, wyjątkowe miejsce do życia. Ta książka jest jak herbata z melisą, dużo w niej ciepła, uspokaja. Naprawdę warto ją przeczytać, mieć ją w swoim księgozbiorze i co jakiś czas do niej zajrzeć.
Gorące pozdrowienia Adam Mariański
Od red. Serdecznie dziękuję! Zapraszam po kolejne książki po 9 lutego! DS
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska