Radio Białystok | Wiadomości | Uroczystości żałobne funkcjonariuszy Straży Granicznej
Andrzej ŻUKOWSKI – miał 49 lat, żonaty, zostawił troje dzieci. Bartłomiej BARTNICKI - lat 35, żonaty, osierocił dwie córki. Marcin BEZUBIK – zginął w wieku 34 lat, zostawiając żonę i dwoje dzieci.
Na lotnisku Krywlany w Białymstoku zakończyło się pożegnanie trzech funkcjonariuszy Straży Granicznej. Zginęli w sobotę w wypadku śmigłowca, w czasie lotu patrolowego nad wschodnią granicą.
W uroczystościach żałobnych wzięły udział rodziny zmarłych, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, delegacje służb mundurowych.
"Na lotniczych sztandarach wypisane jest hasło: "Miłość żąda ofiary". "31 października około godziny 18 miłość zażądała od nich ofiary życia" - powiedział biskup polowy Wojska Polskiego generał dywizji Tadeusz Płoski podczas uroczystości pożegnalnych trzech lotników z podlaskiej straży granicznej.
Uroczystości odbyły się w hangarze, w którym stacjonował śmigłowiec Straży Granicznej. Wystawiono tam trumny z ciałami ofiar wypadku: porucznika SG Andrzeja Żukowskiego, chorążego sztabowego SG Bartłomieja Bartnickiego i chorążego SG Marcina Bezubika.
Pośmiertnie zostali odznaczeni i awansowani na wyższe stopnie w korpusie Straży Granicznej. Dwaj funkcjonariusze zostaną pochowani dzisiaj na cmentarzach w Białymstoku, a trzeci jutro w Turośni Kościelnej.
W minioną sobotę śmigłowiec Kania Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej wykonywał lot patrolowy wzdłuż wschodniej granicy. Przed 18.00 z załogą stracono łączność. Szczątki śmigłowca odnaleziono w niedzielę nad ranem na Białorusi, dwieście metrów od granicy. Przyczyna wypadku nie jest na razie znana. (maa)
Więcej:
Pożeganie tragicznie zmarłych lotników straży granicznej
Śmigłowiec podlaskich pograniczników nie został zestrzelony
Nie ma łączności ze śmigłowcem Podlaskiej Straży Granicznej