Radio Białystok | Wiadomości | Szpitale podległe samorządowi wykonały świadczenia na 12,6 mln zł ponad ryczałt
12,6 mln zł to wartość świadczeń medycznych, jaką wykonały w 2017 r. szpitale podległe samorządowi województwa podlaskiego ponad ryczałt wynikający z umów z NFZ. Fundusz proponuje w ramach ugód zapłatę 9,5 mln zł - poinformował członek zarządu województwa Bogdan Dyjuk.
Sytuacja w szpitalu wojewódzkim w Białymstoku
Najtrudniejsza sytuacja jest w jednym z największych szpitali w regionie - szpitalu wojewódzkim w Białymstoku. Szpital wyliczył nadwykonanie ponad ryczałt na kwotę ponad 2,1 mln zł, a NFZ proponuje zapłatę jedynie 90 tys. zł - poinformowali na wspólnej konferencji prasowej Bogdan Dyjuk oraz dyrektor tego szpitala Cezary Nowosielski.
Szpital wojewódzki nie zgodził się na propozycję NFZ, wystawił faktury Funduszowi z terminem płatności z końcem lutego i zapowiada, że jeżeli NFZ nie opłaci tych świadczeń, będzie dochodził tych pieniędzy przed sądem. W ocenie Dyjuka, kwota 90 tys. zł, przy 2,1 mln zł nadwykonań to "złodziejska propozycja".
Chodzi o pieniądze za czwarty kwartał 2017 r., gdy obowiązywała już ustawa o tzw. sieci szpitali.
To nie jest tak, że samorząd województwa jako organ tworzący, faktycznie zamienia się w wytwórnię papierów wartościowych i co kwartał będzie dodawał naszym jednostkom, także temu szpitalowi, pieniądze na bieżące utrzymanie
- mówił Dyjuk.
Zaznaczył, że "są pewne granice", "dochodzi do absurdu". - Nie może być tak, że ciągle my ponosimy "ofiarę", ciągle dokładamy pieniądze do modernizacji, natomiast się okazuje, że do bieżącego funkcjonowania także musimy. To nie jest uczciwe podejście ze strony płatnika do realizacji naszych zadań - dodał Dyjuk, który w zarządzie województwa odpowiada za ochronę zdrowia.
Dyrektor Cezary Nowosielski poinformował, że gdyby się trzymać wykonania świadczeń tylko w ramach ryczałtu, szpital musiałby odmówić w 2017 r. przyjęcia 568 pacjentów i kolejnych 2,8 tys. w przyszpitalnych poradniach. W czwartym kwartale 2017 r. hospitalizowano ponad 4,7 tys. pacjentów i udzielono ponad 23,3 tys. porad w poradniach specjalistycznych. - Moglibyśmy na trzy miesiące zamknąć dwa oddziały internistyczne, nie przyjmować ani jednego pacjenta i ryczałt w szpitalu zostałby wykonany - mówił Nowosielski. Apelował do NFZ o ponowne przeliczenie - jego zdaniem - źle obliczonego ryczałtu.
NFZ wyliczał ryczałt na podstawie danych z 2015 r.
NFZ wyliczał ryczałt na podstawie danych z 2015 r. Dyrektor Nowosielski przypomina, że szpital był wtedy w trakcie przeprowadzania ważnych inwestycji, np. budowy nowego oddziału ginekologii, ale tego NFZ w wyliczaniu ryczałtu nie uwzględnił.
Rzecznik podlaskiego NFZ Rafał Tomaszczuk poinformował, że zapłata 2 mln zł szpitalowi wojewódzkiemu w Białymstoku "nie jest możliwa, ponieważ NFZ jest zobowiązany do płacenia świadczeń do określonej w umowie kwoty ryczałtu".
Tomaszczuk dodał jednak, że "poziom realizacji świadczeń, w tym także nadwykonań będzie brany przy ponownym jego przeliczeniu na I półrocze bieżącego roku". - Nastąpi to najpóźniej do końca marca i wówczas będzie możliwość jego korekty - poinformował Tomaszczuk. Dodał, że obecny ryczałt jest naliczony zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia.
Zarząd województwa chce, by w najbliższy poniedziałek (26.02) sejmik województwa zgodził się na zaciągnięcie przez dwa szpitale: wojewódzki w Białymstoku i psychiatryczny w Choroszczy 11 mln zł na podwyżki płac. Samorząd ma poręczyć te kredyty.
Już na konto tego kredytu, dyrekcja szpitala wojewódzkiego porozumiała się z lekarzami specjalistami, którzy złożyli wypowiedzenia klauzul opt-out. Mają zostać w pracy do 30 czerwca, a potem od 1 lipca wejdą przepisy w ramach porozumienia ministra zdrowia zawartego z rezydentami. Lekarze mają dostać (od lutego) dodatek, by ich wynagrodzenie zasadnicze wynosiło 5 tys. zł. i 300 zł dodatku za każdy dyżur w systemie opt-out - poinformował Nowosielski. Dodał, że to łączny miesięczny koszt 120 tys. zł. Od marca podwyżki mają też dostać najmniej zarabiające pielęgniarki.