Roztrzaskasz się o islam! – pisze autorka słynnej „Nomadki” w książce, którą można by opatrzyć podtytułem: „wszystko, co powinniście wiedzieć o islamie, a o co boicie się zapytać”.
Maraton w Bostonie, szkoła w Pakistanie, paryska redakcja „Charlie Hebdo”… Po 11 września upiornych przykładów jest coraz więcej, a tragedie dzieją się coraz bliżej, także w sercu Europy… Żyjemy w takim świecie, że o tksiążce Hirsi Ali także i u nas, nad Wisłą, należy powiedzieć, iż powinien ją przeczytać każdy. Bo „Heretyczka” – nawet jeśli w pewnych aspektach kontrowersyjna – jest przede wszystkim napisaną przystępnym językiem, pełną wyrazistych przykładów, wielostronną opowieścią o istocie islamu.
Dlaczego w islamie trudno cokolwiek zakwestionować? Z jakich powodów każdy muzułmanin czuje się uprawniony do odrzucania jakiejkolwiek dyskusji o swej religii? Na czym polega muzułmańskie poczucie honoru? Czy Koran stanowi inspirację do stosowania przemocy? Co oznacza w praktyce, że życie pozagrobowe ma kluczowe znaczenie dla umysłowości muzułmańskiej, tak jak dla umysłowości zachodniej najważniejszy jest czas? To tylko kilka pytań, na jakie stara się odpowiedzieć autorka, byśmy zrozumieli powody stawianej przez nią kategorycznej tezy, iż islam nie jest religią pokoju.
Czy w ogóle mógłby nią być? Tak, pod warunkiem dokonania… reformacji, którą ni mniej ni więcej Hirsi Ali w konkretach proponuje. I na wzór Lutra formułuje pięć tez, które niniejszym przybijam do wirtualnych drzwi: 1. Niech postać Mahometa i Koran będą otwarte na interpretację i krytykę. 2. Niech pierwszeństwo ma życie doczesne, a nie pozagrobowe. 3. Należy położyć kres szariatowi i znieść jego wyższość nad prawem świeckim. 4. Trzeba skończyć z praktyką narzucania muzułmańskiego prawa poprzez nakazywanie dobra i zakazywanie zła. 5. Trzeba przestać nawoływać do dżihadu.
Utopia? Być może. A jednak pochodząca z Somalii, żyjąca w młodości także w Etiopii, Kenii i Arabii Saudyjskiej, a potem doskonale wykształcona na Zachodzie Hirsi Ali, tyleż kompetentnie co obiektywnie potrafi nam wszystko wytłumaczyć. Stara się wejść zarówno w skórę fundamentalistycznych „muzułmanów medyńskich”, głoszących dżihad, ścinających głowy za odstępstwo od religii, stosujących kamieniowanie za cudzołóstwo i bicie żon za niestosowne ubranie, jak i będących w większości „muzułmanów mekkeńskich” – wiernych fundamentom religii, pobożnych i praktykujących, ale niemających zapędów do stosowania przemocy religijnej. Charakteryzuje też dysydentów w łonie islamu, wśród których sama się sytuuje, postulujących że religia musi się zmienić, bo w przeciwnym razie wierni wpadną w błędne koło politycznej przemocy.
Błędne koło. „Heretyczka” - lektura, którą pochłania się jednym tchem, choć czasem z wrażenia po prostu go brak - jest niczym dłoń wsadzona w szprychy rozpędzonego pojazdu i autorka nie bez powodu wciąż obawia się o własne życie, ale to dłoń w rękawicy, uzbrojona w pasję, wszechstronną wiedzę i logikę, zawsze dającą nadzieję.
.
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska