Radio Białystok | Wiadomości | Białystok: zaostrza się konflikt wokół sklepu "Lemir"
Sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Ale zanim to nastąpi, jest próba sił. Na początku miesiąca na półtorej godziny odcięto wodę, dzisiaj pracownicy MPEC chcieli odciąć ogrzewanie.
Chodzi o "Lemir" - osiedlowy sklep o powierzchni prawie 900 metrów kwadratowych na białostockim osiedlu Sienkiewicza. Pracuje tu 36 osób.
Od 19 lat prowadzi go Mirosław Gawryluk, budynek wynajmuje od Białostockiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Tymczasem prezes spółdzielni wypowiedział mu umowę z dniem 30 września i chce, by opuścił on zajmowany budynek. Zdaniem Mirosława Gawryluka, wypowiedzenie było bezprawne. Sklep funkcjonuje więc nadal, ale nie bez trudności. "Od pewnego czasu jestem nękany przez prezesa spółdzielni. Straszy mnie odcięciem wody, ogrzewania, prądu" - opowiada Gawryluk.
Wcześniej odbył się przetarg, w którym oferta Mirosława Gawryluka odpadła. Wypowiedzenia umowy najmu przez prezesa BSM nie rozumie Paweł Backiel z Rady Nadzorczej Spółdzielni. Jak podkreśla - nie potrafi też zrozumieć, dlaczego w przetargu odpadła oferta Gawryluka, skoro zaproponował on budowę nowego sklepu na kilka milionów złotych.
Prezes Białostockiej Spółdzielni Mieszkaniowej Stanisław Hołubowski kieruje sprawę do sądu, by odzyskać budynek. W międzyczasie podejmowane są próby odcięcia wody czy ogrzewania do sklepu. Właściciel sklepu Mirosław Gawryluk jest tym zdziwiony, zwłaszcza, że wyjaśnieniem sprawy ma zająć się sąd. Jak podkreśla - wszystkie opłaty, związane z działalnością sklepu w październiku, nawet z nadwyżką trafiły do Białostockiej Spółdzielni Mieszkaniowej. (akk)
Więcej:
Białystok: protest w obronie sklepu Lemir