Radio Białystok | Wiadomości | Zwolennicy Telewizji Trwam wyszli na ulice
Wolności słowa i miejsca na multipleksie cyfrowej telewizji naziemnej dla Telewizji Trwam domagali się uczestnicy manifestacji w Białymstoku.
Według organizatorów w marszu przez centrum miasta wzięło udział ponad sześć tysięcy osób, policja mówi o prawie czterech tysiącach. Zwolennicy nieśli transparenty takie jak " Wytrwamy i wygramy" czy też "Telewizja Trwam służy nam".
Podkreślali, że chcą mieć dostęp do mediów katolickich, że czują się dyskryminowani. Jedna z organizatorek - Elżbieta Nadolna ze Solidarnych'2010 wierzy, że uda się jeszcze zmienić decyzję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Podkreśla, że media katolickie powinny być traktowane na równi z innymi.
Marsz wyruszył spod pomnika ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej przy kościele św. Rocha, a zakończył się przy pomniku Jana Pawła II przy kościele farnym. Zorganizowało go dwadzieścia różnych organizacji, m.in. Solidarni 2010 Białystok, okręgowe władze PiS i regionalna "Solidarność". Podkreślano w wystąpieniach, że media katolickie i niezależni dziennikarze są "dyskryminowani". Akcja miała być też wyrazem solidarności z podobnymi marszami w innych miastach Polski.
Na zakończenie manifestacji, lider PiS w Podlaskiem Krzysztof Jurgiel odczytał stanowisko dotyczące nieprzyznania TV Trwam miejsca na multipleksie cyfrowym. Mówił, że to działanie "niedopuszczalne, dyskryminujące i krzywdzące katolików" a KRRiT, odrzucając wniosek, "nie wzięła pod uwagę głosu milionów odbiorców tej głównej katolickiej stacji".
Podczas manifestacji zbierane były podpis pod petycją do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Białostocki marsz miał prowadzić Jan Pospieszalski, ale - jak poinformowali organizatorzy - dziś bierze udział w podobnej manifestacji w Gdańsku.
Członkowie KRRiT wielokrotnie podkreślali, że nie przyznanie miejsca na multipleksie nie oznacza, iż wraz z wyłączeniem telewizji analogowej Telewizja Trwam przestanie być dostępna dla odbiorców. Fundacja ma bowiem koncesję na rozpowszechnianie programu drogą satelitarną. (PRB, PAP, oprac. mCzar, brb)
Zobacz też:
Ojciec Rydzyk skarży KRRiT
Demonstracja "w obronie wolnych mediów" w Warszawie
NIK nie skontroluje KRRiT