Droga czytelniczko, jeśli wydaje ci się, że górujesz nad otoczeniem,
a twoje ciało wypełnia ogień, to najpewniej zaledwie krok dzieli cię
od przemiany w… smoczycę!
Alex miała zaledwie kilka lat, kiedy jej świat po raz drugi stanął na głowie. Pewnego dnia jej ukochana ciotka Marla zniknęła, pozostawiając za sobą płonący dom i maleńką Beatrice, którą od teraz dziewczynka miała nazywać siostrą. Wszyscy wokół – rodzice, sąsiedzi, nauczyciele, dziennikarze, politycy – zdawali się wierzyć, że rzeczywistość wyglądała tak od zawsze. Z czasem uwierzyła w to sama Alex.
A jednak czuła, że coś jest nie tak, że wstyd zaciska usta ludziom, że otacza ją zakłamanie. Z czasem zaczęła dochodzić do trudniej prawdy, z którą amerykańskie społeczeństwo nie umiało się pogodzić przez lata…
Dwudziestego piątego kwietnia 1955 roku pomiędzy godziną 11.45 a 14.30 czasu centralnego 642 987 Amerykanek — żon i matek — przeistoczyło się w smoki. Jednocześnie. Masowe przesmoczenie. Największe w dziejach. Wśród kobiet, które przemieniły się tego dnia, nie było mojej matki. Była za to ciotka Marla – wyznaje na kartach książki dorosła już Alex.
Zaś sama Kelly Barnhill dodaje w posłowiu…
To opowieść o świecie postawionym na głowie przez traumę i zmuszonym przez wstyd do milczenia. A kiedy to milczenie narasta, staje się toksyczne i zatruwa każdy aspekt życia. Brzmi znajomo? Cóż, czasy są, jakie są.
* Impulsem do napisania powieści Kiedy kobiety były smokami stało się dla pisarki wystąpienie amerykańskiej psycholożki prof. Christine Blasey Ford, która we wrześniu 2018 roku opowiedziała publicznie o napaści seksualnej jakiej dopuścił się na niej przed laty Brett Kavanaugh i błagana Senat o wycofanie jego nominacji do Sądu Najwyższego.
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska