Radio Białystok | Magazyny | Czytam książki | Książka za recenzję | „Moje skradzione życie” Renee Villancher
Porządkowałam dziś swoją biblioteczkę i wpadła mi w ręcę książka, którą czytałam dawno temu, ale do dziś pamiętam jak wielkie wywarła na mnie wrażenie.
Jest to historia Renee Villancher „Moje skradzione życie”.
Autorka w tej książce opowiada swoje własne losy, tak okrutnie uzależnione od czasów w jakich przyszło jej żyć, czasów w których karty rozdawała wojna...
Renee, urodzona w roku 1927 przeżyła piekło wojny, doskonale znała biedę i strach o kolejny dzień. Nie mogła być pewna przyszłości. Nie liczyła na to, że los uśmiechnie się do niej. Aż pewnego dnia coś się zmienia, poznaje młodego radzieckiego żołnierza, zakochuje się i wierzy że to początek lepszego życia. Jako dziewiętnastoletnia dziewczyna wyjeżdza, po zakończeniu wojny, z ukochanym i córką do związku radzieckiego- miejsca, które miało być rajem w porównaniu ze zniszczoną Francją i Europą. Jednak dalsze życie nie oakzuje się rajem lecz piekłem na ziemi!
Okazuje się że życie w Sołncewie nie jest lekkie, a ukochany ma już żonę i rodzinę. Renee staje się parobkiem rodziny Iwana, więźniem Związku Radzieckiego, którego nie może już opuścić, cierpi z powodu alkoholizmu męża, pracuje ponad siły by zarobić na kromkę chleba. I ciągle walczy o jedno- o to by móc kiedyś jeszcze raz zobaczyć swój rodzinny kraj, który kiedyś porzuciła marząc o szczęściu i miłości.
Ta walka trwała 57 lat!!
Renee straciła już nadzieję i pogodziła się z losem. Lecz pewnego dnia odnajduje ją wśród stepów dziennikarz i opowiada jej historię światu. I wkońcu, dzięki życzliwości ludzi, którzy pomogli jej zrealizować te marzenie udaje się jej odwiedzić ukochaną Francję.
Książka ta wzruszyła mną do głębi... przeczytałam ją jednym tchem i nie byłam w stanie odłożyć, wrócić do rzeczywistości.
Nie sposób wyobrazić sobie jak młoda dziewczyna była w stanie przeżyć wszystkie upokorzenia i krzywdy, jak bardzo musiała cierpieć nie tylko z powodu biedy ale i samotności wśród wrogich ludzi.
Na okładce można przeczytać: „Ta przejmujaca relacja odtwarza drogę kobiety, matki, ofiary miłości i Historii”... i dalsze słowa są już chyba zbędne...
Anna Sokalska
Bardzo dziękuję za recenzję, wysyłam książkę do....zrecenzowania!
Dorota Sokołowska
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska