Radio Białystok | Wiadomości | Piłkarze Jagiellonii przegrali 1:3 z beniaminkiem ekstraklasy Sandecją Nowy Sącz [zdjęcia]
Sandecja Nowy Sącz wygrała w Białymstoku z Jagiellonią Białystok 3:1 odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo w historii ekstraklasowych występów. Dla Jagiellonii, która przed tą kolejką była liderem, to pierwsza strata punktów w tym sezonie.
Pierwsza porażka Jagiellonii w Białymstoku w 2017 roku w Ekstraklasie
W starciu piłkarskiego wicemistrza Polski z beniaminkiem ekstraklasy lepszy okazał się ten drugi. Sandecja, która w pierwszych trzech kolejkach nie zdobyła gola, w Białymstoku trafiała do bramki aż czterokrotnie (w tym raz był to strzał samobójczy). Jagiellonia w ekstraklasie przegrała w Białymstoku po raz pierwszy w 2017 roku.
Mecz od początku był otwarty, bo Sandecja nie przestraszyła się lidera i nie cofnęła do wzmocnionej obrony. Bronią Sandecji był wysoki pressing, czym skutecznie uniemożliwiała białostoczanom skonstruowanie groźnej akcji.
Swoje sytuacje Jagiellonia jednak miała, a dokładnie miał je Irlandczyk Cillian Sheridan. W 15. min dostał świetne podanie w pole karne od litewskiego skrzydłowego Arvydasa Novikovasa, ale przestrzelił. Siedem minut później piłkę zagrał mu kolega Novikovasa z reprezentacji Litwy Fiodor Cernych, ale Sheridan nawet nie trafił w piłkę.
W 25. min to jednak Sandecja objęła prowadzenie. Długie podanie na lewe skrzydło przejął w biegu Tomasz Brzyski wygrywając pojedynek z Novikovasem, odegrał piłkę do Bułgara Aleksadara Koleva a ten - precyzyjnym strzałem z pierwszej piłki - zdobył pierwszą w tym sezonie bramkę dla Sandecji w ekstraklasie.
Sędzia Szymon Marciniak skorzystał z weryfikacji wideo by się upewnić, czy Brzyski nie był na spalonym, ale decyzji nie zmienił.
Zaskoczeni takim obrotem sprawy gospodarze już kilka minut później mogli przegrywać 0:2, ale przed utratą kolejnego gola uratował ich słowacki bramkarz Marian Kelemen, broniąc w sytuacji sam na sam z Adrianem Dankiem.
Jagiellonia remisuje 1:1 z Sandecją po pierwszej połowie meczu
W 35. min padło wyrównanie. Novikovas dośrodkował z rzutu wolnego, do piłki wyskoczył w polu karnym Sheridan i Dawid Szufryn i to stoper Sandecji jako ostatni dotknął piłki, która wpadła do bramki jego zespołu. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego goście zdobyli bramkę, ale - przy dośrodkowaniu z rzutu wolnego - uderzający głową Bułgar Płamen Kraczunow był na spalonym.
Kilka minut po przerwie Jagiellonia mogła objąć prowadzenie, ale Sheridan w dobrej sytuacji przestrzelił głową. Za to w kolejnej akcji bramkę zdobyli goście. Danek świetnie ograł obrońcę Jagiellonii z lewej strony, dośrodkował, a Mateusz Cetnarski z kilku metrów trafił do siatki. Od tego czasu Jagiellonia była zmuszona grać w ataku pozycyjnym. Grała jednak schematycznie, zbyt wolno i nie była w stanie rozmontować dobrze broniącej się Sandecji. W 83. min chorwacki obrońca Ivan Runje znalazł się w polu karnym gości, ale z jedenastu metrów przestrzelił.
W 85. min. goście mieli kontrę, po której - po weryfikacji wideo - sędzia uznał, że faulowany w polu karnym był przez Guilherme Bartłomiej Dudzic. Rzut karny pewnie wykorzystał Wojciech Trochim. Tuż przed końcem Michał Gliwa obronił jeszcze strzał Runje i Sandecja - choć niespodziewanie - to jednak zasłużenie wygrała w Białymstoku.
"Myślę, że zasłużenie wygraliśmy strzelając trzy bramki" - mówił trener Sandecji
To dla nas bardzo ważne zwycięstwo i taki fajny moment dla zespołu, bo pokazaliśmy, że potrafimy wygrać mecz, potrafimy strzelić bramki, co ostatnio było taką naszą niemocą. Ale jest pierwsze historyczne zwycięstwo i pierwsze bramki, więc sporo pozytywów dla mojego zespołu. Rywal na pewno był trudny, ale wierzyliśmy, że możemy tu dzisiaj zdobyć punkty i strzelić bramki. Tak się stało, więc cieszymy się i pracujemy dalej, na pewno przed nami jeszcze sporo do zrobienia. Jak na beniaminka przystało, na pewno gdzieś to frycowe się płaci, ale dziś jesteśmy szczęśliwi z tego, że zdobyliśmy punkty, a przede wszystkim - myślę - że zasłużenie wygraliśmy strzelając trzy bramki - mówił trener Sandecji Radosław Mroczkowski.
"Zawiodła nas dzisiaj skuteczność" - przyznaje trener Jagiellonii
Możecie się państwo ze mną nie zgodzić, ale uważam, że z dotychczasowych czterech meczów to spotkanie w naszym wykonaniu było najlepsze, stworzyliśmy najwięcej sytuacji, ale zapłaciliśmy dzisiaj wysoką cenę za brak skuteczności. Myślę, że ważnym momentem spotkania była nasza bardzo dobra sytuacja, która miała miejsce trzy minuty po przerwie. Mogliśmy prowadzić 2:1, a minutę później przegrywaliśmy 1:2. Tak naprawdę w drugiej połowie Sandecja była dwa razy pod naszą bramką i obie sytuacje potrafiła wykorzystać. Zawiodła nas dzisiaj skuteczność. Trzeba pracować dalej, nikt nie lubi przegrywać, zwłaszcza u siebie, ale musimy o tej porażce jak najszybciej zapomnieć i trzeba szukać punktów w następnych spotkaniach - przyznaje trener Jagiellonii Ireneusz Mamrot.
Jagiellonia po porażce z Sandecją zajmuje 3. miejsce w tabeli ekstraklasy. Sandecja z dorobkiem 5 punktów jest w tabeli na 6. pozycji.