Radio Białystok | Wiadomości | Szkoła w Monkiniach będzie praktycznie zamknięta, ale formalnie otwarta
Od 3 września szkoła w Monkiniach w gminie Nowinka będzie oficjalnie funkcjonowała, mimo braku dzieci oraz nauczycieli i dyrektora.
Koszty poniosą miejscowi podatnicy. A to są, jak mówi wójt Dorota Winiewicz, duże pieniądze.
Obecnie koszty wynoszą 407 tysięcy, z czego subwencja, to niespełna 140 tysięcy.
Chodzi przede wszystkim o koszty utrzymania budynku. Przypomnijmy, że na początku wakacji została wybrana nowa dyrektor szkoły, która z tej funkcji jednak zrezygnowała. Gminie nie udało się znaleźć nikogo na jej miejsce. Spośród dwóch nauczycieli pracujących w szkole, jeden udał się na roczny urlop zdrowotny, drugi otrzymał propozycję pracy w Nowince, ale jeszcze nie podjął decyzji, czy się tam przeniesie.
Została tylko jedna pani, która mogłaby podjąć czynną pracę w szkole. Rodzice zostali o tym poinformowani i postanowili, że nie mają wyjścia i zabiorą dzieci do innej placówki. Większość przeniosła je do szkoły w Nowince.
Niektórzy rodzice twierdzą jednak, że woleliby, aby ich dzieci uczęszczały do placówki w Monkiniach, a nie w Nowince. Zdaniem wójt Doroty Winiewicz, nie jest to możliwe przede wszystkim ze względu na brak dyrektora szkoły.
Obecnie do placówki chce uczęszczać tylko czworo dzieci z trzech roczników. W dodatku nie ma dyrektora, a pracę w szkole deklaruje jeden nauczyciel.
Wojewoda podlaski Maciej Żywno apeluje do władz gminy Nowinka o wstrzymanie reorganizacji małej wiejskiej szkoły, która ma być okrojona o trzy klasy. Ze względu na poważne problemy finansowe samorządu, starsze dzieci ze szkoły w Monkiniach mają być dowożone do Nowinki.