Radio Białystok | Białoruś | Wiceszef MSZ: wybory prezydenckie na Białorusi muszą zostać powtórzone
Wybory prezydenckie na Białorusi, które zostały sfałszowane i nie doprowadziły do wyboru prezydenta tego kraju, muszą zostać powtórzone - powiedział w środę (14.10) wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Jak dodał, to jednoznaczne stanowisko nie tylko Polski, ale wszystkich państw UE.
Wiceszef MSZ pytany był podczas środowej konferencji prasowej w Warszawie o ostatnie wypowiedzi liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej, która zapowiedziała we wtorek, że ogłosi ogólnokrajowy strajk, jeżeli do 25 października włącznie Alaksandr Łukaszenka nie spełni trzech żądań: nie ogłosi swojej dymisji, nie zaprzestanie całkowicie przemocy na ulicach oraz nie zwolni wszystkich więźniów politycznych.
Paweł Jabłoński, pytany o te słowa oraz o to, czy - według niego - jest jeszcze jakakolwiek szansa na rozmowę z władzami białoruskimi, odparł: "My przede wszystkim uważamy, że wybory - które zostały sfałszowane i które nie doprowadziły do wyboru prezydenta Białorusi - muszą zostać powtórzone". Zaznaczył, że jest to jednoznaczne stanowisko nie tylko Polski, ale wszystkich państw Unii Europejskiej. "Zostało to wielokrotnie wyrażone i cały czas to będziemy podkreślali" - dodał.
Wiceminister spraw zagranicznych podkreślił również, że to, czy możliwy jest dialog z władzą białoruską, zależy przede wszystkim od jej gotowości. Wskazywał jednocześnie, że dialog ten nie może być "pozorowany" i prowadzić "jedynie do wrażenia, że się rozmawia, podczas gdy w rzeczywistości realnej woli kompromisu nie ma".
Bo, jak się wydaje, do tej pory żadnej takiej woli ze strony władz białoruskich nie ma. My niezmiennie zachęcamy do tego, by taka wola się pojawiła. Jeśli tylko taka wola się pojawi, to wszystko jest jeszcze możliwe. Natomiast decyzje w tej sprawie musi podjąć przede wszystkim Alaksandr Łukaszenka
- powiedział Paweł Jabłoński.
Wiceminister zaznaczył, że Polska będzie w dalszym ciągu wspierała inicjatywy Białorusinów zmierzające do zagwarantowania im ich praw. Jak mówił, chodzi o to, by głos Białorusinów wyrażony w sposób demokratyczny "mógł zostać dostrzeżony, zrealizowany w formie takiej, jak o tym stanowi również białoruska konstytucja, która im te prawa gwarantuje".
Na Białorusi od ponad dwóch miesięcy trwają protesty po wyborach prezydenckich z 9 sierpnia, w których według oficjalnych wyników Łukaszenka zdobył ponad 80 proc. głosów. Uczestnicy protestów nie uznają tych wyników i domagają się powtórnych wyborów. Służby bezpieczeństwa regularnie używają siły wobec manifestantów, a za udział w protestach zatrzymano kilkanaście tysięcy osób.